Re: Ebooki - czyli jak pozbyć się kłopotliwego rynku - kom.
Akurat bywa tak, że to jest jedyny materiał, jakie firmy typu elib dostają do zabawy. Powody tego mogą być różne: wydawnictwa nie mają niczego innego, bo same zlecają skład komuś innemu i w swej mądrości zapomnieli wspomnieć w umowie, że chcą nie tylko końcowego pdfa, ale też otwarte pliki składu. Są tez przypadki, że wydawnictwa boją się dać swoje pliki otwarte, bo sa przekonane, że firma, której zlecają konwersję wrzuci je na portal z gryzoniem w logu, albo będzie robić z nimi jeszcze straszliwsze rzeczy (witamy w Posce, he he
)
I jak do konwersji jest tylko pdf to zdarzają się te dziwne rzeczy o których pisał szanowny autor tegoż tekstu. Szkoda tylko, ze nie wspomniał skąd się biorą te dziwne rzeczy. Otóż pdf pdfowi nie równy. Zdarza się, ze przy generowaniu tego jednego pdfa składacz używa kilku kodowań - stąd problemy z polskimi znakami. I to nie jest jedyny problem.
Prawda to. Jednakowoż nie zawsze bywa tak, że sytuacja [kropka][spacja][mała litera] to błąd który można z automatu zamienić na [kropka][spacja][duża litera]. Wszak są skróty i inne sytuacje, które sprawiają, że jeśli książka ma być idealna to trzeba każde takie miejsce sprawdzić oczyma. Dlatego również to co pisze "zwierzak" nie do końca jest prawdą.