link do aucji i zdjeć

http://allegro.pl/najciekawsza-oferta-n ... 13884.html

pozdrawiam

Kuba

"Te pęknięcia stanowiły podstawe do wymiany i Amazon przysłał mi drugi dlatego sprzedaję ten roczny.
Z uwagi ze czytnik był wymieniony na nowy nie ma możliwości zalogowania go na stronie Amazonu. Nie działa 3G (chyba ze ktoś zna sposób jakiś zeby je odpalić)
WiFi działa bez problemów"

Złodziej. I to jeszcze bezczelny.

Jeszcze paru takich cwaniaków, a Amazon zmieni politykę gwarancji dla dzikich krajów.

nie rozumiem ... mam do wywalić na smieci czy co ? co Wg CIebie bedzie nie złodziejskim zachowaniem?

pozdrawiam
Kuba

A co dostałeś w mailu od Amazona? Bo ci, którzy mają nie odsyłać proszeni są o zutylizowanie.

w mailu jest info ze mogę go zutylizować i mam sie odwiedziec w lokalnym punkicie utylizacji, w tym punkcie usłyszałem ze szkoda oddawac go do zniszczebia skoro działa, bo musze za to zapłącic jeszce ok 30 zł i najlepiej jakbym go sprzedał, wiec postepuje dokładnie jak Amazaon kazał. W mailu nie ma zadnej info o obowiazku zniszczenia wadliwego czytnika.

pozdrawiam
dziwnie zazdrosnych typowo POLSKICH forumowiczów

Kuba

niedziwne a jakże typowe zachowanie cfaniaka polaka .... sprawdź jeszcze czy nie da się go tak rozebrać żeby zrobić 2 działające egzemplarze - będzie wiekszy zysk ...

Przez takie właśnie osoby jak Ty opinia o Polakach na świecie jest taka jaka jest

Co facet zrobił takiego złego? Czemu nazywać go złodziejem? Czyja to wina, że Amazon nie sprawdza, czy sprzęt jest sprawny? Przecież to nie była próba wyłudzenia, użytkownik zgłosił usterkę i Amazon przyjął reklamację. Tak naprawdę sytuacja jest bez wyjścia, bo oddanie do utylizacji byłoby marnotrawstwem i to dodatkowo płatnym. Na aukcji szczegółowo wyjaśniono, skąd pochodzi czytnik i w jakim jest stanie. Dlatego cena jest też niższa.
Nie sądzę, by Brytyjczyk, Niemiec bądź Amerykanin pozbywał się działającego sprzętu dlatego, że producent nie chciał zwrotu. Nie jest to żadne przestępstwo.
Naprawdę, nie przesadzajmy, Amazon nie potrzebuje strażników wolontariuszy. Nie ma co tu mieszać "opinii o Polakach na świecie". Na forum pełno jest porad typu "sprawdź, a nuż uznają gwarancję", i nagle mamy piętnować takie zachowanie?

A moim zdaniem jest to typowo polskie kombinowanie.

post77970.html#p77970
To tylko przykład polecenia osobie z taką samą wadą czytnika, aby go zareklamować. Czyli podobne "wyłudzenia" to żadna nowość.
Czy zatrzymanie sprawnego czytnika jest niewłaściwe? W punktach zbierania elektrośmieci naprawdę niechętnie przyjmują działające urządzenia. Amazon prosi o taką utylizację po to, żeby ktoś popsutego sprzętu elektronicznego nie wyrzucał na śmietnik, bo prawo tego zabrania. Jeśli Amazon nie chce, żeby odsyłać wymienione urządzenie, to wyłącznie ich sprawa. Przecież technoon na pewno zgłosił, co z czytnikiem jest nie tak. Czytnika nie można zarejestrować, nie posiada on wsparcia Amazonu, ale przecież można go używać w takim zakresie, na jaki pozwala.

Najuczciwiej byłoby go po prostu komuś dać, skoro dostałeś nowego Kindla albo wyrzucić do śmieci. Chociaż... przecież nikt cię nie zmusi, prawda? Właśnie wtedy wyłania się prawdziwe oblicze człowieka. Twoja sprawa, ale nie ma się co chwalić.
I że ktoś jeszcze za to daje 400zł...

Osobiście nie mam nic przeciwko sprzedaży takiego sprzętu, ale...
No właśnie, powiadają, że wszystko przed "ale" jest nieważne.
...opisywanie takiego czytnika K3g po dezaktywacji jako "Czyli czytnik ma takie same możliwości jak Kindle Wi-Fi" jest ewidentnym nadużyciem (to najdelikatniejsze sformułowanie na które się zdecydowałem). Takiego czytnika nie można zarejestrować, nie można połączyć go z kontem na Amazonie, ktoś, kto chciałby poczytać na nim na przykład Politykę nie ma takiej możliwości. No i opis "stan techniczny idealny" przy pęknięciach przy ekranie jest porównywalnym niedopowiedzeniem.

Sprzedaż, jak najbardziej, ale przy WYRAŹNYM zaznaczeniu, że sprzęt jest uszkodzony, nie ściemnianie, że działa wszystko prócz (tu_wstaw_połowę_funkcji_Kundla), fakt że jest to wersja 3G można praktycznie również pominąć (bo z 3G i tak nie będzie można korzystać, więc różnica jest tylko przy wgrywaniu hacków). No i obowiązkowo, łopatologicznie należy (należało) zaznaczyć, że czytnik jest nieaktywny, nie ma możliwości jego rejestracji, pogwarancyjny. Punkty o wymianie i zalogowaniu są wystarczające dla osoby w temacie, a nie dla nowego, niezorientowanego użytkownika. I 400 za uszkodzony i pogwarancyjny sprzęt, który masz za darmo jest też trochę nie fair. Tak o 1-2 stówy zdecydowanie za dużo. Jeżeli chciałbyś prawdziwą rynkową wycenę Kundla (a nie liczył na to, że ktoś się złapie optymistycznym opisem) dałbyś mniejszą cenę przy BCM.
A, i nie możesz zagwarantować, że za jakiś czas Amazon go nie zdezaktywuje skuteczniej. Wtedy ktoś może Cię ładnie pociągnąć do odpowiedzialności (przez rok od daty sprzedaży). Ba, z czystego pieniactwa kusi mnie wręcz, żeby to wziąć, i powołując się na te "takie same możliwości jak Kindle Wi-Fi" zażądać jego pełnej funkcjonalności (na przykład automatycznych aktualizacji, których by nie było, a o których nie napisałeś, że nie będą działać, czy odczytania zDRMowanych Amazonowskich plików)

W skrócie: sprzedaż: tak, ale nie za taką cenę (czysto subiektywne) i nie przy enigmatycznym opisie starającym się umniejszyć braki funkcjonalności urządzenia (raczej obiektywnie).

No właśnie daj go komuś kogo nie stać na zakup, a nie kombinuj jak cwaniak.
Ps. Ja nie chce.

Już ktoś kupił...

Skoro tak - to zanim się wszyscy pozabijacie zamykam temat.