Witam, chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem dot. zdjęć. Mianowicie próbowałem konwertować rożnymi programami jak i przeglądać bez konwersji - efekt był rożny. Ostatnio postanowiłem zdjęcia wkleić do Worda /wraz z tekstem/ i przekonwerowałem je do HTML-u. Następnie w Calibre na MOBI. Jakie było moje zdziwienie, zdjęcia wyglądały znakomicie!
Najpierw myślałem, że to przekonwertowanie do HTML-u i pobrałem zdjęcia do osobnego katalogu i wrzuciłem do Kindla. Rozczarowanie totalne! Zdjęcia wyświetlane są beznadziejne. Wygląda na to, że chyba wina przeglądarki zdjęć w Kindlu.
Wrzuciłem te same zdjęcia do wygaszacza i jakość zdjęć jest gorsza niż w MOBI z Colibre...

ale wiesz, że zdjęcia można oglądać bez konwertowania? Trzeba założyć w głównym katalogu Kindle katalog "pictures" i wrzucić tam zdjęcia. Potem w menu kindla wciskasz alt +z i obrazki się pojawiają na liście.

Sterowanie:
f = full-screen
q = zoom in
w= zoom out
e = reset zoom
c = actual size
r = rotate
nav controller = pan

Cenna informacja która nie była mi znana
Dzięki t3d,

Oczywiście, że to stosowałem, ale sprawdź jak wyglądają te same zdjęcia w mobi - nie ma porównania.

Wszystko zależy od oryginalnej rozdzielczości zdjęć jakie przeglądasz na Kindlu. Podczas konwersji w Calibre obrazy są automatycznie skalowane i dostosowywane do wyświetlenia na czytniku. Samemu można uzyskać jeszcze lepszy efekt (np. zmniejszając liczbę kolorów i zwiększając kontrast w edytorze graficznym)

A ja sobie czytam mangi na kundelku i wyglądają bardzo dobrze ; d

Witam!

Po otrzymaniu Kindla zacząłem wstawiać swoje obrazki. Jak wiemy, są pewne ograniczenia, największe to 16 odcieni szarości. Żeby długo nie nudzić, po różnych próbach i podejściach doszedłem do optymalnego (dla mnie0 procesu konwersji. jest on w sumie bardzo prosty, potrzebny jest obrazek i darmowy program Irfaview. Wcześniej robiłem różne kombinacje w Gimpie i Photoshopie, ale ten system z irfanem jest szybki, prosty i skuteczny.

1. Otwieramy obrazek w irfanie.
2. Redukujemy ilość kolorów do 16 i zapisujemy. BARDZO WAŻNE - zaznaczamy "dithering". Ja zapisuję w gifie.
3. Redukujemy rozmiar do 600x800 i zapisujemy jeszcze raz (w opcjach jeszcze raz zaznaczamy 16 odcieni i dithering)
4. Przekładamy na Kindla i resetujemy
5. Jest miodzio, portrety są bez bandingu, niebo wychodzi ładnie.

Co ciekawe, można by to zrobić w jednym kroku (redukcję kolorów i rozmiaru) ale efekt jest gorszy niż najpierw kolor-zapisać-rozmiar-zapisać. No i polecam funkcję zamiany grupowej, "batch". Po zgrupowaniu obrazków do konwersji szybciutko można je podmienić.

Oczywiście jak macie swoje sposoby to się podzielcie - może uda się jeszcze lepszą jakość zachować.

No proszę... Młodzież odkryła na nowo Floyd-Steinberg'a
BTW: pominąłeś etap z "odbarwieniem" obrazka do BW.

Eee, dzięki!
Młodzież nie jestem (już ), pierwszy aparat cyfrowy w 2000 roku miałem, ale skoro uważasz że "odkryłem" dithering.... well, pewnie masz lepsze informacje ode mnie
Dzięki za uwagę, tak jest, trzeba przy redukcji kolorów zaznaczyć "grayscale image".

No, dobra... może faktycznie trochę to pejoratywnie zabrzmiało. Wybacz, nie miałem nic zdrożnego na myśli.

Roztrząsanie wymyślono gdzieś w latach 70. Ja je "odkryłem" naście lat później bawiąc się grafika na ekranach <8 bitowych. Później "odkryłem" je ponownie w ramach kolorów bezpiecznych. Teraz, widzę, przydało się ponownie w e-inku, a za następne 10 lat ktoś wyciągnie ten patent na potrzeby... nie wiem.. zegarków?

A powyższa instrukcja dobrze, że jest. Dla starych, marudnych pierdzieli może trywialna, ale komuś się na pewno przyda przecież.

PS:
A jak zaczynałeś koło 2000 toś młodzież i basta

No ja się czuję cały czas jakbym miał 27
Wstawiłem ten temat, bo naprawdę po wielu próbach Irfan okazał się najskuteczniejszy/najszybszy. W Gimpie czy photoshopie trzeba było kombinować z definiowaną paletą szarości, a z tym już nie wszyscy mogliby sobie poradzić.
No i odkryłem że jest mniejsze ziarno jak się to robi w etapach z zapisywaniem pomiędzy - musi być coś w środku Irfana, w jakiej kolejności on robi operacje, ale stosując powyższe osiągnąłem najlepsze efekty. I mam wrażenie że kodowanie do gifa a nie png też ciutkę poprawia sytuację, ale tutaj jeszcze parę testów trzeba by zrobić.
I teraz mam swój motorek, albo łódkę z Mazur...