|
|
Teraz jest 22 gru 2024 23:41:15
|
Autor |
Wiadomość |
Konto usuniete
|
Romans a powieść kobieca
Zastanawiam się nad przyjętą na forum klasyfikacją. Czy książki np.B.Bradford Taylor (cykl o Emmie Hart zwłaszcza, ale i inne np. Akt woli) należałoby opisać w dziale romanse? Czy może - tu apel do moderatorów - przydałby się nowy dział - właśnie powieść kobieca. W której wątek miłosny zazwyzaj się przejawia, ale nie stanowi kanwy powieści. Jeżeli wymyślam - to proszę o wybaczenie gorliwości neofitki .
|
04 sie 2008 17:51:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 mar 2008 20:38:09 Posty: 44
|
Z mojego punktu widzenia dla wielu kobiet romans i powieść kobieca to, to samo tak naprawdę. Może gdyby uwzględnić literaturę kobiecą jako coś odrębnego, ale tak naprawdę literatura kobieca to również romans. Trudno jest to rozdzielić i chyba wręcz jest to niemożliwe. Bo jak kiedyś powiedziała Ewa Kraskowska powieść kobieca zaczyna się tam gdzie z reguły kończy się romans a zaczyna proza życia. Niby wydaje się to takie proste, ale tak naprawdę to tylko pozory. Bo przez kilka kobiet jedna książka może zostać różnie interpretowana i przyporządkowana innej kategorii. Więc problem nadal pozostaje.
|
10 sie 2008 21:44:41 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 sie 2008 22:03:13 Posty: 14
|
Tak to jest dziwnie na tym świecie, że jak myśli się " książka dla kobiety" to widzi się pełne akcji miłosnych i erotycznych czytadło z niezbyt zachęcającą fabułą. Mnie romans na przykład kojaży się właśnie z takim czytadłem w ktorym wszystko kręci się wokól zdrad i uniesień miłosnych. Zaczęłam kiedyś czytac harlequina i po dwóch rozdziałach dałam spokój.. a są inne książki które również nazywano romansami ale z romansem to one miały tylko tyle wspólnego że był tam opisany jakiś wątek miłosny. Niektóre książki mogłyby być umieszczone w dziale powieść kobieca nie ze względu na wątki miłosne ale za przyjazną kobiecie fabułę. Oprócz wątków miłosnych może być tam przecież wiele innych,ciekawych sytuacji.
|
19 sie 2008 0:49:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Generalnie nie można uznać,że kobiety czytają wyłącznie romanse lub że mężczyźni romansów wogóle nie czytają. Wiele osób pogubiłoby się podczas szukania odpowiedniej pozycji dla siebie.Dlatego uważam,że nazwy kategorii powinny być jak najbardziej jasne i jednoznaczne- romans to romans! ewentualnie można by się pokusić o podkategorie(romans historyczny,romans z wątkiem kryminalnym.romans współczesny.....)
|
11 wrz 2008 20:25:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 21:37:52 Posty: 29
|
Nie jestem pewna czy tworzenie nowego działu powieść kobieca jest dobrym pomysłem. Niekiedy ciężko jest sklasyfikować jakąś pozycję, bo przecież dla kogoś powieść kobieca może być po prostu romansem i na odwrót. Trzeba by było konkretnie określić co musi zawierać romans a co powieść kobieca, i z pewnością byłby to temat do długiej dyskusji, ponieważ każdy ma swoje wyobrażenie na ten temat. Różnica pomiędzy tymi kategoriami jest bardzo niewielka i powiedziałabym "rozmyta".
Kiedyś czytałam recenzję książki, którą uważałam powiedzmy za powieść dla kobiet, i ktoś stwierdził że jest to romansidło, wielce się zdziwiłam, ponieważ ja nigdy tej książki nie nazwałabym "romansidłem".
Więc zadaję podstawowe pytanie: co to jest romans?
Czy książki typu harlequin lub im podobne, czy powieści w których tylko przewija się wątek miłości też zakwalifikujemy do romansu?
Moim zdaniem chyba lepiej jest utworzyć podkategorię "powieść kobieca" niż osobny dział.
|
14 wrz 2008 12:18:13 |
|
|
asiek86
|
podobnie jak dla manaus1 powiesc kobieca bardziej kojarzy mi sie z delikatnym zaznaczeniem w fabule watku romantycznego,kt nie stanowi glownej osi fabuly.dla mnie przedstawicielka powiesci kobiecej jest pani Steel,natomiast romanse to dla mnie ksiazki,w kt autor skupia sie przede wszystkim na uczuciach takich jak pozadanie,namietnosc,pasja no i milosc(taka dzika,nieokielznana).trudno ubrac mi w slowa roznice kt osobiscie widze pomiedzy romansem i powiescia kobieca...ale zgadzam sie z przedmowczynia,ze jesli postulowac o cos,to o utworzenie podkategorii a nie osobnej kategorii
|
04 paź 2008 19:59:50 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 paź 2008 21:59:48 Posty: 5 Lokalizacja: Galway, Ireland
|
|
06 paź 2008 22:42:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 21 paź 2008 17:23:23 Posty: 21
|
Ale romansidła nie muszą być jakieś straszne ze co chwile scena erotyczna, bardzo fajną serią jest "Saga o Ludziach Lodu"
pisana przez kobiete Margit Sandemo, pisarka ma niezły talent bo napisała 47 z tej seri i wszystkie są super. Nie wiem czemu ale utarło się że to faceci piszą świetne książki i że warto poświęcić im dużo uwagi, a co z kobietami, może powinien powstać oddzielny duży dział w którym były by książki pisane przez kobiety. Można by zrobić takie poddziały że w każdym dziel był by osoby pod dział na literaturę kobiecą. Wtedy można by do romansów odrazu zaliczyć Zmierzch pisany przez meyer, książka zabujcza, żeby napisać taką książke to wiadomo że trzeba być super kobietą kto czytał to wie o czym mówie
|
21 paź 2008 18:03:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 wrz 2007 13:35:51 Posty: 45 Lokalizacja: Luton GB
|
Po pierwsze SoLL Sandemo to raczej fantasy, fakt jest tam wiele watkow milosnych, ale nie mozna porownywac tego do np. Harlequinow.
Zdaje sobie sprawe, ze takie rozdzielenie jest bardzo ciezkie, ale bez niego jest strasznie ciezko, o rozeznanie.
Szukasz czegos, z dreszczykiem, wartka akcja, a tu napotykasz sie na naprawde straszny kicz, ktorego nawed zadna szanujaca sie pensjonarka, by nie tknela.
Pamietacie moze wydawnictwo Da Capo, moim zdaniem oni wydawali ciekawe powiesci kobiece, z zawilymi watkami, czesto kryminalnymi.
Musze przyznac ze w tych utworach watek milosny mial wazne znaczenie, ale nie byl jedyny.
Meyer ze swoim cyklem o wampirach tez ciezko wrzucic do worka z napisem romans.
Wedlog mnie powinien powstac wlasnie jakis nowy dzial.
P.S. Ja najczesciej poznaje taka ksiazke po grubosci, romansidla sa cienkie.
Tak wogole to nawet z tym nie jest tak latwo, bo sa romanse i romansidla, a te drugie w swej tresci sa juz co najmniej zenujace i zalosne.
_________________ Należy każdego dnia posłuchać krótkiej pieśni, przeczytać dobry wiersz, zobaczyć wspaniały obraz i - jeśli to możliwe - wypowiedzieć kilka rozsądnych słów.
|
27 paź 2008 19:21:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 lis 2008 19:38:31 Posty: 23
|
Mnie romans kojarzy sie z literatura niska, jest okresleniem moznaby rzec pejoratywnym. Powiesc (kobieca) jest czescia literatury pieknej (czego czesto niestety nie mozna powiedziec o romansie, bo zwykle to okreslenie jest uzywane do okreslenia ksiazek w stylu harlequin, czyli krotkiej prozy, z przewidywalnym, bajkowym koncem i zyli dlugo i szczesliwie). Dla wielu czytanie romansow jest rzecza wstydliwa, powiesci kobiecej juz nie.
Dla mnie, wyzej wymieniona seria DaCapo byla romansem-koniec byl zawsze przewidywalny. Choc bardzo lubie te serie, nie jest ona dla mnie powiescia, lecz romansem.
Pozdrawiam
|
18 lis 2008 20:19:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 gru 2008 22:21:21 Posty: 63
|
Romans i powieść "kobieca"? Nie bardzo rozumiem o czym miałaby być ta powieść "kobieca", chyba o kobietach. W takim razie, przyjmując ww klasyfikację, jako romans określiłabym np. SoLL autorstwa Sandemo, a jako powieść kobiecą - "Anne Kareninę" Tołstoja - moim zdaniem najpiękniejszą opowieść o kobiecie w historii literatury. Ciężar gatunkowy dwóch zestawionych pozycji mówi sam za siebie. Poza tym, należałoby przyjąć, że jako literaturę kobiecą sklasyfikować można "Wiedźmina" Sapkowskiego - postać Yennefer to świetnie pokazana kobieca strona natury... cokolwiek by to znaczyło. Czyli "Wiedźmin" to literatura kobieca jak się patrzy...
|
03 sty 2009 22:29:46 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Hmmm... Nie byłaby raczej powieść kobieca prozą tworzoną przez kobiety dla kobiet? Zatem głównie romanse, ale i inne takie bzdurki, których faceci nieznoszą, a kobiety owszem.
_________________
|
04 sty 2009 0:06:13 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 gru 2008 22:21:21 Posty: 63
|
Hmmm... Jeśli tak, to nie ma żadnego sensu rozróżnianie romansu i "powieści kobiecej", bo proza tworzona przez kobiety dla kobiet to w ogromnej większości właśnie romans.
|
04 sty 2009 1:14:24 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 gru 2008 11:53:27 Posty: 4
|
witając się w dyskusji przy okazji
nie bzdurki
ale tematy, ktore nielicznych panow ekscytuja a wiekszosc pan o drzenie w kregoslupie przyprawiaja ?
Amy Tan ? Maragret Atwood ? Grazyna Plebanek ?
tak zupelnie przykladowo z pierwszej pod reka półki - ktorej meska polowa nie unika - ale nie ma z niej tak wiele przyjemnosci jak ja
|
04 sty 2009 23:23:10 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
A nie nie, ja tu tylko przejazdem. Jak dla mnie - to jedno i to samo. Niemniej Dahl niczego poza romansem dla kobiet nie widzi - więc to raczej ją, bo w końcu kobieta, a nie mnie przekonywać, że jest coś więcej (nie wiem, moda może...).
Co do takiej Atwood - jak sobie doczytałem, dotyka tematyki feministycznej. Czyli że co, w jej powieściach to kobiety harują jak woły, a faceci najwyżej dom sprzątną, coś ugotują i resztę czasu przez TV spędzają, oczekując, aż wrócą ich dzielne kobiety z pieniążkami, które później będą mogli owi mężczyźni bez opamiętania na najnowszy sprzęt wydawać? Yay! <3
_________________
|
05 sty 2009 12:25:04 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|