Bardziej bym się bał o zwarcie (i w konsekwencji przepalenie jakiegoś ultra-ważnego układu w środku*) niż o baterię. Ona jest szczelna (bo inaczej jej zawartość by się wylała na zewnątrz), więc tak długo jak nie wywołasz zwarcia wilgocią to jej nie powinno przeszkadzać.

*biorąc pod uwagę wielkość Kundla, jego wagę i fakt, że jest stworzony praktycznie od zera na zamówienie, to pewnie nie ma tam żadnych zbędnych podzespołów, ale na ten temat to Soxymora powinien się wypowiedzieć.

Jeśli ktoś chce czytać w wodzie, lub nawet pod woda to polecam zakupić coś takiego http://allegro.pl/zgrzewarka-reczna-do-folii-20cm-metalowa-z-nozem-i1809853517.html + rolkę folii. Mieliśmy taka w pracy do pakowania detali, i kilkakrotnie zgrzewałem sobie telefon aby nie porysować wyświetlacza (wióry stalowe itp.)

Od miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem Kundla 3G (obecnie 'keyboard'). Jedyną rzeczą, która mi od samego początku 'podpadła', była żywotność akumulatora - rzadko udawało mi się czytając max. 2-3 godziny dziennie 'wycisnąć' z jednego ładowania więcej, niż trzy dni. Początkowo winę zwalałem na aktywny moduł 3G, jednak po jego wyłączeniu w menu wcale nie było lepiej. Naładowany w nocy z czwartku na piątek czytnik już w poniedziałek rano witał mnie ekranem z obrazkiem pustej baterii - w dodatku cały ten czas leżał w szufladzie - taki test...
Po lekturze forum skontaktowałem się dziś z Amazon. Na czacie z konsultantem zwięźle opisałem mój problem i poprosiłem o poradę. Zadano mi trzy pytania: czy K. nie miał aby bliższego kontaktu z płynami, czy nie upadł z wysokości większej od ramienia i czy aby niczym go nie przycisnąłem nazbyt ciężkim. Po 3 x 'no' otrzymałem informację, że w takim razie podlega on naprawie gwarancyjnej i mam poczekać na nowy egzemplarz. Oczywiście z zapewnieniem, że moja karta nie zostanie obciążona jakimikolwiek kosztami. Poinformowano mnie również że po otrzymaniu przesyłki obecne urządzenie mogę zutylizować w najbliższym punkcie elektrozłomu, jednakże nie muszę go odsyłać z powrotem.

"Hello […],
I'm sorry your Kindle isn't working. I'm sending you a replacement Kindle via Priority International Courier to get it to you as soon as possible.
Here's some information about how your order was placed to avoid any delays in customs.
I created the replacement order with charges using a gift certificate balance I applied to your account. No charge was placed on your credit card.
[…]
There is no need to return the defective Kindle. Damaged or defective products can often be disposed of free of charge at local municipal collection points. For more information about where you can drop off your waste equipment for recycling, please contact your local city office, waste authority, approved WEEE scheme or your household waste disposal service.
[…]
Thank you for allowing us to work through this problem with you. Your replacement Kindle will be there soon."

Jestem pod wrażeniem...

Kupiłem właśnie książkę w Amazon Store i już mi ją przekierowali na nowego Kundla. Zdezaktywowali mi też 3G w obecnym. Nic to, przeczytam online i poczekam na przesyłkę...
A obecnego dam córce. Załaduję go lekturami szkolnymi przez Calibre - może w ten sposób przeczyta je szybciej...

Żeby było śmieszniej - właśnie dostałem f-rę. Odpisali mi koszt książki z 'gift certificate'... Czyli wyszło na zero.
Nic już nie rozumiem...

Książki? Czy Kindla? Bo jeśli Kindla to zapewne standardowa procedura - obciążają Cię opłatą za nowy, po czym robią refunda (jeśli nie - to znowu Cię rozmowa na chacie czeka).

Rozumiem, że refund poszedł na konto gift card i z niego został sfinansowany zakup książki.

Ciekawe, bo miałem raz odwrotnie - refund za książkę (papierową) której nie mogli wysłać, poszedł na kartę, choć książka była opłacona z gift card.

reklamowalem dzis czytnik. reklamacje uwzglednili - patrz post powyzej. po powrocie do domu kupilem ksiazke na kundla. 6 dolcow z centami. ku mojemu zadziwieniu dostalem fakture z odpisem kwoty ksiazki na poczet 'gift card'. czyli zaplacilem za nia w sumie zero usd. moge ja w amazon store wyslac albo na kompa albo na cloud albo na nowego kundla w drodze.

troszku logiki.
torebki strunowe mają to do siebie, że są szczelne, więc jak najbardziej taka może ochronić w razie wypadku w wannie, z 2 str są to zapięcia niezbyt mocne więc stosunkowo łatwo może się otworzyć i w czasie wpadki w kąpieli może być klops. Co tu dużo mówić, nie kąp kindle.
A jak już tak straszliwie chcesz czytać w wannie to na ebayu można kupic za jakies 3 dychy z wysylką torebki przystosowane do plaży szmery bajery, także może warto zainwestować.
Samej wilgotności w wannie bym się nie obawiała, skoro używasz worków, za to chyba powinieneś uważać na podwyższoną temperaturę.

Aż trzy dychy?? To pewnie ze złoconymi zapięciami były...

Małe żółte rączki sprzedają takie torebki do Kundla po 2.20-2.30 USD z wysyłką. Wystarczy w ebay'ową wyszukiwarkę wpisać: Waterproof Bag Sleeve Case Cover for Amazon Kindle 3. Wodoszczelność takiego wynalazku jest nadspodziewanie dobra bo wytrzymuje bez przecieku zanurzenie na 30m, więc do wanny tym bardziej się nada.

Wprawdzie dyskusja o czytaniu w wilgoci trochę z boku tematu, ale mogę się pochwalić dwuletnim doświadczeniem z czytaniem w kąpieli: moja żona czyta przede wszystkim w wannie (dwa lata na PRS-505) i zainwestowałem jakieś całe 8 zł w 100 szt torebek ze struną- starczy pewnie na 10 lat
Jedyne, na co warto uważać, to pakowanie czytnika "w strunę" przed wejściem do gorącej, zaparowanej łazienki, a po kąpieli najlepiej też za szybko go nie wyciągać z folii- niech ostygnie. Inaczej łatwo o wilgoć pod obudową i "kaput".

A jeżeli chodzi o trwałość baterii, to niedawno poległ mój PRS 505 (przyziemił na kafelki) i cieszę się, że nabyty tuż przed Vatem K3G ma dwa razy większą baterię: na początku używania PRS przerzucał 3500-4000 stron, a po trzech latach bardzo intensywnego kieratu, bateria starczała na 500-700 stron w rtf (nie- epub). Do tego czytałem "na boku" czyli w poziomie- wymagało to więcej roboty z wyświetleniem części strony - szybsze zużycie czytadła. Nie spodziewałem się, że tak bardzo mi padnie bateria i będę musiał zabierać w każdą podróż ładowarkę do PSP- jeszcze jeden kabelek. Cóż- było, minęło.
Jeszcze jedno: prawie zawsze czytałem do końca baterii, po komunikacie o wyczerpaniu "dożynałem" ją do dna i potem ładowałem. TO chyba niedobry sposób

Nie, żebym się czepiał, cy cóś, ale jeżeli urządzenie jest cieplejsze od otoczenia, to jest raczej mała szansa, że para wodna się na nim skropli. Zatem po wyniesieniu go z łazienki spokojnie możesz otworzyć torebkę od razu - baterii (by, nie było że off-topic) oraz innej elektronice nie powinno to zaszkodzić.

Zwrotów "mała szansa" i "nie powinno" użyłem wyłącznie z tzw. ostrożności procesowej.

Mam pytanie.
Co drugi, trzeci dzień wrzucam nesy z CAlibr na Kindle. Kundelek jest wtedy podłączonyna jakies pół godziny i bateria sie podładowuje, takie doładowywanie nie skraca żwyotności baterii?

pager120, kindelek jest wyposażony w baterię litowo-jonową, teoretycznie jest odporna na takie działania jak opisałeś, i takie podłączanie na krótki czas nie będzie skutkowało jakimś odczuwalnym wpływem na żywotność akumulatorka. Więcej na http://pl.wikipedia.org/wiki/Akumulator_litowo-jonowy.

Ja też czytam od czasu do czasu w wannie i pakuję Kindla do torebki strunowej tak jak inni. W moim przypadku raczej nie chcę go pomoczyć ręką, jak wpadnie do wody to będzie inna kwestia.