Mam trochę "banalne" pytanie związane z kwestią lęku przed kradzieżą.

Widziałem kiedyś osobę, która w autobusie czytała na takim czytniku (stojąc). Ja chyba bym się bał tak pokazywać z czytnikiem "otwarcie" (rozumiem - jakby to było ukradkiem na miejscu siedzącym).
Taki czytnik trochę kosztuję i różne osoby można spotkać w autobusie, pociągu, tramwaju itp.
Banalne pytanie: czy boicie się o swój czytnik, aby ktoś go nie ukradł.

Czytnik jest tańszy od wielu telefonów komórkowych, porównywalny cenowo z Sony PSP - które dzieci biorą na kolonie i do szkoły, tańszy od wielu aparatów fotograficznych noszonych na spacerze w parku. A do tego jest dość niszowym produktem (i tak połowa myśli, że to tablet i chce jeździć paluchem po ekranie). Normalne środki bezpieczeństwa (nie zostawiaj na stole, zamykaj torbę i noś tak, żeby widzieć zamknięcie itp.) wystarczą.

Jak powiedział RobertP: jest to urządzenie niszowe, więc złodziej może nie wiedzieć jak jest cenne (więc może uznać, że nie warto ryzykować). Co widzi osoba niezorientowana: malutki tablet czy większy palmtop, w dodatku z czarno-białym ekranem. Szał to nie jest.
No i nie jeden telefon jest droższy.

No, ryzyko pewne jest, tym bardziej że na allegro taki czytnik pewnie by poszedł (skoro np. niektórzy nie mają problemów moralnych ze sprzedażą i kupnem Kindli które Amazon kazał wyrzucić), ale faktycznie nie jest to super atrakcyjny przedmiot dla złodziei. Typowy dresiarz łatwiej opchnie komórkę, a sporo dzisiejszych telefonów kosztuje więcej niż te 500-600zł.

W sytuacji "awaryjnej" jeżeli zamiast dać/dostać w pysk jest szansa na merytoryczną dyskusję z ew. przyszłym posiadaczem naszego czytnika można spróbować wyjaśnić co to jest i że kompletnie na nic mu się nie przyda. Ew. jeśli już miałbym stracić czytnik wolałbym nim piznąć o ziemię...

Krzyczymy "To jest książka!" i patrzymy jak człowiek kurczy się w sobie, zaczyna się jąkać, a po chwili pada na ziemię i dostaje drgawek...

98% Polaków nie wie co to jest czytnik. Może jakaś aktualizacja obrazka?

Ładujesz takiemu w nos lub jeśli jest grupa to niszczysz prowodyra i spokojnie odchodzisz mówiąc: to jest mój czytnik

Byłem świadkiem rozmowy przy czytniku:
- A da się na nim zainstalować GPS

Ta, i jeszcze ekspres do kawy. Chociaż Soxymora mówił coś na ten temat kiedyś w shoutboxie, przy okazji testowania złącza USB i tego nie_pamiętam_jakiego_na_którym_w_kundlu_siedzi_modem. Z tym że jego rozwiązania na pewno nie przemówią do każuali (Wlutuj tu kabelek, wymień ten układ scalony na tamten, zrób kontroler na kablu, zaloguj się poprzez WTF przy użyciu linuksa łącząc się przez zdalny serwer z kundlem połączonym via 3G pracującym na zmienionej karcie sim, czy coś w tym stylu.)