Teraz jest 28 mar 2024 17:22:31




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
Plath Sylvia - "Szklany klosz" 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 20:47:56
Posty: 54
Post Plath Sylvia - "Szklany klosz"
Sylvia Plath - Szklany klosz . Powieść amerykańskiej pisarki wydana w 1963 roku pod pseudonimem Victoria Lucas.
Dla zdolnej, pochodzącej z prowincjonalnego miasteczka Esther Greenwood otworzył się nowy świat. Staż w nowojorskiej redakcji jest ważnym krokiem w dorosłe życie i szansą na rozpoczęcie kariery pisarskiej. Staje się jednak początkiem zagubienia i rosnącego poczucia bezradności. Esther przeżywa kryzys wiary we własne możliwości, pełna przesadzonego samokrytycyzmu uważa, że tak naprawdę do niczego się nie nadaje, a jedyne w czym jest dobra to zdobywanie stypendiów i nagród.
Swoje życie porównała do drzewa figowego, każda dojrzała figa była symbolem jednego osiągnięcia, jednej szansy. Reprezentowały rodzinę, dzieci, karierę profesorską, dziennikarską, wszystko to co mogłoby ją czekać. Wyobrażała sobie siebie, siedzącą na drzewie i umierającą z głodu. Miała ochotę na wszystkie figi, lecz zerwanie jednej łączy się z rezygnacją z pozostałych, tkwiła wiec w niezdecydowaniu, aż figi poczerniały i spadały na ziemię.
Tak czuła się 19 letnia dziewczyna, której marzenia kłóciły się z rzeczywistością USA lat 50-tych, gdzie kobiecie wolno było czuć się spełnioną, ale najlepiej tylko jako dobra, dbająca o męża żona i kochająca troskliwa matka. Esther była rozdarta między pragnieniem realizacji na polu zawodowym i sprostaniu wymogom innych i presji otoczenia. Jej dramat zaczyna się w momencie, gdy zdaje sobie sprawę, że nigdy nie uda się jej wyjść poza utarte schematy, realizować się zawodowo i nie zostać pozbawioną tożsamości kurą domową. Bohaterka tkwi więc pod szklanym kloszem schematów, norm i zasad panujących w społeczeństwie "zatrzymana w rozwoju jak embrion w spirytusie ". Udręczona i samotna decyduje się na ostateczny krok...

Zawierająca elementy autobiograficzne powieść "Szklany klosz" to doskonały psychologiczny portret kobiety, której marzenia i nadzieje na przyszłość rozbijają się o mur obojętności , kłamstwa i przesądów . Opinie ,że powieść jest oskarżeniem amerykańskiego społeczeństwa są oczywiście uzasadnione , ale moim zdaniem nierówna walka , jaką toczy Esther Greenwood ,mogłaby mieć miejsce w zupełnie innym miejscu i czasie. Nie mogąc wydostać się spod "szklanego klosza " , który ją otacza ,Esther stopniowo pogrąża się w obłędzie .Dla niej to jedyny sposób na wyzwolenie i ucieczkę od przytłaczającego ją świata.
Naprawdę warto sięgnąć po tę powieść .Jest doskonała, bo oprócz trafiających w samo sedno rozważań bohaterki dotyczących problemów egzystencjalnych można również dowiedzieć się , że ......"nic tak nie cementuje ludzi, jak wspólne rzyganie " .


21 mar 2008 22:34:34
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 02 wrz 2007 22:07:28
Posty: 30
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem "Esther stopniowo porąża się w obłędzie". Ona zapada się, tonie (używając podobnych określeń) w depresji. Obłęd to raczej schizofrenia. A Esther cierpiała na depresję, to coś innego. Poz tym, według mnie to właśnie depresja zamykała ją pod szklanym kloszem a nie wyłącznie społeczne normy i utarte schematy życia. Kryzys wiary we własne siły to również efekt depresji. Krytycy twierdzą, że Szklany klosz to jedna z lepszych książek opisujących epizod depresyjny i w tym wypadku całkowicie się z nimi zgadzam. Szklany klosz może przykryć każdego z nas i ciężko będzie spod niego wyjść.

_________________
Joa


22 mar 2008 17:20:27
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 20 mar 2008 20:47:56
Posty: 54
Post 
Krytycy uznali również , że "Szklany klosz" "niezwykle przybliża nam istotę choroby psychicznej". Czy to była depresja ? Rozpatrując losy bohaterki w kontekście biografii samej Plath mogę zgodzić się z twoją opinią. Pozostaje jeszcze jeden problem. Owszem, choroba zamyka ją pod szklanym kloszem , ale należy postawić tez pytanie : jakie czynniki wywołały ją?
A co do krytyków...ktoś znacznie mądrzejszy ode mnie stwierdził, że pisarz , to orzeł , a krytycy zajmują się rozgrzebywaniem tego, co wypadło mu spod ogona...;)


22 mar 2008 18:58:07
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 05 mar 2008 11:21:51
Posty: 28
Lokalizacja: na razie Mazowsze
Post 
Witam,
Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych wydano bodajże w serii z Kolibrem Szklany klosz i pchnięty falą zainteresowania kupiłem tę książkę, a później ją przeczytałem... czułem się niegotowy na to, czego dotykała we mnie ta proza. Cienka warstwa oddzielająca normalność od nienormalności, pełnie władz umysłowych od obłędu, przeraziła mnie i nadal, gdy sięgam, choćby po to by spojrzeć na tę książkę, zważyć w dłoni, czuje się niegotowy na ponowne przeczytanie. 5/5 w mojej skali przekazania uczuć i odczuwania przesłania prozy.

------------------ Dodano: Dzisiaj o 8:38:33 ------------------


28 mar 2008 9:38:33
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 mar 2008 11:25:15
Posty: 52
Post 
Dla mnie niesłychanie trudna książka. ALe z perspektywy czasu rozumiem logikę, którą kierowała się bohaterka.

Zadziwiło mnie głównie to, że nie odczułam w jej dziąłaniach braku konsekwencji czy oderwania od rzeczywistści. Tyle, że była to jej rzeczywistość. Właściwie, uważam, że powinien przeczytać tą książkę każdy, kto wyraża opinie o depresji, że to choroba ludzi słabych. Ile siły kosztuje podtrzymanie mirażu rzeczywistości w tej chorobie wie tylko ten, kto sie od niej uwolnił... Człowiek się czuje podejrzanie lekko ;)

Ten włąśnie ciężar oddaje książka Sylwii Plath - skomplikowane uzasadnienia wszystkich kroków bohaterki nie są nudne, czy irytujące, tylko włąśnie ciężkie.
Nie polecam czytać w trakcie doła... Można skończyć jeszcze niżej. Ale warto, zeby się nieco obudzić. Wszyscy jesteśmy depresyjni, parafrazując pewien tytuł polskiegokryminału.

BTW: Sceny "szpitalne" są też fantastycznym źródłem historycznym - tak kiedyś postrzegano depresję. Jako ułomność, brak w mózgu i kalectwo. Chorych traktowano jak bezmyślne dzieci i leczono przemocą. Dlatego chyba było mi cięzko czytać tą książkę.

_________________
Ty, który stwarzasz jagody...
Moje zapasy źródeł ;)
Obrazek


28 mar 2008 10:42:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: