Szatniarz zniszczył mi ebooka, zrzucił M92 na posadzkę i rozlała sie w nim matryca. Firma jest ubezpieczona w PZU lecz PZU mnoży wymagania.
M.in. chce bym uzyskał z serwisu oświadczenie wraz z opinią określającą rozmiar i przyczynę uszkodzeń.
PZU nie przyjmuje do wiadomości że praktycznie już utraciłem gwarancję i upiera się, że chce naprawić Onyxa i nie chce wypłacic mi odszkodowania za utratę gwarancji i za utratę wartości sprzętu.
czy ktoś znalazł się w podobnej sytuacji i moż eudzielić mi rady?
Pozdrawiam!! Waldek

Co tu radzić? Argument powtórzony po raz piąty zyskuje rangę prawdy.

Do sądu że nimi, w postępowaniu upominawczym. Pozwać sprawcę szkody (lub firmę jeśli szkodę wyrządził pracownik).

Ja Tapatalk

Można do sądu, ale to potrwaaa.
Ja bym jednak próbował uzyskać opinię od serwisu - jeśli będzie płatna to dodał to jako koszt dodatkowy do odszkodowania ( a jak opinia może być - jak naprawa będzie pewnie kosztowała prawie tyle samo co nowy czytnik - materiały plus robocizna).

No właśnie, najpierw telefon do Artatechu, może już z taką sytuacją się zetknęli.

Najpierw do : Rzecznik Ubezpieczonych - bardzo często wystarczy, że ta instytucja się zainteresuje i sprawy nabierają tempa.

Jest to oficjalna, państwowa "agenda" więc ma spore mozliwości wywierania nacisku.

Dziekuję wam za pomoc. Pozdrawiam w Nowm Roku!!