Przy ograniczonym budżecie jest to spory dylemat. Ja mam to szczęście, że mam tablet i czytnik. Od czasu zakupu czytnika użyteczność tabletu spadła niemal do zera. Ale to dlatego, że dużo czytam. A w internecie nic ciekawego nie ma. Dlatego zaglądam czasami tutaj.

ArtS

W internecie jest i ciekawe i nieciekawe jak w życiu i w tych samych proporcjach, bo to ludzie tworzą internet.
Np. coś takiego:

Jak się nie nudzić? gdy oto nad globem
Milion gwiazd cichych się świeci,
A każda innym jaśnieje sposobem,
A wszystko stoi - i leci...

Formaty przepływne nie nadają się do poezji, ani do tekstów naukowych (i Innych) świadomie sformatowanych przez autorów. Pozostaje PDF i czytnik z dużym ekranem.

Przecież koniec linii można wymusić...

Można, czcionka też może być zapisana w pliku, ale wtedy zbliżamy się do statycznego obrazu gdzie PDF jest lepszy. Przypominam sobie książkę dla dzieci, która budowała dramaturgię otwieraniem kolejnych kartek (o fokach uciekających przed rekinem) do tego tylko statyczny obraz. Jestem zdania że pewne rzeczy są i pozostaną statyczne, a inne lepiej wychodzą dynamicznie.

Nikt nie miałby nic przeciwko formatowi PDF na czytniku, ale tylko wówczas, gdyby książka była sformatowana pod sześciocalowy wyświetlacz. Wcześniej, gdy jeszcze nie miałem czytnika, czytałem książki na tablecie dziesięciocalowym. Wydawać by się więc mogło. że na takim ekranie każda książka PDF powinna być wygodna do czytania. Ale tak nie było. Po części pewnie dlatego, że wzrok mam już nie taki jak dawniej. A poza tym strasznie dużo miejsca marnują marginesy książkowe.

Na dodatek proporcje ekranu 16:10 nie są najlepsze do czytania w pionie. Tutaj lepiej sprawdzi się iPad lub jego klony w wersji 4:3. Przy tej samej przekątnej mamy do czynienia z dłuższą krawędzią ekranu (mowa o tej krótszej - wiem - masło maślane, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.).

Powiecie, że w takim przypadku można czytać w poziomie. Można, ale moim zdaniem strasznie trzeba się wtedy oczami nabiegać i na dłuższą metę jest to męczące. Nie przypadkiem w gazetach stosuje się kolumny tekstu.

Dlatego też i tak przerabiałem PDF na tekst, następnie do Worda na format B5, a później ponownie do formatu PDF. W ten sposób miałem wygodną książkę do czytania.

Dlatego przy czytniku należałoby powtórzyć te operację na podobnej zasadzie dobierając tylko rozmiar strony i czcionkę bardziej adekwatną do wielkości ekranu.

ArtS

Może doczekamy takich czasów gdzie będzie można kupić książkę w dowolnej wielkości i formacie. Podobnie jak tradycyjne książki wydawane w wydaniach ozdobnych, ilustrowanych i tańszych z samym tekstem. Mam 3 różne wydania Pana Tadeusza i wszystkie mają swój urok nawet to małe kieszonkowe.