Witam,

Jak by ktoś chciał kupić Onyx Boox M90 to napiszę poniżej moje wrażenia z ponad półrocznego korzystania z urządzenia.

1) Najważniejsze - czytać się da .

Zalety:
- obsługuje prawie wszystko, przynajmniej nie spotkałem się z formatem który byłby nie obsługiwany
- ekran jest ok. Nie widziałem różnic w porównaniu do Kindla DX. Nie męczy oczu itp.
- obsługa jest intuicyjna i wygodna,
- poza wadami rozwiązanie dotykowe mi pasuje,
- rysik się przydaje,

Wady:

a) bateria - jak jest włączone wi-fi to trzyma jakieś 2-3h, jak jest podmontowana karta SD to trzyma max 4 dni,
b) przeglądarka www jest chyba tylko po to aby pokazać jak wolno to może działać i jak szybko bateria może niknąć, nie należy także do najstabilniejszych.
c) nie znalazłem możliwości zdefiniowania akcji jakie ma być wykonane po kliknięciu linka w przeglądarce www. Czasami jest download a czasami otwiera się dokument w zależności od typu pliku.
d) słownik - niby jest ale ładuje się masakrycznie długo. W Kindle DX było to natychmiastowe a tutaj ładuje się prawie 30 sekund,
e) IVONa -podobnie ładuje się strasznie wolno także około 20 sekund,
f) zauważyłem że bardzo często czytnik wychodzi z dokumentów w szczególności z mobi i pdf. A jak jeszcze chce się załadować słownik to
50 % szans że dokument się zamknie.
g) sama obsługa słownika też nie jest dobrze zrobiona , okienko które raz jest na górze a raz na dole doprowadza mnie do szału. W dodatku przykrywa tekst i jest za duże.
h) mp3 - niby jest ale nie przekonało mnie do używanie - przedewszystkim ze względu na znikającą baterię i niewygodną obsługę,
i) brak aplikacji „chmury” , najlepiej jakiejś lokalnej.
j) czujnik podczerwieni – w domu ok. ale na słońcu czasami potrafił sam przełączać strony


Jako ze jest to tylko czytnik wady dotyczące IVONY, odtwarzacza mp3 i przeglądania WWW uważam za stosunkowo niewielkie i tak na prawdę i tak nie korzystam z tej funkcjonalności więc można z tym żyć albo wsadzić to w rzyć.

Bateria – w sumie do wewnętrznie mamy 1GB więc od biedy można nie korzystać z SD lub ją odłączyć ale jest to irytujące .

Największa wada to niestabilny soft. Wychodzenie z czytanego dokumentu i długie ładowanie słownika doprowadzają mnie do szału.

Niestety odpowiedź suportu w tych kwestiach sprowadza się do tego ,że przecież procesor ma tylko 533 MHz i tylko 128 Mb RAM więc nie może to szybciej chodzić.
Szkoda tylko że nie napisali tego w materiałach reklamowych.

Może teraz jeszcze wyjaśnienie czemu kupiłem M90 a inny:
- zależało mi na ekranie 9.7 cala a z tym rozmiarem nie ma za dużo czytników na rynku.
Nie kupiłem Kindle DX jako że jest traktowany przez Amazona jeszcze bardziej olewczo niż M90 a także z innych powodów ( nie lubię korporacyjnych rozwiązań ).
Do wyboru był Poczet Book 9xx ale opinie miał średnie.
Onyx boox M90 też miał niezbyt dobre opinie ale skupiały się ona przedewszystkim na czujniku podczerwieni który w sumie u mnie działa prawie ok i ludzie pisali ze w najnowszym sofcie jest już lepiej. Poza tym jak go kupowałem to obiecany był upgrade softu więc myślałem (o ja durny ) że będzie lepiej, softu jeszcze nie ma.

Ogólnie poziom zadowolenia 60 %.

Teraz mam zamiar zakupić coś bardziej portable do czytania w plenerze i jednak będzie to chyba (z bólem serca) Kindle Touch.

Też mam tego Onyxa i jestem bardzo zadowolona. Cały czas mam kartę SD włączoną, bo w zasadzie na niej mam całą bibliotekę. Onyx służy mi tylko do czytania i jako taki jest super (drugi czytnik jakbym kupowała to też Onyx - np Onyx E62 ( z promocji w Nexto sprawdza sie w 100% - kupiłam mamie i jest zadowolona). Słuchałam też audiobooka i rewelacja (ale lepiej na słuchawki, więc w zasadzie głośniki się nie sprawdzają, dziwny pogłos). Bateria mi trzyma ok 2 miesięcy - a czytam codziennie ok 1,5 godziny 9trzeba tylko uważać żeby nie zostawić włączonego audiobooka na noc- całą baterię zje)

Możesz jeszcze rozważyć PocketBook 622. Poniżej cytat z mojego posta porównującego Onyxa i62 z PB622:
"PB 622 wydał mi się poręczniejszy i lżejszy niż i62, wg. mnie ma też lepiej umiejscowione przyciski. Był zdecydowanie szybszy i jakby bardziej stabilny, miałam wrażenie, że lepiej reaguje na dotyk. W PB 622 bardzo przyjemna jest wielozadaniowość, której Onyxom brak. Podoba mi się również to, że po zmianie strony słownik przeskakuje na dół strony, co ułatwia czytanie z słownikiem ciągle włączonym. W zasadzie nie jestem zwolennikiem "palcowania" po ekranie, ale muszę przyznać, że tu byłam pod wrażeniem obu porównywanych czytników - ślady po palcach pozostające na ekranach nie przeszkadzają w czytaniu, a wybór słowa do tłumaczenia palcem zaskakująco dobrze się sprawdza. TTS w PB jest znacznie gorszej jakości, ale za to jest kilka języków i jest on bardziej stabilny (w Onyxie zadaża się że czytnik się zawiesi lub przestaje czytać). PB ma też więcej opcji konfiguracji i ustawień, między innymi profile, mapowanie klawiszy, tematy."

No to jak bateria trzyma 2 miesiące przy codziennym czytaniu to sprzedam moje czytniki i kupię natychmiast z 5 szt. M90.
Nieźle ktoś tu PR uprawia ...

ale ja tylko czytam 1,5 godziny codziennie, internet mam wyłączony ( w takim razie muszę zanotować kiedy ładowałam i zobaczę, ale to było tak na oko - tak mi się wydaje, ze rzadko raczej ładuję, dla własnej ciekawości sprawdzę to). I nie uprawiam żadnego PR-u, jestem po prostu zadowolona z czytnika.

Swoje zadowolenie mogę określić na 3 czyli dostateczne. Gdyby nie ten słownik to dał bym 3+. A gdyby nie bateria to 4- .
Dzięki za podpowiedź.. Popatrze sobie na recenzje tego PB 622.
Co do kindla to kumpel ma bardzo sobie chwali. Gdyby tylko obsługiwał więcej formatów.
Zależy mi także na czymś co wyprodukowała firma która nie zniknie z rynku za pół roku.

Dobrze oceniacie M90, dopóki pewnego pięknego dnia będziecie go chcieli włączyć i nie dacie rady - okaże się, że ekran w środku pękł, a serwis będzie wam wmawiał, że to wasza wina. Mi tak się stało po 7miesiącach od zakupu, gdzie przez ten czas cały czas przechowywałam go tak samo i używałam tak samo. Pieniądze wyrzucone w błoto.

Ekran e-ink sam nie pęka - zdarza się to po przyłożeniu zbyt dużej siły lub uderzeniu. Czasem sam użytkownik sobie z tego nie zdaje sprawy - to są prawa fizyki.
Zawsze o tym przypominamy, żeby przestrzec użytkowników.

@thiefrandal - może jakaś pechowa "prądożerna" karta SD się trafiła? Można spróbować innej marki, albo microSD w przejściówce i sprawdzić w ustawieniach, czy jest włączone usypianie czytnika po określonym czasie (np. 15 min.) bezczynności.

Robert ArtaTech, niestety mi nikt "nie przypomniał" o tym, że nie należy ebooka brać nigdzie ze sobą w torebce, bo się popsuje... i że jest aż tak delikatny. Nie ma tego napisanego ani w instrukcji, ani w gwarancji. Nigdy bym nie przypuszczała, że może pęknąć, bo nosiłam go w dwóch pokrowcach w torebce... może nie należy produkować tak słabych sprzętów... nie po to kupowałam najdroższego ebooka jaki był, żeby po paru miesiącach mi się popsuł, nie wiedzieć nawet czemu, i co najlepsze, żeby nie obejmowała tego gwarancja... to jest śmiech na sali.

O rety nie straszcie. Przestaję czytać to forum, ciągle ktoś straszy, że zaraz mi się popsuje czytnik. koniec

Hmm , na to żeby zmienić kartę SD nie wpadłem ( wstyd i hańba ). Może ? może? Potestujemy zobaczymy. Dziękuje za sugestię.

Od samego noszenia nie pęknie - pisałem, że musi być przyłożona nadmierna siła, lub uderzenie.
To dotyczy, jak dotychczas wszystkich czytników z ekranem e-ink, dużych i małych.

Ano właśnie... W małych też. W moim I62 mikroskopijne uszkodzenie ekranu mam od nowości. Jest tak małe, że odbierając sprzęt od kuriera nawet go nie zauważyłem - myślałem że to jakiś pyłek na ekranie. Okrągły, czarny, ze srebrną obwódką "kleks", oglądany w powiększeniu x5 - ewidentnie od wewnątrz ekranu, powierzchnia zewnętrzna jest bez skazy.Jakby malutki odprysk tej białej substancji pokrywającej szkło od wewnątrz.Tak 0,3 x 0,3 mm. Wygląda jak kropka w czytanym tekscie.Kiedy zorientowałem się że to wada a nie pyłek na ekranie zadzwoniłem do serwisu - miły młody człowiek kojącym głosem przedsiębiorcy pogrzebowego poradził mi żebym się nie przejmował. I teraz pytanie - kto uszkodził ten ekran ? Vobis ? Kurier ? Czy po prostu wpakowano w nowy czytnik - fabrycznie - ekran z mikrouszkodzeniem ? To jak kontrola jakości to puściła ?
I - zakładając hipotetycznie, mam nadzieję - jeśli z tej kropki zrobi się rysa i ekran padnie to ... ? Co mi powie swoim kojącym głosem kolejny młodzieniec ?
Eeeech .... !!!

A czy możliwa jest wada fabryczna powodująca zbytnie naprężenia tej metalowej "objemki" mającej wzmacniać i chronić ekran eink? Może u niektórych użytkowników mających naprawdę wielkiego pecha, ekran pęka z powodu naprężeń, a nie z winy użytkownika? Czy w 100% da się stwierdzić, że nie jest to możliwe?

To wygląda na wadę produkcyjną, fabryczną ekranu.
Jesli to jest widoczne podczas czytania i przeszkadza (to nie to samo ale np. martwe piksele na LCD potrafią zatruć życie), to proszę zgłosić żądanie wymiany, a serwis zrobi to dopóki jest gwarancja.