Vroo,
Widzisz znaczną różnicę pomiędzy cenami w MM a Saturnem?
Rozdwojenie oferty na dwa sklepy o różnych cenach ma sens, jeżeli ich oferta jest skierowana do innej grupy docelowej lub, gdy chce się wywołać sztuczną konkurencję (np. złapać klientów, którzy bojkotują Empik). Rynek e-booków jest mały, każdy jego członek testuje nowości, jest trendsetterem, generalnie jest podobny jeden do drugiego. Na tak małym rynku nie ma sensu dodatkowo dzielić oferty na różne grupy docelowe.
Poza tym, Empik/Virtualo ma dość duży udział w rynku, jest dużą (skostniałą) firmą, pobiera kosmiczne prowizje i pasuje mu obecny kształt rynku (no, może jakby tylko sam rynek był większy). Ergo: zmiany Gandalfa były mu nie na rękę, bo skutkowały by między innymi:
-Zwiększoną konkurencją
-Zmniejszonym udziałem na rynku
-Zmniejszonymi prowizjami
-Zmusiły by Empik do przestania korzystania z ADEPT

Najlepszym sposobem na ich zapobiegnięcie jest przejęcie firmy. Dzięki temu rynek pozostanie pięknie skostniały, tak jak jest obecnie. A, z całym szacunkiem Justyno Gandalfowo, całe gadanie o pozostawieniu odrębnego charakteru, kontynuowaniu zmian i wprowadzaniu rozwiązań kolidujących z interesem właściciela jest dla mnie czczym gadaniem. Nie wierzę, że rzeczywiście tak będzie, ale w pełni rozumiem, dlaczego podtrzymujecie tą informację. Ba, byłbym skłonny powiedzieć, że rzeczywiście chcecie iść tą drogą, ale mam wrażenie, że Empik Was z niej zawróci, prawdopodobnie nie dzisiaj, ale na przykład za miesiąc czy dwa, jak opadnie wrzawa związana z przejęciem.
Oczywiście powyższe to tylko i wyłącznie moja opinia i przypuszczenia, więc mogę się mylić.

Koovert,

Również nie uważam, aby to połączenie miało coś rynkowi pomóc, przyczyna kupienia Gandalfa została podana jasno: chodzi o połozenie łapki na podręcznikach, a jednocześnie zwiększenie udziału w rynku, na którym każda rodzina z dziećmi musi wydać kilkaset złotych rocznie.

Co do e-booków, to z punktu widzenia właścicieli Empiku niewiele znacząca nisza, już widzę tych prezesów czytających raporty o tym że Gandalf sprzedaje bez ADEPT, co prowadzi do kupienia konkurenta.

Dobrze, że na razie nie ma planów zmiany polityki dotyczących sposobów dystrybucji i cen ebooków. Niestety wciąż pozostanie niepewność, że pewnego dnia gdzieś wyżej zostanie podjęta odmienna decyzja i będziecie musieli po prostu się do niej dostosować, co może doprowadzić do tragedii na rynku eksiążek w Polsce. Nie mam zamiaru kupować ebooków droższych niż papierowe książki.
Swoją drogą co się dzieje z ebookami Fabryki Słów (głownie nowy Ja, Inkwizytor) z tego co widzę same PDFy, które na czytniki się nie nadają

Pisałam z pytaniem do Fabryki Snów - nie ma i nie będzie znaku wodnego, bo inni też mają Adobe, a tylko on skutecznie powstrzymuje piracenie książek. Taki był ogólny sens ich odpowiedzi.

Cóż, każdy może mieć marzenia, nawet wydawcy wierzący w skuteczność ADEPTa.

może ktoś z forum by się do nich wybrał i pokazł im jak ta "skuteczność" wygląda w praktyce?

Akurat ja pisałem o "zabezpieczonym" epubie. Kastracja z DRM i konwersja na mobi trwa krócej niż przeklikanie się przez stronę przy jej kupowaniu Więc to nie jest problemem.
Coś są straszne opóźnienia z epubem - miesiąc po premierze książki pojawia się "zabezpieczony" pdf, a dopiero miesiąc później "zabezpieczony" epub.
Widze, że w końcu w Virtualo pojawił się Bicz więc pewnie niedługo w sensowniejszej cenie będzie w Gandalfie. Choć zobaczymy jak długo w sensowniejszej

Nie tak dawno wysłałem im ładnego, długiego maila pokazującego bezsens Adobe DRM z konkretnymi przykładami jak łatwo go zdjąć, z przykładami jak łatwo znaleźć w internecie książki za free, które są wydane z adobe DRM oraz że tak naprawdę żadne zabezpieczenie nie jest pewne, bo jest mnóstwo książek, które nigdy nie były wydane jako ebook, a i tak są dostępne więc powinni dążyć do ułatwiania życia klientom, żeby ich zachecać do legalnych zakupów.

Niestety ten mail był chyba zbyt długi, bo jak na razie nie otrzymałem odpowiedzi...

Nie mówiąc już o tym, że na forum niedawno jedna osoba skarżyła się, że nie poradziła sobie z przekopiowaniem pdfa z drm na czytnik i musiała czytać na ekranie komputera.

Empik wali z grubej rury:



Jeszcze nie wiadomo czy sprzedaż będzie klepnięta, a reklamy już lecą

Witam,


tak jak widzicie podręczniki są clue, o którym wspominałam wcześniej - także o resztę nie musicie się obawiać. Mamy zamiar pozostać sobą.


pozdrawiam


Justyna

Wroo -tak - są takie bystrzaki
W empiku nie zauważyłam zmian, a ostatnio nie zglądam na gandalfa - ma ktoś jakieś świeże wieści co w trawie piszczy?