Teraz jest 29 mar 2024 17:22:02




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 
"Ogromne szczury" 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 06 gru 2007 21:30:59
Posty: 11
Post "Ogromne szczury"
To taka mała historyjka którą napisałem jakieś 5 lat temu. Nawet nie pamiętam już dlaczego... ale kiedyś była wystawiona na portalu internetowym jakiejś tam gry rpg. W każdym razie założę się, że ma jeszcze sporo błędów.




Było sporo po pełni gdy trójka pijanych najemników wracała do swej gospody po hucznym jarmarku. Cala trójka była bardzo głośna i wesoła, a ich glosy niosły się po pustych ulicach śpiącego miasta.
W ciemnych uliczkach poza zasięgiem latarni mknęło coś niepostrzeżenie, trzymając się poza kręgiem światła.
Jeden z żołnierzy, mimo stanu upojenia , wyczul niebezpieczeństwo czyhające w mroku ciemnych ulic. Zatrzymał on swych kompanów mocnym szturchnięciem i gestem ręki wskazał obiekt jego niepokoju. Cala trójka nabrała rozsądku wiedząc iż znajdują się w dzielnicy portowej do której nie zapuszczają się straże miejskie. Czujniejszy z trójki zrobił kilka znaków w powietrzu wskazując na latarnie i wyszeptał:
- Bierzemy te dwie pochodnie i trzymamy się blisko siebie , uważajcie gdzie stąpacie i powoli za mną - wyszeptał.
Wykonawszy polecenia cala trójka ruszyła poprzednia trasa jednak z wyciągniętą bronią. Po kilku minutach ostrożnej wędrówki z ciągle towarzyszącymi ruchami za kręgiem światła , usłyszeli nagłe krzyk kobiety z towarzyszącymi mu piskami i szelestami. Całą trójka odwróciła się szybko w kierunku z którego dochodził dźwięk . Jeden z wojowników zrobił szybki gest ręką po czym rzucił się w tamtym kierunku z uniesioną pochodnią na co dwójka jego towarzyszy zawahała się przez moment i ruszyła chwiejnie zanim.
Jednak niebyli dość szybcy i śmielszy z trójki zniknął za zakrętem w jednej z ciemnych uliczek. Dobiegłszy dwójka wojowników ujrzała makabryczna scenę : oto pochodnia ich towarzysza leżała na ziemi, oświetlając 5 wielkich ohydnych potworów o wyglądzie szczurów jednak wielkości sporego wilka z olbrzymimi kłami i wielkimi pazurami zakończonymi krwawymi zadziorami. Ich ogony wiły się szaleńczo gdy ujrzały nowych przybyszy . Jeden z szczurów szybko zniknął w powyginanej kracie kanalizacyjnej ciągnąc za sobą szczątki Kobiety której ciało było tak zmasakrowane iż jedynie suknia ujawniała, że kiedyś była to kobieta.
- Ganer nie.. - powiedział Adenar- nie odzywający się do tej pory - patrząc bezsilnie na swego towarzysza butelki, który jeszcze miotał się na ziemi w konwulsjach przedśmiertnych z rozszarpanym gardłem i wbitymi kłami klatkę piersiowa.
W tym momencie 3 olbrzymie szczury zbliżyły się do nich od frontu a piątka wcześniej niezauważonych podeszła do nich od tylu. Saruger - najczujniejszy z wojowników wyczul ich smród zanim zdążyły całkowicie zagrodzić im drogę ucieczki i wskoczył do małego przejścia na lewo od nich . Oboje zaczęli siekać mieczami w swych napastników którzy niespodziewanie przyspieszyli swe ruchy. Jeden z wielkich szczurów jednak zdołał się przebić przez zasłonę stworzoną wirem oręża dwóch wojowników i wbił swe wielkie kły w nogę Sarugera. Sykną on z bólu i natychmiast odrąbał głowę potworowi jednak mocny zacisk olbrzymiego szczura nie zluźnił się nawet po śmierci . Przewaga wrogów była olbrzymia i wojownicy musieli ciągle cofać się przed napływem wrogów.
- Nie ma szans gdy ty jesteś jeszcze zraniony- krzyknął Adenar po czym powaliwszy następnego szczura popchnął bezpośrednio na 6 ohydnych stworów .
- Zdrajco !! - krzyknął ostatnim tchnieniem Saruger rzucając nienawistne spojrzenie na uciekającego. Adenar biegł jeszcze ponad 300 uderzeń serca gdy w końcu zwolnił . Nie posiadał on już pochodni - ostatnia trzymał Sarugas, który niechybnie zginął. Przykucnął i rozglądając się uważnie ciężko dyszał zarówno z przerażenia jak i z zmęczenia. W końcu oparł się o zimne kraty kanalizacji ściekowej i westchnął głęboko ocierając pot z czoła, gdyż wiedział ze znajduje się już w tej części miasta którą patrolują już straże . Wsłuchując się w dźwięki nocy oczekiwał na przybycie nocnego strażnika. Wtem rozległ się plusk wody za jego plecami, odwróciwszy się zobaczył ślepia olbrzymiego szczura tuz koło jego oczu. Poczuł szarpniecie na gardle , odruchowo cofnął się do tylu i chwycił za gardło, jego ręka natrafiła na cos mokrego i kleistego jednak nie miał czasu już sprawdzić tego gdyż jedyne co teraz widział było jego ostrze. chwycił je natychmiast jedną ręką lecz nie zdążył już jego użyć.
Chile później przechodzący tedy strażnik pośliznął się na czymś lepkim i mruknął sam do siebie
- To miasto schodzi na psy przez tych pijaków.
Odszedł z obrzydzeniem myśląc iż wdepnął w wymiociny. Po Adenarze nie było ani śladu.


20 gru 2007 16:24:32
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 29 mar 2008 23:11:10
Posty: 39
Lokalizacja: Nimnaros
Post 
No cóż. Jak dla mnie to jest to ot taka krótka wprawka w pisaniu. Fragment jest naturalnie zbyt krótki, żeby wcisnąć w niego jakąś głębie, przesłanie, psychologię postaci itd. Dlatego mamy, co mamy: postacie anonimowe, miasto anonimowe, historia anonimowa, nic konkretnego nie wnosi, puenty nie ma, jedyne co można oceniać, to umiejętność pisania :)

A ta stoi na w miarę dobrym poziomie. Szału nie ma, ale Twój styl nie odstrasza - więc przyszłość pisarska stoi otworem ;) Tylko się doskonalić, a w tym celu właśnie najlepiej pisać takie krótkie wstawki - w ramach ćwiczeń. Tylko uważaj na interpunkcję. Gubisz przecinki, trochę bym zwrócił uwagę na składnię. To chyba dlatego, że piszesz za myślami, lecisz z akcją, zapominając, by przeczytać coś napisał. Dwa, trzy razy najlepiej.

_________________
Kiedy siła miłości przezwycięży miłość do siły - świat pozna pokój.
Hendrix


31 mar 2008 16:50:09
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: