Ludzie bardzo wysoko oceniają książki, których sami nie kupili – taka refleksja przyszła mi do głowy po przejrzeniu w Virtuali rankingu najczęściej ocenianych książek w księgarni Virtualo. Bezapelacyjnie wygrywa książka o zabawach trzylatków - otrzymała aż 2576 ocen. Problem tylko jest taki, że nie znajdziemy tego tytułu w pierwszej setce najlepiej sprzedających się ebooków w Virtualo. O co więc chodzi? Bliższe przyjrzenie się książkom, które zebrały najwięcej ocen, pokazuje, że w ebookach "rządzi" pewne wydawnictwo publikujące książki dla dzieci oraz trzech self-publisherów. Jeden z nich ma cały pakiet niezwykle często wysoko ocenianych książek. Z powodzeniem pod tym względem można by go nazwać królem polskich ebooków. Tylko dlaczego go powszechnie nie znamy? Dodam, że tacy autorzy jak Eco czy Dukaj to przy nim zupełni nieudacznicy, ich książki zebrały zaledwie po kilkanaście ocen.
O co w tym wszystkim chodzi? Opisuję przedziwną sytuację u siebie na blogu, dołączając screeny z Virtualo i ciesząc się z odkrycia oszałamiająco popularnych autorów.
http://piotrlipinski.pl/blog/2012/11/kliknij-sie-sam-czyli-jak-czytelnicy-kochaja-ksiazki-ktorych-nie-kupili/

Zjawisko sztucznego lansowania self-publisherów występuje też od dawna na naszym forum Nieraz pojedyncza książka pojawia się w kilku wątkach polecana przez kilku użytkowników. Specjalnie w celu ogarnięcia tego zjawiska został stworzony dział "self-publishing", bo wcześniej wpychano się z tym do recenzji, dyskusji literackich i we wszystkie możliwe miejsca.

Czyli prawdziwy samowydawca powinien mieć kilka twarzy - rozdwojenie albo też roztrojenie osobowości mile widziane Ale nie zapominajmy, że zwykły wydawca zdaje się też poszedł śladem niektórych self-publsherów.
Z drugiej strony jest w tym jednak coś dobrego. Jak pokazuje opisane przeze mnie przykłady to mnożenie ocen właściwie niczego nie daje - obdarzone mnóstwem ocen książki wcale nie sprzedają się specjalnie dobrze.

Czekamy na pierwszy poważny poradnik dla selfów, zatytułowany: "Pięćdziesiąt twarzy SelfPuba". To będzie bestseller - a najgorszym wypadku zgarnie dużo pozytywnych ocen

To jest pomysł Poradniki generalnie cieszą się sporym zainteresowaniem. Trzeba tylko zadbać o dobrą okładkę - kiedyś zauważyłem, że w pierwszej 10-tce Amazonu zdecydowanie wygrywały kobiece nogi. Żeby je uzasadnić na okładce, trzeba tylko dać na przykład podtytuł" "Biegiem do sławy"

Sam siebie skomentuję, skoro już jesteśmy przy haśle "samoklikania". Na mój wpis na blogu zareagowało Virtualo, publikuję malia z wyjaśnienianiami, rzucającego nieco światła na omawianą historię.
http://piotrlipinski.pl/blog/2012/11/kl ... ag-dalszy/