Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu -Empik: nie docenialiśmy trochę potencjału rynku.

Nie pierwszy raz EMPiK nawala i nie pierwszy raz prawie nikt w makroskali nie zwróci na to uwagi.

Ale nawalenie nawaleniem - to się zdarza, jak choćby z eClicto. Ale żeby tak wprost przyznać się, że firma (IMO strasznie cynicznie) założyła, że Oyo 1 to takie na testy, a potem zamówimy coś bardziej na serio - tego dawno nie było. Co więcej, świadoma najwyraźniej wielu wad tego urządzenia promowała go (ach ten stand z Targów Książki w Krakowie, ach ci biedni ludzie, którzy musieli to obsługiwać - współczuję i pozdrawiam!) i sprzedawała najdrożej w Europie. Jak dużym graczem na rynku trzeba być, by przyznać się do takiej bezczelności i nic sobie z tego nie robić?

Właśnie tę wypowiedź miałem na myśli jako wpadkę, ale co z tego? Właśnie nic sobie z tego nie muszą robić, a mało kto w ten sposób to odbierze, ile niby ludzi mogło się naciąć na Oyo? To EMPiK i tyle. Przecież nie powiedzieli, że to był płatny test, to już twoje słowa, a większość ludzi nie zastanowi się, o co chodzi.
Ja w ogóle nie lubię EMPiKu, ale kogo to obchodzi? Interes i tak się kręci.

Zatem pytanie konkursowe: jak nazwać czynność, która polega na tym, że zbierasz opinie użytkowników o produkcie, by potem zamówić jego ulepszoną wersję?

Miałem na myśli, że to nie był aż tak prosty przekaz, jak opisujesz "puściliśmy testową partię, żeby zobaczyć, czy biznes w ogóle się opyla i co o tym sądzą te barany". Czyli, że większość osób czytając tę wypowiedź się nie zastanowi i niestety to nie jest początek ich końca.

A mnie irytują takie wypowiedzi:
Albo ten pan nie słyszał o PBI, albo celowo mydli oczy...

Celowo mydli oczy, bo ludzie nie wiedzą o PBI.

Empik jest dużym (największym) dystrybutorem książek, więc nie zależy mu na rozwoju branży e-booków, bo to na książkach zarabia więcej, a w przypadku e-booków może nie mieć tak silnej pozycji i będzie musiał się pożegnać z TAAAKIMI marżami.

Sprzedawali OYO niby bez marży? Buahaha.

A wielu ludzi i tak idzie do Empiku po książkę, bo ma blisko, bo zna markę czy z innego powodu.

Z resztą, jaki jest sens pisania tego tutaj? To jak przekonywanie przekonanych i adorowanie się we własnym gronie. Na forum nie ma chyba pojedynczej osoby, która lubi OYO lub uważa, że to dobry sprzęt, a nikogo z zewnątrz i tak się w tan sposób nie przekona.

akurat bralem udzial jako strona w temacie oyo w polsce - kilka slow.

troche nadinterpretujecie ten komunikat. a co robi apple? pierwszy iphone to był smiech na sali w porownaniu z konkurencją (brak mms, aparatu itp itd). dopiero wtedy nauczyli sie co bedzie motorem sprzedazy i konsekwentnie do tej pory kopiują rozwiązania z innych telefonów .

i tak - empik sprzedawal oyo bez marzy. ze wzgledu na wolumen sprzedazy, dostali slabe warunki zakupowe (jak policzyc koszt zakupu i koszty logistyczne to empik nie zarabiał nic na sztuce). ale test rynku miał polegac na czym innym - na analizie sprzedazy wiązanej - i odpowiednie wnioski zostały wyciągnięte. badanie rynku ludzka rzecz i nie ma sie co obrazac.

mam oyo i uwazam to za dobry sprzęt jak na cene (w momencie sprzedazy w tej cenie nie bylo nic wartego uwagi) - ma wady ok. ale to byla pierwsza wersja od producenta ktory dopiero zdobywa rynek - tyle.

a co do PBI - no prosze Was. mowimy o ksiazkach - premierach, bestsellerach, a nie o tytułach gdzies tam pozbieranych za free po swiecie, ktorych malo kto poszukuje. macie tam larsona? rowling? meyer? nie - to o czym wogole rozmiawiamy. idąc tym tokiem rozumowania - chomikuj jest najwiekszym "sklepem" z ebookami, filmami i etresciami.

Tak się składa, że uczestniczę w programie partnerskim nexto (przez plugin w Calibre). Powiem Ci, że byś się zdziwił, gdybyś zobaczył jakie są proporcje sprzedaży "klasyki literatury" do tych wszystkich Larssonów i innych współczesnych dziełek. Inna sprawa, że być może chodzi tu też o to, że akurat klasyka w nexto jest w epub i to bez DRM...

Z całym szacunkiem - w momencie sprzedaży Oyo było już Kindle 3, które ma zdecydowanie lepszy ekran i działa sprawniej -- więc to nie tak, jak z eClicto, gdy faktycznie nie było nic innego specjalnie (Kindle 2 był wtedy droższy).


Prosze Cię - a Empik ma Rowling? Bo mnie się zdawało, że przed Pottermore (ono już wystartowało? Bo ja niespecjalnie w temacie Pottera) Rowling nie godziła się w ogóle na eBooki - i to nie tylko w Polsce. Mało trafiony przykład zatem

Co do innych treści - to tych i Empik nie ma specjalnie wiele (a mnożenie wszystkiego razy dwa, bo mamy PDF i ePUB osobno, też zaciemnia obraz sytuacji), z DRMem i wcale nie w strasznie atrakcyjnych cenach.

EMPiK sprzedawał OYO bez marży? Nic nie zarabiał na sztuce? Ciekawe, dla kogo to był taki świetny interes, bo przecież sprzedawali ten czytnik najdrożej w Europie...

Większość oferty EMPiKu to klasyka, która gdzie indziej jest za darmo. To tylko liczby. "Premierowych" ebooków jak na lekarstwo, ich liczbą nikt się nie pochwali - bo jeszcze się okaże, że ktoś ma więcej.

No i gadanie, że OYO był jedynym wartym uwagi czytnikiem... Czy na pewno byłeś po stronie kupujących?

Nie mogę się doczekać, aż się pojawi. Znowu będę musiała zmienić się w Kowalskiego, który coś tam usłyszał o jakimś czytniku ebooków i chciałby go mieć, ale mieć nie może, bo musi go zamówić, bez uprzedniego obejrzenia.

Co do stwierdzenia, że w momencie pojawienia się Oyo nie było niczego lepszego...no świetne podejście, na pewno kupił go wcześniej wspomniany Kowalski, bo uwierzył na słowo sprzedawcy.

Mam wrażanie, że Empik właśnie się dowiedział o istnieniu silnego i zorganizowanego lobby przeciwko jego czytnikowi. 8-]

Wyprzedali wszystkie, to ja wiem, czy takie silne? W ogóle to EMPiK. Na swoje wychodzą, chociaż na pewno są grupy, w których nie są zbyt popularni. Ale oczywiście nikogo stąd nie przekonają (bo, przede wszystkim, większość zainteresowanych już miała w ręku czytnik).