Hmmm- "większość", czyli jestem tą mniejszością
To są przykłady na jakie ja zwracam uwagę, nie "większość", a co do tego to masz rację
Chodzi mi o bardziej konkretne uwagi- dlaczego kupić "ten", a nie "ten"

Witam.
po długim zapoznawaniu się ze specyfikacją i opiniami różnych czytników e-book, trafiłam na vedia k10 który myślę że spełnia moje oczekiwania - tj. e-papier, czytnik bez zbędnych bajerów o rozsądnej cenie. Jednakże przed ostatecznym podjęciem decyzji chciałabym się dopytać osoby posiadające już ten model, o kilka szczegółów, które w sumie dla mnie są istotne patrząc z praktycznego punktu widzenia (od razu zaznaczam że nie miałam do czynienia z żadnymi czytnikami e-book):
1. czy vedia k10 zapamiętuje ostatnio czytaną książkę - tak bym nie musiała ponownie przekopywać się przez spis książek by otworzyć tą aktualnie czytaną
2. czy zapamiętuje strone na której skończyło się czytać - to w sumie dość istotna opcja jak na czytnik e-book
3. Czy ma wbudowaną automatyczną rotację przy obracaniu czytnika, bądź samemu można obracać stronę
4. Jak działa wyszukiwanie książki - czytałam czytnik oferuje możliwość wyszukiwania, ale jako że nie ma klawiatury ani ekran nie jest dotykowy w jaki sposób wprowadza się tytuł książki do wyszukania?

Vedia miała już kiedyś (jakieś 2 lata temu) czytnik z e-inkiem nazwany k1 (było o nim nieco na forum). Spróbuj teraz znaleźć jakieś informacje o SDK, źródła, czy cokolwiek. Na stronie Vedii nie ma w tym momencie nawet instrukcji czy chociaż jednej wersji firmware'u. Nie ma o nim NIC. Jeśli więc liczysz, że firmware k10 będzie dynamicznie rozwijany, to możesz się srodze zawieść.

Najnowszych źródeł pocketbooka co prawda nie znalazłem (są źródła dla starszych czytników: http://pocketbook-free.sourceforge.net/ ... code.shtml ), ale na ich stronach jest o wiele więcej informacji, można pobrać kilka wersji oprogramowania, są changelogi, są programy pisane przez użytkowników (swego czasu pocketbook organizował konkursy na aplikacje pisane przez klientów).

Ja bym vedii nie wybierał...

1. zapamiętuje ostatnią
2. ma zakładki, więc jak czytasz dwie książki na raz, to robisz zakładkę na każdej książce i po sprawie
3. obraca się przyciskiem
4. jak wchodzisz w opcję wyszukaj to włącza się klawiatura i kursorami wpisujesz nazwę lub pierwsze litery

Jeśli w czasie długiego zapoznawania się ze specyfikacją i opiniami czytelników czytałaś uważnie ten właśnie wątek, to widziałaś zapewne zdjęcia ekranu pokazujące tragiczne polskie znaki w czcionce używanej przez ten czytnik. Jeśli tak jest rzeczywiście (z różnymi plikami), jeżeli nie można używać innej czcionki spójnie wyświetlającej tekst, to ten czytnik nie tylko nie ma zbędnych bajerów ale i podstawowej funkcjonalności. Bez poprawy tego błędu trudno myśleć o nim jako o poprawnie działającym czytniku. Przykre ale prawdziwe.

z tego co widzialem, to jedna czcionka dobrze pokazuje polskie znaki, druga z kolei zapożycza je z tej pierwszej pozdrawiam

tak widziałam na screenach ten problem, ale też miałam w ręku wczoraj inny czytnik który miał analogiczny problem z wyświetlaniem polskich znaków (tj. były troszke mniejsze) i nie było to jakoś szczególnie uciążliwe przy czytaniu.

Co to był za czytnik? Podaj proszę nazwę, model. Nie spotkałem się do tej pory z taką przypadłością w aktualnie sprzedawanych urządzeniach.
Pisałaś dziś, "od razu zaznaczam że nie miałam do czynienia z żadnymi czytnikami e-book", to może jednak to nie był czytnik?

Cześć, również długo szukałem czytnika i wybór początkowo padł na trekstor pyrus ale ten bardzo szybko zniknął z empiku, potem były przymiarki do prestigo i onyxów, iriver story HD (nota bene odpadł przy porównaniu z pyrusem w empiku - pyrus ma chyba najbielszy ekran ze wszystkich, przy nim iriver wyglądał jak szara kartka); ostatecznie wybór padł na vedię k10 - a zadecydowały boczne przyciski do przerzucania stron po obu stronach ekranu Ekran nie jest aż tak biały jak w pyrusie (w którym jednak czcionka wyglądała niestety nieco rozmyta) ale i tak jest lepszy (do czytania) niż w iriverze HD. Co do problemów z czcionką to widać to tylko w menu, do czytania ustawiona jest czcionka szeryfowa, która doskonale się sprawdza. Jakość wykonania tego czytnika jest na prawdę wysoka, nic nie trzeszczy przyciski zawsze działają. Generalnie, za taką cenę bardzo polecam:)

Problem czcionki urasta do rangi dyskwalifikującej vedię jako czytnik... powtarzam, ja mając ustawioną czcionkę domyślną, nawet tego nie zauważyłem, nie przeszkadza to w normalnym użytkowaniu vedii jako czytnika, czytnika którym jest i sprawdza się w tej roli dobrze, a nawet bdb. Jak kolega memento napisał, za tą cenę jest to produkt przyzwoity. Pytanie jest czy za inne się nie przepłaca;) No i druga sprawa "afera czcionkowa" została zgłoszona przez jednego z forumowiczów do vedii, więc może problem zostanie nie długo rozwiązany.

Część fontów w onyksach zapożycza polskie znaki z innych...

hej, do tego wątku przywiodło mnie to co większość. Pozostaje pytanie czy brać Vedię (300 zł) czy dokładać do Kindle (na dzień dzisiejszy 425 zł).

Jakie ja dostrzegam zalety i wady obu czytników (mogę się mylić). Otóż technicznie Kindle nie ma konkurencji w cenie do 400 zł. Jednak dla mnie wadą jest brak polskiego Amazona i w porównaniu do Vedii tylko roczna gwarancja. Może poczekać aż Amazon zainstaluje się w naszym kraju. Jako potencjalny szary użytkowników e-booków poważnie zastanawiam się czy konieczne jest poświęcenie ponad 100 zł na Kindle skoro Vedia wydaje się być wystarczająca.

Cześć, decyzja należy do Ciebie. Dla mnie najważniejszym czynnikiem po ekranie były przyciski zmiany stron - wszystkie bez odpadły. Nie chciałem też czytnika z podświetleniem - zupełnie przeczy to idei epapieru - i w sumie dziwi mnie boom na kindle paper white itp.
Czytnik służy mi do czytania i wiem, że np. dotyk, wi-fi, 3G mi nie były potrzebne. Jednak do kindla zniechęciła mnie polityka amazonu - wycinanie polskojęzycznej literatury, autorów niepokornych (0,00$ za książkę) i zdalne zablokowanie bodajże książek Orwell'a. Poza tym idea zakupu prawa do czytania, a nie książki jest dla mnie chora (podobnie z resztą jak zakup w itunes prawa do słuchania utworu).

Bardzo nam się ładnie dyskusja rozwinęła i aż oczy cieszy taka ilość nowych użytkowników forum eksiazki.org, którzy bardzo długo rozważali wszelki opcje i zarejestrowali się specjalnie, żeby wyrazić swoje zdanie, że Vedia K10 mniej lub bardziej zdecydowanie zwyciężyła.
Pozostaje nam tylko czekać na przynajmniej jeden jakiś obszerny test użytkownika niezwiązanego z producentem/dystrybutorem, abyśmy mogli lepiej ocenić, co ten czytnik jest wart.

Tylko co ma zrobić człowiek lubiący czytać w nocy albo zimowe popołudnie kiedy już o 16 robi się ciemno?

Do Vedii konieczne jest etui?