Teraz jest 19 kwi 2024 19:43:28




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki? 
Autor Wiadomość
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
magnetia napisał(a):
Czy naprawdę elity nie wyjeżdżają?


Tak, ale to jest zbyt młody ruch migracyjny by już po roku-dwóch zacząć tworzyć swoją literaturę.
Jeśli te "elity" zostaną i znajdą czas na przemyślenia, to może i odzwierciedli się to w literaturze.
Na razie to można mieć przemyślenia i po dniu pobytu za granicą - w sam raz na reportaż do SuperExpresu.

Cytuj:
Wielu studentów (jeżeli można ich uznać za przedstawicieli elity umysłowej) próbuje tak zarobić na studia, nie wszyscy Polacy w UK pracują na zmywaku.

Ale żeby stworzyć kulturę, wyróżnić swoją odrębność, potrzeba przekroczyć pewną masę krytyczną.
Jednostki nie stworzą kultury, bo kultura, tradycja i zwyczaje to pewien kod społeczny - powstaje między ludźmi.
Czyli po pierwsze: trzeba więcej takich ludzi. Po drugie, studenci nie mają czasu i głowy na pisanie książek; trzeba mieć to coś
(zdolność do refleksji?) co najczęściej przychodzi z wiekiem. Poczekajmy na tych studentów za 10-20lat :)

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


02 kwi 2009 1:21:33
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Jedna kwestia nie uchodzi jednak uwagi. Po II wojnie światowej zostali w UK (i gdzie indziej) Polacy, którzy mieli więcej do powiedzenia. Żyli na zachodzie przez cały czas panowania komuny i prawie nikt z nich później nie wrócił na stałe. Ile napisali oni książek o swoim życiu na emigracji? Bo napisali sporo o wojnie.

_________________
:-P


02 kwi 2009 7:48:45
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Tylko może wtedy czasy były niesprzyjające na pisanie powieści o życiu emigrantów.
Wojna jeszcze była za mocno w pamięci. Naturalnie pisało się wtedy na tematy
totalitaryzmu stalinowskiego czy hitlerowskiego.

A może Polacy dobrze się asymilują w podobnych kultorowo i religijnie społeczeństwach
i nie potrzebują podtrzymywać swojej odrębności? Albo mają bliski kontakt z kulturą,
literaturą krajową i nie potrzebują jej naśladować za granicą? Nie wiem...

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


02 kwi 2009 18:22:45
Zobacz profil
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Konto usuniete napisał(a):
Jest to bardzo ciekawe zjawisko socjologiczne i nie tylko, dlaczego wiec nikt o tym nie pisze? A może coś przeoczyłam? Jak sie czują Polacy na emigracji? Czy któryś z nich coś już o tym napisał?
pozdrawiam


jeśli chodzi o młoda emigrację to po pierwsze myśle że sami emigranci nie za bardzo mają czas na pisanie książki swoich przeżyć, dlatego że dopiero co osiedlili sie w nowym kraju,
po drugie wiele ludzi pisze blogi, to taki ich zapis życia, mało kto bawi się teaz w książki, a jeśli nawet to książka nie jest pisana w kilka miesięcy a tworzona przez lata na podstawie przeżyć

słyszałam już o conajmniej 3 książkach napisanych przez młodą emigrację niestety nie pamiętam tytułów, wiem że jedna była napisana przez polskiego emigranta z Londynu i to już jakieś 2 lata temu
Pozatym jest książka "Poles Apart" napisana przez Angielkę Polly Courtney, jest o nowej emigracji, jest o Polakach


09 cze 2009 15:25:03
Użytkownik

Dołączył(a): 31 mar 2008 1:18:15
Posty: 112
Lokalizacja: 3city
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Eee *drapie się po głowie* ale imho takie książki są. Zabijcie mnie bo nie pamiętam ni tytułu ni autora, ale czytałem jakiś czas temu u kumpeli fragmenty takiej historii.


12 cze 2009 20:42:25
Zobacz profil WWW
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 gru 2007 23:02:17
Posty: 379
Lokalizacja: UK
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
polenta napisał(a):
Pozatym jest książka "Poles Apart" napisana przez Angielkę Polly Courtney, jest o nowej emigracji, jest o Polakach

dzięki za wskazówkę, pożyczyłem sobie tą książkę i właśnie czytam
z początku troszkę nudna, ale potem się rozkręca, ciekawa chyba szczególnie dlatego, że bohaterka ma załatwione mieszkanie w bogatej części Londynu wśród prawdziwych "posh" i co za tym idzie jej doświadczenia emigracyjne są inne niż moje
skończyłem na razie 8 rozdział i dość dobrze się zapowiada

_________________
:-P


03 lip 2009 8:28:57
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lut 2009 3:05:36
Posty: 30
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Dziwne, bo z moich doswiadczen to pija glownie Polacy w Polsce, na umór. Nie tylko w piatki ale i w soboty, niedziele, poniedzialki... dopokii zasilku starczy. Pija studenci w duzych ilosciach i robotnicy pod bramami zakladow po wyplacie. Brak perspektyw, niepewnosc zatrudnienia i male pensje, coz z nimi mozna zrobic jesli nie ..przepic wlasnie.
Zapraszam ciekawych pod bramy Huty w Krakowie od dnia wyplaty az do konca pieniedzy czyli jakis tydzien.
Zapraszam na agh i na wawozowa pod urzad pracy. Tak! tak sie pije! "Polisz stajl"

W UK ludzi stac na realizacje marzen, na zwiedzanie swiata, Hobby -a to motorowka, znajomy oswiadzczyl sie dziewczynie skaczac na spadachronie, cala zmiana z pobliskiego mi zakladu chodzi na paintballa, na kregle, ludzie jezdza na motorach, dobrymi samochodami.
Jak idzie sie pograc w tenisa ( a korty tenisowe sa po prostu wszedzie, zadbane i darmowe) to kto nie ma kupuje sobie rakiete nawet zeby raz zagrac, bo wydatek zaden.
Jasne zdarza sie ze pracuja na 2 zmiany, ale pracuja po cos a nie dla idei,
Jedni pracuja 3 miesiace i wyjezdaja na 2 miesiace zwiedzac swiat na wlasna reke inni pracuja systemem miesiac tutaj (UK) ostrej pracy, miesiac byczenia sie w Polsce z rodzina za zarobione pieniadze( ktora utrzymuja).
Przyjechalismy tu bez niczego, a wystarczylo 2,3 moze i 5 miesiecy by zamieszkac samemu w domu z ogrodkiem, miec samochod czy motor i nie miec zmartwien o pieniadze. By planowac przyszlosc, zakup domu na kredyt czy fajne wakacje.
Mnie osobiscie nie podoba sie ze Polacy wolnosc i zabawe wyrazaja puszka piwa trzymana w reku... a to przyniosa na plaze, a to na korty.. ale to sa przyzwyczajenia przywiezione z PL, bo w PL wlasnie wmowiono mlodym ludziom ze puszka (notabene podlego piwa) =wolnosc i zabawa.
Ksiazka o emigracji? to znaczy o czym? o pracy? praca jak praca, wszedzie jest taka sama, moze nie ma w UK takiego zapierniczania jak w PL ale praca jest z reguly podobna, o spedzaniu wolnego czasu? po co? stac nas na bardzo duzo, realizujemy sie.
Ja nie czuje sie emigrantem, jestem u siebie. Zyjemy w UE. To jest jak jeden wielki kraj. Emigracja? to moze ksiazka o zyciu w australii, meksyku ale nie uk.

_________________
dziekuje za uwage.


03 lip 2009 9:10:11
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Cytuj:
Dziwne, bo z moich doswiadczen to pija glownie Polacy w Polsce, na umór. Nie tylko w piatki ale i w soboty, niedziele, poniedzialki... dopokii zasilku starczy. Pija studenci w duzych ilosciach i robotnicy pod bramami zakladow po wyplacie. Brak perspektyw, niepewnosc zatrudnienia i male pensje, coz z nimi mozna zrobic jesli nie ..przepic wlasnie.
Zapraszam ciekawych pod bramy Huty w Krakowie od dnia wyplaty az do konca pieniedzy czyli jakis tydzien.
Zapraszam na agh i na wawozowa pod urzad pracy. Tak! tak sie pije! "Polisz stajl"

A ja zapraszam na krawkowski rynek gdzie Ci twoi ucywilizowani i kulturalni młodzi Angole piją, szczają i rzygają gdzie popadnie. I robią to rónież u siebie, ruszył przecież specjalny program uświadamiający młodych ludzi, że powyższe czynności wykonywane w centrum miast są raczej powodem do wstydu niż normą. Więc kto ma większy z piciem i kontrolowaniem się? Polacy czy Anglicy? A może po równo, hm? Tu i tam jest dużo debili.

Cytuj:
Przyjechalismy tu bez niczego, a wystarczylo 2,3 moze i 5 miesiecy by zamieszkac samemu w domu z ogrodkiem, miec samochod czy motor i nie miec zmartwien o pieniadze. By planowac przyszlosc, zakup domu na kredyt czy fajne wakacje.

Ta, zapomniałeś dodać, że dom wynajmowany, że ciekną mu z kranu, że macie wspólna łazienkę z 4 hindusami i pięcioma Słowakami, że dom jest 50 mil od centrum, że jest obdapany i właściwie to rudera. Ale możesz śmiało powiedzieć "mam swój dom" i to w 3 miesiące!
Cytuj:
By planowac przyszlosc, zakup domu na kredyt czy fajne wakacje.

W Polsce, jak rozumiem, nie można planować takich rzeczy? I zdefiniuj "fajne wakacje" bo na 2 tygodnie w Turcji, Tunezji, Chorwacji czy Grecji to jeździ już prawie połowa Polski.

Cytuj:
Mnie osobiscie nie podoba sie ze Polacy wolnosc i zabawe wyrazaja puszka piwa trzymana w reku... a to przyniosa na plaze, a to na korty.. ale to sa przyzwyczajenia przywiezione z PL, bo w PL wlasnie wmowiono mlodym ludziom ze puszka (notabene podlego piwa) =wolnosc i zabawa.

Wytłumaczenie jest proste - do UK wyjechał ten co albo miał zajebistą kasę wyłożoną na tacy (informatycy, lekarze itd), albo zwykli robole, często bez znajomości podstawowych zwrotów po angielsku. Ludzie, o których piszesz to ta druga grupa i jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że z Wami pojechali - tym lepiej dla naszych genów. Ale żeby nie było - potrafisz udowodnić, że najniższe rdzenne warstwy społeczne w UK (czyli zwykli robole) piją mniej niż w Polsce?

Cytuj:
Ksiazka o emigracji? to znaczy o czym? o pracy? praca jak praca, wszedzie jest taka sama, moze nie ma w UK takiego zapierniczania jak w PL ale praca jest z reguly podobna, o spedzaniu wolnego czasu? po co? stac nas na bardzo duzo, realizujemy sie.
Hm no nie wiem. Ja bym mógł znaleźć powódów milion i sto. Weźmy pierwsze lepsze, wręcz oczywiste: różnica w poziomie życia w obu krajach, problemy z asymilacją, problemy z akceptacją społeczną w ujęciu finansowo-zarobkowym, problemy z tęsknotą za rodziną, problemy z patriotyzmem, problemy z nielegalną emigracją, problemy z wykorzystywaniem Polaków przez Polaków, problemy z traktowaniem Polaków przez tubylców, problemy z islamizacją UK, problemy z nietolerancją rasową, itp itd. Można nawet napisać o dywersyfikacji szaletów publicznych w kontekście różnic społecznych w obu krajach. O czymkolwiek w ujęciu różnic między tymi krajami. Mam nadzieję, że reszta emigrantów nie jest tak ograniczona w swoim myśleniu, jak wynika z Twojego postu, bo inaczej faktycznie możemy nie doczekać żadnej takiej książki.

-----------

I jeszcze końcowa uwaga: przestań się tak pysznić na ile to Cię stać i co za to sobie nie kupisz. Z Twojego punktu widzenia zapewne jesteśmy frajerami harującymi za 1/10 tego co Ty masz / będziesz miał. A z naszego punktu widzenia Ty jesteś tym mało ambitnym gościem co poszedł na łatwiznę. I kiedy w końcu wrócisz do Polski (chociaż wolałbym abyś tam został i Twoje nędzne geny zasilały ich angielską pulę), to w sytuacji gdy już nasze zarobki się zbliżą poziomem - a to nieuniknione - my będziemy o sobie mówić: ludzie walczący i nie poddający się łatwo. A Ty? Przyjedziesz do domu z pracy swoim Hammerem, który pali więcej niż 10 normalnych aut, wyturlasz się (obrośniesz już tak tłuszczem jak Twoi wspaniali Angole) na chodniczek przed swoją posesją za 1 mln funtów, wchodząc po schodach na swoje 3 piętro willi podszczypiesz 2 najmłodsze pokojóweczki z Białorusi (czy ktokolwiek wtedy będzie przystępował do UE), siądziesz na kanapie wartej tyle co mój samochód z mieszkaniem, włączysz swój holo-projektor, pierdniesz, zapalisz cygaro za 500 funtów (import prosto z Hawany), wypijesz lampkę wina za 2000 funtów (najnowszy szczep z Czarnobyla gdzie wyrósł las tropikalny), znowu pierdniesz, oblejesz się winem, zakrztusisz kawałkiem cygara i skonasz obrzygany na swoich drogich futrach, a wszyscy będą na Ciebie patrzeć z obrzydzeniem, bo nawet jak na trupa będziesz wyglądać obleśnie.

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


06 lip 2009 18:45:51
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lut 2009 3:05:36
Posty: 30
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Zachowales sie naprawde podle, ublizajac mi.
Nie wiem (i nie interesuje mnie) skad u Ciebie takie pokalady zawisci. To wylacznie Twoj problem i osob Ci bliskich. Moge tylko wyrazic swoje zaklopotanie postem bylo nie bylo admina.

bez cytowania:
1. Napisalem ze pija glownie Polacy w Polsce, stawiajac ich jako kontrapunkt Polakow w Anglii. Nigdzie nie pisalem czy anglicy pija czy nie i jak sie zachowuja. Temat jest o Polakach wiec chyba to powinno byc jasne. Ty mnie zaatakowales ze wychwalam Anglikow.. gdzie??? przeciez topik jest o emigracji PL. Wiec do czego przypiales swoj eleborat?? Bo na pewno nie do mojej wypowiedzi.
Nie bede udowadnial czy Polacy pija wiecej czy Anglicy bo to nie ten temat, prawda?

2. mam juz dziecko, takze swoja, jak mowisz "nedzna" pule genow juz rozdzielilem. Nie rozumiem jednak dlaczego i tutaj piszesz o mnie w ten sposob. Nie mialem do tej pory kompleksow i nadal ich nie mam, a jak z tym u Ciebie? bo przeciez taka agresja nie bieze sie z niczego.

3. Mieszka w domu, i nie rozumiem co mieli by u mnie robic hindusi czy inni. Mieszkam z rodzina w domu i nie mamy cieknacych kranow. Skad wogole taki dziwaczny pomysl?
Hmm, jedna rodzina- jeden dom.
To chyba jednak Polska specjalnosc ze malzenstwo mieszka z rodzicami, czy chlopak 25 letni wciaz jest na garnuszku mamy i mieszka nadal z rodzicami. Tylko nie pisz mi ze sie pysznie, prosze - ze nie mam cieknacego kranu, LoL.

4 wbrew stereotypom to jednak wcale nie jestesmy narodem sportowcow, demonow predkosci i oaza pieknych szczuplych dziewczat. Idole mlodych tak dziewczyn jak i chlopakow (sportowcy, akytorzy, aktorki, modele i modelki, piosenkarze(rki) to jednak wciaz w wiekszosci amerykanie i anglicy. Wystarczy i w mojej miejscowosci wyjsc wieczorem na ulice by zobaczyc bardzo ladne osoby.

Mieszkajac w niemczech, czy obecnie w uk jestem pod wrazeniem popularnosci i masowosci sportow. Sa ku temu stworzone warunki jakie i my- Polacy powinnismy miec. Parki, bieznie, boiska i ogromne tereny do gry w "ichnie" gry.
Nie jestem w koncu znowu taki odrazajacy jak to napisales (coz to wogole miala znaczyc ta wycieczka osobista??), Pomimo swoich 39 lat, jestem przekonany ze w wielu dyscyplinach bije Cie na glowe.
Nie zapale cygara, bo palenie rzucilem kilka lat temu (po jakis 15 latach palenia) i napewno do tego nie wroce. Sorry ze burze w ten sposob moj wydumany przez Ciebie wizerunek, jednak w tym momencie jestem pane siebie, wolnym od nalogow.

5 Ciesze sie naprawde ze i w Polsce ludzie gdzies tam jezdza na wakacje.

6 ach, to taka ksiazke bys przywital, na taka czekasz. Emigracja to dla Ciebie same problemy :),
zmartwie Cie bo takiej chyba zaden emigrant nie napisze chyba ze w dziale sf.
Ksiazka o sukcesach nie spotkala by sie z Twoja przychylna ocena
.. no moze poczekaj, moze tv polska za twoje pieniadze nakreci film tego typu. Celem podzielenia Polakow. Bedziesz dobrym targetem.
Partii rzadzacej mysle ze bedzie to na reke z dwoch co najmniej powodow. Zawsze beda mogli wskazac winnych ewentualnego bezrobocia w Polsce i latwo im bedzie rzadic tak skloconym narodem. Bo innego celu takiego filmidla nie widze. Jak Cie stac i lubisz byc oklamywany to sponsoruj. Rzeczywistosc Polakow w anglii jest inna, wolisz-to zyj w matrixie.
Jezeli bede chcial wrocic do Polski, to napewno nie bede sie pytal Ciebie o zgode czy Twoje widzimisie. Jestem Polakiem, a Polska to moj kraj, Predzej plemierek wyjedzie na taczkach za klocenie narodu niz Polacy zaczna Polakow nienawidzic za to ze mieszkaja w Chicago, Stuttgarcie czy Bristolu. To naprawde zabawne ze piszesz ze wolisz zebym gdzies tam zostal i nie wracal do kraju bo odwazylem sie ulozyc swoje obecne zycie w uk :) Jak smialem.

7 Nie pysznie sie na co mnie stac i co sobie kupie. Jezeli tak odczytujesz moj post to masz chyba sporo kompleksow jak i to ze mam ograniczone myslenie -co w domysle pewnie ma znaczyc ze jestem glupi? Naprawde zal ze admin mogl splodzic takiego paszkwila. Zwlaszcza ze pisales go na podstawie wydumanych przeslanek, o czym napisalem powyzej (tj. ze niby pisalem ze anglicy nie pija, ciekawe gdzie?? )
W dobrym tonie bylo by przeredagowanie Twego postu by nadac mu nieco kultury wlasciwej ludziom oczytanym.

_________________
dziekuje za uwage.


06 lip 2009 22:12:05
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46
Posty: 656
Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Witam,

Kubaitata1 - tak sobie czytam tą polemikę i... nasunęło mi się że:

1. Jeżeli w Polsce "...pija glownie Polacy w Polsce, na umór. Nie tylko w piatki ale i w soboty, niedziele, poniedzialki... dopokii zasilku starczy. Pija studenci w duzych ilosciach i robotnicy pod bramami zakladow po wyplacie", to jeśli ci sami Polacy po znalezieniu się w UK już nie piją, to:
- albo to jest "zbawienny" wpływ UK i Angoli;
- albo to już nie są Polacy - a to nie tak łatwo zmienić, wierz mi.

2. Hmm..., to do ile tych funtów netto można legalnie zarobić w tym UK, by po dwóch - trzech miesiącach (no max 5-u) mieć SWÓJ dom z ogródkiem, samochód i zero problemów finansowych?

3. Kell wyraźnie zdywersyfikował grupę emigracji na dwie skrajne podgrupy (tych, którym się wiedzie, i tych, którzy, kierując się doraźnymi korzyściami (kasa w funtach i przelicznik) wykonują pracę, jakiej pewnie w Polsce by nie wykonywali - i swą wypowiedź dotyczącą "poprawy" puli genetycznej odniósł dość wyraźnie do jednej z nich. Mając na uwadze, co napisałeś w zakresie stanu posiadania, zarobków i statusu oraz perspektyw finansowych jestem przekonany, iż w żadnym razie nie może to dotyczyć Ciebie. Zresztą są tu pewnie również i inne osoby z UK, to niech się wypowiedzą, czy Polacy w UK wiecznie i wszędzie chodzący z puszką piwa mogą po 2-3, no może 5 miesiącach posiadać ładny dom z ogrodem, samochód i zero problemów finansowych na przyszłość.

4. Z Twojej wypowiedzi wynika, że w UK, to - no może poza polską emigracją - nikt nie pije nic innego niż raz w tygodniu szklaneczkę whiskey malt. To może być prawda, ale prawdą może być również i doświadczenie Kella, że poza tą swoją "wyspą szczęśliwości" Angole żłopią jak gąbki (ja również podzielam to doświadczenie - niestety, piją nie tylko w Polsce). A tak w ogóle, to kto zaczął od argumentów, że w Polsce, to wszyscy "chleją na umór"? Kell? Oj, nie wydaje mi się!

5. Co do sportów, to fakt w UK są pewne tradycję sportowe i lepsza infrastruktura - ale statystyka nie kłamie: jest tam więcej "grubasów" niż w Polsce. Co do Niemiec, to rząd federalny już jakieś 10 lat temu wprowadził specjalny program, bo groziło im, że jak tak dalej pójdzie, to "przeskoczą" w "nadmiarowych wbudowanych kilokaloriach" nawet USA - nomen omen USA ma jeszcze lepszą bazę, specjalne programy społeczne, a "grubasów" nie zliczysz. Powód jest prosty - dobre życie rozleniwia. Pierwszy wskaźnik dobrobytu to względnie tania lub bardzo tania żywność (niestety niezdrowa, jak wszystko co tanie i uzyskane bez wysiłku).

6. Co do braku książek o emigracji, to nasuwa mi się następująca konstatacja: Jak nie ma o czym pisać po "przeflancowaniu" do całkiem nowego środowiska ( a tak jest przecież w przypadku emigracji), to... albo nie jest ono takie nowe (poza lepszą kasą), albo nie ma czasu na refleksję - no tak, ten "wolny" czas jest spożytkowany na uprawianie sportów, zwiedzanie i inne przejawy "wolności". Dziwne, jednak, że powstało tyle książek odnoście innych fal emigracji.

7. A i na koniec..., przynależność do administracji nie pozbawia ani Kella ani mnie prawa do polemiki. To, że jesteś emigrantem w UK, nie oznacza, iż każda krytyczna wypowiedź ma na celu obrażenie konkretnie Twojej osoby. Również wyraźna i ostra polemika z Twoimi wypowiedziami (mających zdecydowanie charakter ocen generalizujących) nie powinna być wprost odnoszona ad personam (tak np. te "geny" i odniesienie ich przez Ciebie do Twojej osoby i Twojego dziecka).

A na koniec, to sugeruję mniej zachłystywania się "urokami" emigracji, bo coś ostatnio za dużo czytam CV, w których "umiejętności" językowe są odniesione do kilkumiesięcznego pobytu w UK. Najczęściej natomiast brak w nich jest wskazania, co do rodzaju pracy tam wykonywanej oraz stosownych dokumentów. To dziwne, bo sam podpisywałem kilka listów referencyjnych i tłumaczonych świadectw pracy - co oznacza, że w UK na takie "szczegóły" również czasem zwracają uwagę. To czemu sami ich nie wystawiają? A może wystawiają, tylko..., ach zostawmy to.

_________________
Pozdrawiam,
Chesuli

Cytuj:
Kobiety nie można zmienić.
Można zmienić kobietę, ale to nic... nie zmieni.


07 lip 2009 1:36:55
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 kwi 2008 3:22:01
Posty: 351
Lokalizacja: Windy City
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
chesuli napisał(a):
nomen omen USA ma jeszcze lepszą bazę, specjalne programy społeczne, a "grubasów" nie zliczysz. Powód jest prosty - dobre życie rozleniwia. Pierwszy wskaźnik dobrobytu to względnie tania lub bardzo tania żywność (niestety niezdrowa, jak wszystko co tanie i uzyskane bez wysiłku).


W zasadzie się zgadzam ze wszystkim pozostałym, bardzo dobrze to napisałeś, chesuli. Tylko z uzasadniemiem powyższego bym polemizował. Tania, niezdrowa żywność w USA to oznaka nie dobrobytu, a biedy. Ludzie pracują na dwa, trzy etaty żeby koniec z końcem związać, nie mają czasu na gotowanie, a stać ich przeważnie na dania z fastfoodów, które są reklamowane jak tanie wina: "tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie". Kanapka za mniej niż dolara - sorry, ale to reklama adresowana do biednego ploretariatu, nie do bogatego, wypasionego społeczeństwa. Rekordy otyłości biją w Stanach przeważnie biedni afroamerykanie, latynosi a na końcu biali żyjący w ubóstwie. W bogatszej części społeczeństwa panuje kult tężyzny fizycznej, sportu i zdrowia: kupuje się żywność organiczną (w specjalnych drogich sklepach, 30-50% droższą od zwykłej), uprawia się jogging, chodzi na gym itd. Ogólnie gotów jestem chwalić USA, ale należy uczciwie widzieć drugą stronę medalu - miliony ludzi z popsutymi zębami lub w ogóle bez zębów i ze źle zaleczonymi urazami (brak ubezpieczenia medycznego), miliony nie słabo wykształconych, a wręcz w ogóle nie wykształconych ludzi (wysokie koszty edukacji, właściwie brak socjalu). Stany to dwa światy, trzeba to odróżniać. Ale ogólnie to nie kłóci sie z sensem Twojej wypowiedzi.

_________________
Beatus vir qui suffert tentationem, quoniam cum probatus fuerit accipiet coronam vitae.


07 lip 2009 3:16:16
Zobacz profil
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2007 12:02:51
Posty: 139
Lokalizacja: Chicago
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
A jak sobie myślę że Kubatita zachłysnął się emigracją, pięć czy ileś miesięcy to żadna emigracja i to co człowiek może o niej powiedzieć to po takim czasie to raczej pierwsze pozytywne doświadczenia i zachłyśnięcie się czymś nowym. Niestety ale nie zgodzę się z tobą że anglicy to cywilzowani i grzeczni ludzie. Angole to jedne z największych chamów jakich można spotkać, nie wiem czy wiesz ale hiszpańska wyspa Ibiza, która była okupowana przez anglików wprowadziła oficjalny program mający na celu zaprzestanie odwiedzania wyspy przez brytyjczyków. Powodem takiego stanowiska władz, było zachowanie obywateli UK codzienne burdy i zarzygane "trupy" leżące wszędzie były normą. Znam osobiście parę brytyjczyków mieszkających w Polsce, oprócz tego że to mili, oczytani i kulturalni ludzie to są brudasami, pijakami i nie mają żadnego szacunku dla czyjejś pracy. Polacy wcale nie są tacy straszni, jest cała masa narodów, która mogłaby się od nas uczyć, to co prezentują sobą meksykanie nie warte jest komentowania, to naród samych wręcz prostaków, którzy nic nie potrafią oprócz robienia syfu, "przypału" i powodowania wypadków (większość przesiada się z osła na zdezelowane hondy ze spojelarmi i sportowymi tłumikami).

Co do kolegi admina to zgadzam się z ogólnym sensem wypowiedzi ale ta historyjka o pierdzącym i tłustym kubatita wcale nie jest śmieszna, jest zbyt nie smaczna i nie adekwatna do tego co napisał kubatita, nie powinieneś go moim zdaniem obrażać bo to że ma złe zdanie o żulach w bramach nie zasługuje na tak ostre traktowanie. Nie koniecznie jego życie musi wyglądać jak piszesz, może i będzie miał kiedyś hammera i pokojówki ale jeżeli nie odziedziczy tego po bogatym wujku to czeka go jeszcze wiele, wiele lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń bo nawet w angli czy w USA trzeba żeby "mieć" ostro trzeba się namęczyć. Może i możliwości są lepsze niż w Polsce ale jeżeli, ktoś jest gotowy ciężko pracować inwestował w edukację jest w mojej opinii uczciwie dojść do czegoś w Polsce. Ja nie chce wracać bo mam tu już swoje życie i jest ono "lepsze" niż w Polsce ale może to dlatego że zacząłem tu traktować je na poważnie a w ojczyźnie zdążyłem być tylko szalonym nastolatkiem, który pracował tylko po to żeby dostać pierwszą wypłatę i nie przyjść już do pracy (niestety zarobiłem tyle że nie zdążyłem wszystkie przepić w jeden dzień i zanim dotarłem spowrtoem do pracy mogłem już szukać tylko innnej :))

Nie ma na świecie takiego miejsca gdzie jest idealnie i nie ma takiego narodu w którym nie ma wszawych chamów a ten, który jest gotowy "zapierdalać" dorbi się czy to w UK, USA czy też w RP.

_________________
Obrazek Obrazek


07 lip 2009 7:44:55
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 01 lut 2009 3:05:36
Posty: 30
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
marcinchicago39 napisał(a):
A jak sobie myślę że Kubatita zachłysnął się emigracją, pięć czy ileś miesięcy to żadna emigracja
a ja mysle ze moglbys wskazac (zacytowac ) miejsce gdzie napisalem ze jestem w anglii tylko 5 miesiecy.
Jestem tu kilka lat. Po 5 miesiacach napisalem pobytu pierwszy z kolegow ktory razem ze mna tu przyjechal kupil dom na kredyt. Mieszka w nim do dzisiaj i splaca go sobie bez wiekszego wysilku. Jego zona nie pracuje a i on ma jedna prace. Chyba niezly wynik, co?
marcinchicago39 napisał(a):
Co do kolegi admina(...) historyjka o pierdzącym i tłustym kubatita wcale nie jest śmieszna, jest zbyt nie smaczna i nie adekwatna do tego co napisał kubatita, nie powinieneś go moim zdaniem obrażać

Chyba tylko slepy lub glupi nie zauwazyl w poscie admina prymitywnego ataku na mnie.
Nie cytowalem jego wypowiedzi przy mojej odpowiedzi bo pomyslalem ze dam mu szanse na edycje jego postu. Na nadanie mu przynajmniej ogolnych cech kulturalnej odpowiedzi. Niepotrzebne. Adminie, po twoim poscie poczulem sie jakby mnie osiol oplul. Okazalo sie ze krol na tym forum jest nagi.

elohim.sabaoth napisał(a):
Tania, niezdrowa żywność w USA to oznaka nie dobrobytu, a biedy. Ludzie pracują na dwa, trzy etaty żeby koniec z końcem związać, nie mają czasu na gotowanie, a stać ich przeważnie na dania z fastfoodów, które są reklamowane jak tanie wina: "tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie". Kanapka za mniej niż dolara - sorry, ale to reklama adresowana do biednego ploretariatu, nie do bogatego, wypasionego społeczeństwa.

Po prostu szok. Podobnie jest i w anglii gdzie poziom zycia spoleczenstwa jest nawet nieco wyzszy. Tylko nam Polakom wmowiono ze mcdonald to dobra restauracja. Niemal elitarna. Ulubione miesce spotkan mlodziezy. Nie kazdego stac na bułe w tym siedlsku rozkoszy.. nie codziennie. Gdzie spotka sie chlopak z dziewczyna? na florianskiej w mcdonaldzie. Chlopak bedzie mogl pokazac gest, ze go stac a i dziewczyna bedzie miala gdzie zaprezentowac swa nowa kreacje.
Mowisz ze w usa to podrzedne bary dla biedoty? w uk jest podobnie, moze tyle ze nikt tego nie rozpatruje w kategori biedota-bogaty lecz jest zwykly podrzedny bar... tyle ze czesto otwart calodobowo.

chesuli, w sumie to nie wiem o czym ty piszesz ani odnosnie czego. Jasne ze nawet admin nie ma prawa nikogo obrazac.
Nie wiem skad wyciagnales wnioski ze w Polsce wszyscy pija na umór, moze jakies zrodla ?


chesuli napisał(a):

3. Kell wyraźnie zdywersyfikował grupę emigracji na dwie skrajne podgrupy (tych, którym się wiedzie, i tych, którzy, kierując się doraźnymi korzyściami (kasa w funtach i przelicznik) wykonują pracę, jakiej pewnie w Polsce by nie wykonywali - i swą wypowiedź dotyczącą "poprawy" puli genetycznej odniósł dość wyraźnie do jednej z nich.
bzdury piszesz. Niektorzy to juz naprawde potrafia sie upodlic zeby tylko sie podlizac adminowi. Wez kolego wstan z kolan iprzeczytaj jeszcze raz jego wypowiedz,

chesuli napisał(a):
4. Z Twojej wypowiedzi wynika, że w UK, to - no może poza polską emigracją - nikt nie pije nic innego niż raz w tygodniu szklaneczkę whiskey malt. To może być prawda, ale prawdą może być również i doświadczenie Kella, że poza tą swoją "wyspą szczęśliwości" Angole żłopią jak gąbki
o czym Ty do diabla piszesz? i z kim polemizujesz? Dajze jakis cytat postu na ktory tu odpowiadasz. Jasne, Anglicy nie pija wogole, (prztakiwac, przytakiwac) tak, tak z moje wypowiedzi wynika ze pija szklaneczke whiskey malt ( moze jakis cytat skad to wywniosokawles??)
chesuli napisał(a):
jest tam więcej "grubasów" niż w Polsce.
jakbys sie zainteresowal swiatem to dowiedzialbys sie ze jest "tam" ogolnie wiecej ludzi :)
Jest tez wiecej sukcesow sportowych.
Ludzi szczuplych i zadbanych. Ogolnie wiecej mieszkancow. Proste chyba?

chesuli napisał(a):
A na koniec, to sugeruję mniej zachłystywania się "urokami" emigracji, bo coś ostatnio za dużo czytam CV, w których "umiejętności" językowe są odniesione do kilkumiesięcznego pobytu w UK. Najczęściej natomiast brak w nich jest wskazania, co do rodzaju pracy tam wykonywanej oraz stosownych dokumentów. To dziwne, bo sam podpisywałem kilka listów referencyjnych i tłumaczonych świadectw pracy - co oznacza, że w UK na takie "szczegóły" również czasem zwracają uwagę. To czemu sami ich nie wystawiają?

Rowniez dostawalem cala mase cv gdzie takich z, jak to nazywasz "dokumentami" bylo jak na lekarstwo. Z reguly sam list motywacyjny i cv. Rozumiem ze Ty jednak jako jednostka wyjatkowa dostajesz od Polakow pracujacych w Polsce listy z listami referencyjnymi i swiadectwami pracy a od Polakow pracujacych w Anglii takowych nie otrzymujesz. Pozniej zapewne nie zapominasz ich oczywiscie odeslac. :)
Mnie uczono ze "takie dokumenty" to przynosi sie na rozmowe a nie wysyla poczta do byle jakiej firmy, liczac sie z tym ze wiecej ich sie nie odzyska. No ale widze sa rozne szkoly. :) Twoja jest inna :)

_________________
dziekuje za uwage.


07 lip 2009 11:02:56
Zobacz profil
Pocketbook Killer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55
Posty: 1513
Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Cytuj:
Po prostu szok. Podobnie jest i w anglii gdzie poziom zycia spoleczenstwa jest nawet nieco wyzszy. Tylko nam Polakom wmowiono ze mcdonald to dobra restauracja. Niemal elitarna. Ulubione miesce spotkan mlodziezy.
Człowieku co Ty za bzdury pleciesz?! Jaka elitarna i przede wszystkim jaka restauracja? Wszyscy dobrze w Polsce wiedzą, że McDonald to zwykły fast food gdzie można zjeść tanio i syto ale zdrowszym od tego to sie na pewno nie będzie. Kiedy Ty byłeś w Polsce ostatnim razem? Twierdzisz, że od dobrych kilku lat mieszkasz za granicą więc skąd niby wiesz jaką opinię ma o McDonaldzie (i innych rzeczach) Polacy mieszkający w kraju?

Cytuj:
Nie wiem skad wyciagnales wnioski ze w Polsce wszyscy pija na umór, moze jakies zrodla ?

A to kto napisał:
kubaitata1 napisał(a):
Dziwne, bo z moich doswiadczen to pija glownie Polacy w Polsce, na umór. "

Jak się nie przyznasz, że Ty to dostaniesz bana za trolling.

Cytuj:
bzdury piszesz. Niektorzy to juz naprawde potrafia sie upodlic zeby tylko sie podlizac adminowi. Wez kolego wstan z kolan iprzeczytaj jeszcze raz jego wypowiedz,

:? On też jest adminem, Ty ... :[

Cytuj:
jakbys sie zainteresowal swiatem to dowiedzialbys sie ze jest "tam" ogolnie wiecej ludzi
Jest tez wiecej sukcesow sportowych.
Ludzi szczuplych i zadbanych. Ogolnie wiecej mieszkancow. Proste chyba?

Nie, jemu chodziło o procent ludzi otyłych w stosunku do całego społeczeństwa. To jest tak powszechna wiedza, że nie przyszło mu zapewne do głowy, że można tego nie zrozumieć. A, zgadnij jakie państwo jest na drugim miejscu pod względem ludzi chorobliwie otyłych?

_________________
"A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."

//Cormac McCarthy - Droga


07 lip 2009 11:54:15
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46
Posty: 656
Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
Post Re: Emigracja - kiedy pojawia sie ksiazki?
Witam,

Kubaitata1 - tak na marginesie: chyba raczej nie muszę się podlizywać adminowi, a tym bardziej "upodlać" bo sam też jestem adminem. To raz.

Dwa: widzisz, ja pisałem wyraźnie, że WYSTAWIAŁEM listy referencyjne dla Polaków, którzy chcieli podjąć pracę w UK. Logiczne jest, że dokument taki był albo osobiście odbierany przez zainteresowanego, albo mu wysyłany do UK. Wysyłanie jest wbrew pozorom najczęstszą formą, bo nie każdy przyjeżdża co dwa tygodnie do Polski. Oczywiście dotyczy to osób, których przyszłe zajęcie w UK wymaga referencji - a przecież, powiedzmy sobie szczerze, dotyczy to jednak mniejszości emigracji. Clou mojej wypowiedzi było tu jednak związane nie z wystawianiem referencji przez nas, ale brak dokumentacji zatrudnienia byłych "emigrantów" w UK. Są dwie możliwości: albo pracowali nie do końca legalnie, albo wykonywali prace, które nie stanowią o ich rozwoju kompetencyjnym.

Trzy: a co ma ma większa czy mniejsza ilość ludzi do parametru odsetkowego występowania określonej cechy? Najwięcej na świecie jest Chińczyków - ale chyba o nich tu nie dyskutujemy. A liczby "sukcesów" sportowych nie radzę wprost przekładać na wzrost kultury zdrowego życia, bo ma się to nijak do siebie. Najwięcej "sukcesów" sportowych miało kiedyś NRD i ZSRR - a ludzi wcale tam najwięcej nie było. Zresztą Rosja dzisiaj to jakieś 110 mln ludzi, średni standard życia taki, że nawet nie ma co porównywać do UK - a jakie mają sukcesy sportowe.

Cztery: mały cytat:
Kubaitata1 napisał(a):
Dziwne, bo z moich doswiadczen to pija glownie Polacy w Polsce, na umór. Nie tylko w piatki ale i w soboty, niedziele, poniedzialki... dopokii zasilku starczy. Pija studenci w duzych ilosciach i robotnicy pod bramami zakladow po wyplacie. Brak perspektyw, niepewnosc zatrudnienia i male pensje, coz z nimi mozna zrobic jesli nie ..przepic wlasnie.

Współczuje Ci takich doświadczeń, bo moje są całkowicie odmienne. Ale przejdźmy do analizy:
1. "... piją głównie Polacy w Polsce, na umór..." - czyli a contrario: Polacy poza Polską oraz tym bardziej nie-Polacy nie piją. Dla mnie ta teza jest z gruntu fałszywa.
2. "... Piją studenci w duzych ilosciach i robotnicy pod bramami zakladow po wyplacie..." - w Polsce zasadą jest wypłata raz w miesiącu (jakbyś już nie pamiętał na tej emigracji), to znaczy, że ci robotnicy piją tylko raz w miesiącu. Podobnie jest ze stypendiami, które są wypłacane tylko raz w miesiącu. Nadto, wierz mi, bo piszę z własnego doświadczenia, pod bramami zakładów pracy się dziś nie pije - chociażby dlatego, że z roboty błyskawicznie wywalą.
3. "... Brak perspektyw, niepewnosc zatrudnienia i male pensje, coz z nimi mozna zrobic jesli nie ..przepic wlasnie..." - no to chyba dawno w Polsce nie byłeś, bo w ostatnich dwóch latach to Polacy (nie tylko ci, którzy "wzbogacili się" na emigracji), to głównie kupują: domy, samochody, wyposażenie domów i mieszkań, jeżdżą na wczasy za granicę i ogólnie rzecz biorąc konsumują niekoniecznie alkohol. Co do stałości pracy, to nie wiem jak to jest, ale media (i to wcale nie polskie) trąbią, że to w właśnie UK jest teraz z większy dramat - ponoć nawet chcą emigrantów usuwać?
To tylko przykłady, jak można i(i IMO należy, zgodnie z ich treścią i logiką) interpretować Twoje wypowiedzi.

Reasumując: IMO faktycznie, jak to słusznie napisał marcinchicago39, za bardzo zachłysnąłeś się tą Twoją emigracją i zmianą kulturową. W Polsce widzisz tylko wady, a w stosunku do UK jest niezasadnie bezkrytyczny.

_________________
Pozdrawiam,
Chesuli

Cytuj:
Kobiety nie można zmienić.
Można zmienić kobietę, ale to nic... nie zmieni.


07 lip 2009 17:24:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: