Witam, mam kilka pytań co do znanego pod różnymi markami eBook Readera z Chin.

1. Czy jest w nim funkcja Reflow - powodująca, że tekst z eBooka nie wychodzi poza ekran, a i można zmieniać w nim czcionkę itp.?

2. Ile mniej więcej trzyma bateria przy czytaniu ebooka przy najmniejszym podświetleniu?

3. Gdzie znaleźć jakiś wybór softów do tego czytnika?

4. Jak zrobić soft do tego czytnika?

5. Czy obudowa nie śmierdzi chińszczyzną oraz czy jakość wyświetlacza nie jest mizerna (czy nie awaryjny).

Dzięki.

PS. Ten wątek może odciążyć nieco wątek Lark FreeBok, bo tam ciężko cokolwiek znaleźć, tutaj można zadawać pytania.

A ile to kosztuje?
Bo jak ja miałbym użyć coś świecącego (brrr) z LCD to wybrałbym najtańszy tablet z androidem (ok. 280-300zł) i wgrał programy do czytania e-booków (duży wybór na Androida: FBReader, Cool Reader, ezPDFreader, Aldico, czy rózne polskie).
Za nic w świecie nie zaufałbym dedykowanemu oprogramowaniu od Chińczyków, choćby ze względu na standardy kodowania polskich liter.

Koszt to 200zl (przesylka wliczona). Realizowane przez Polska firme z paragonem na usluge posrednictwa. Tylko problem z gwarancja, ale jak pisali trzeba odeslac za ok. 20zl - nie sprawdzalem na ile to prawda.

Szukalem info o tym ebook Readerze i nie znalazlem zlej opinii.

Tabletow z Chin ja nie ruszam, bo uwazam, ze jesli cos ma ekran dotykowy, to musi on byc wykonany porzadnie (jakas marka). Slyszalem, ze bateria kuleje w tych Chinskich. Pozatym nie potrzeba do ebookow dotyku, a przyciski do przezucania stron w tym readerze sa bardzo pomocne.

Ten eBook Reder ma polskie znaki w PDF i gdzies tam (nie pamietam) wiec to nie problem.

Co do oprogramowania to mozna sobie zmieniac na tworzone przez hobbystow ktore np. Tworza czytnik jeszce bardziej czytnikiem.

Jesli jeden z eBookow Manty jet od tej Chinskiej firmy, to ma nawet Linuxa i WiFi.

Dla mnie cena/jakosc = idealnie, choc nigdy go nie mialem dlatego pytam.

Brak polskich znakow - pisze z komorki

mam pytanko. Gdzie mogę poczytać książki ??

W bibliotece? W domu? W empiku? Autobusie? W sumie wszędzie, byle światło było i na głowę nie padało.