Witam.
Mam Kindla (wersja 3 wifi) jakiś miesiąc. Zdążyłem się już przekonać, że przetrzymywanie dużej ilości książek (kilkuset lub więcej) wiąże się z długim indeksowaniem, które bardzo szybko "zjada" baterię. Poza tym czytnik działa bardzo wolno i wiesza się. Posłużyłem się zatem sposobem opisanym tutaj: http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=116981. Będę informował, czy pomogło.

PS. Informuję bez odpowiedzialności, czy u Ciebie zadziała. Z tego co piszą, można łatwo przerobić czytnik na cegłę, WIĘC JEŚLI NIE JESTEŚ PEWIEN, ŻE SOBIE PORADZISZ, NIE RÓB TEGO.

EDIT:
Wrzuciłem około 3500 plików, podzieliłem za pomocą KCM na kolekcje. Urządzenie pracuje dużo żwawiej niż poprzednio. Zobaczymy co będzie dalej Tak BTW: zastanawia mnie polityka Amazona. Dają do czytnika ponad 3 GB i indeksowaniem praktycznie uniemożliwiają wrzucenie dużej ilości książek. Indeksowania w prosty sposób się nie wyłączy. Po co więc tyle pamięci?

tak sie zastanawiam,
po co ci 3500 ksiazek na urzadzeniu?
ile ksiazek czytasz dziennie?
prawde mowiac po sobie i mojej lepszej polowie zauwazylem, ze czesc oswajania Kundla to wrzucenie na niego
mnostwa ksiazek, ktorych sie potem wcale nie czyta.

No, ja powiem tak, ciekawi mnie czy to indeksowanie wykonuje się jednorazowo, czy za każdym razem po całkowitym wyłączeniu urządzenia (jeśli jednorazowo to nie jest to problem). W ogóle, co nam daje to indeksowanie? Możliwość znalezienia słowa 'dupa' we wszystkich książkach na urządzeniu, czy coś jeszcze? Jeżeli wyłączone indeksowanie uniemożliwi nam jednak znalezienie konkretnej pozycji w czytniku to wyłaczenie tego nie wydaje mi się szczytem marzeń.

Dobrze by było gdyby na temat indeksowania wypowiedział się ktoś jeszcze kto ma podobny problem jak wan5000.

Poza tym zastanawia mnie na ile to jest prawda, że urządzenie wiesza się z powodu dużej ilości książek (i związanym z tym długim indeksowaniem)

Padre, ja po sobie widzę to samo, na początku jak przyszedł czytnik, to było jaaa...wrzucam to co będę teraz czytać a potem sruu.. wrzucam co tam się nawinie.. Teraz myślę sobie- po co? Nie mam zdolności szybkiego czytania ani wielu godzin wolnego czasu (czytam wieczorami po przyjsciu z pracy) i przeczytanie nawet 600stronicowej ksiązki zajmuje sporo czasu. Lepiej więc zamiast wrzucać całe bibiliografie autorów na bieżąco karmić czytnik po jednej dwóch ksiązeczkach- w tym tempie zapełnienie czytnika 3500ksiązek zajmie kilka lat

Pozdro

No, coś w tym może być, bo ja dotąd mam około 300 książek na Kundlu i widzę, że baterię zżera jakby szybciej. To samo wrażenie zresztą miałem przy K2, gdy go jeszcze używałem. Możliwe, że spróbuję, chociaż wyszukiwanie mi się przydaje całkiem często. Dopóki zresztą nie muszę ładować częściej niż raz na tydzień, rzecz jest do przeżycia.

A w jaki sposób rozpoznać czy właśnie trwa indeksowanie czy nie? Wiaodmo, że trwa, jak się wrzuci dużo książek (to nawet czuć po tym, że się nam urządzenie rozgrzewa). Informacja o reindeksowaniu była dla mnie zaskoczeniem.

No właśnie, dobrze by było zebrać do kupy plusy i minusy indeksowania żeby stwierdzić czy warto ryzykować jego wyłączenie. Najgorzej jeśli reindeksowanie istnieje i za każdym razem sytuacja się powtarza..

W menu głównym wpisujesz jakąś totalną bzdurę w stylu "jjfhy" i każesz mu szukać. Jeżeli coś się indeksuje, to wyświetli się informacja, ile jeszcze pozostało pozycji do zindeksowania.

Ja u siebie mam wgranych. ok. 50 plików i nie widziałem, zby kiedykolwiek coś się ponownie indeksowało.

Devasto, a jak wyłączysz urzadzenie całkiem (tak żeby na nowo system się wczytał) to nic takiego też nie występuje? Może to od wersji softu zależy?

Ok, tak mnie temat zaintrygował ze zrobiłem reset urządzenia i jakoś zaraz po restarcie nic się na nowo nie indeksowało. Wcześniej wrzuciłem dwie książki i przez kilka sekund się indeksowały. Więc może nie jest to jakiś wielki problem?

Generalnie, jak na zewnątrz są temperatury poniżej 0st.C, to urządzenie wyłączam całkowicie przy transporcie do/z pracy. Po uruchomieniu nie zauważyłem, zby cokolwiek się ponownie indeksowało.

Z doświadczenia wiem, że książki indeksują się jedynie po wrzuceniu. W tym temacie po raz pierwszy spotkałem się z reindeksowaniem..

Może więc indeksowanie staje się dużym problemem jak na raz wrzucamy na czytnik książki w tysiącach.. W sumie zanim urządzenie to wszystko ogarnie to musi minąć sporo czasu...

Możliwe, że reindeksuje, bo mu się kolekcje pozmieniały albo wtedy, gdy w czasie indeksowania coś mu je przerwało (restart).

Natomiast zgadzam się - 3500 pozycji na Kindle to rzecz niepotrzebna. Jeśli ktoś kupuje urządzenie z myślą o błyskawicznym przeszukiwaniu całego zbioru i przełączaniu się między pojedynczymi dokumentami - może łatwiej było kupić jakiegoś pocketa. Do normalnego czytania... Jeśli połykamy jedną książkę dziennie to na rok nam 365 wystarczy - i wystarczy wrzucać koło 1/4 z tego, a potem wymieniać, gdy zachodzi potrzeba, kasując przeczytane pozycje (a jedynie pozostawiając kopie na komputerze, który poradzi sobie z nimi znacznie lepiej).

Podsumowując:
- poprawnym objawem działania Kindle jest pojedyncze indeksowanie. Jeśli coś indeksuje się cały czas/wielokrotnie to znaczy, że gdzieś nastąpił jakiś problem - może brakować miejsca (indeksy zajmują sporo! Na MR szacowali to na około 40-50% wielkości pliku, ale to też zależy od różnorodności fraz), same pliki mogą być uszkodzone, coś mogło przerwać indeksowanie (np. restart);
- aby wyłączyć chwilowo indeksowanie należy wpisać:

Indeksowanie zostanie wznowione po restarcie urządzenia;
- aby wyłączyć indeksowanie na stałe należy edytować plik /opt/amazon/ebook/bin/start.sh (dostęp do niego zyskujemy po jailbreaku i wgraniu hacka usbNetwork, a następnie połączeniu przez telnet/ssh do urządzenia) i w linijce (około 176.) zmienić:

na:

A następnie zrestartować urządzenie (oczywiście, aby potem przywrócić całość, należy odwrócić proces);
- wyłączenie indeksowania powoduje, że wyszukiwanie będzie działać tylko na tytułach/autorach, nie treści.

Plusy indeksów:
- możliwość wyszukiwania wewnątrz plików (i to całkiem sprawnego);
- wykonywane tylko raz dla danego pliku, jeśli nic się w nim nie zmieniło (tak przynajmniej jest normalnie).

Minusy:
- zajmują miejsce;
- indeksowanie trwa jakiś czas, musi być wykonane dla każdego pliku osobno (na MR ktoś wspominał, że zaindeksowanie ~600 książek zajęło około 24 godzin i wymagało dwukrotnego ładowania Kindle).

Nie rozumiem waszych pytań, po co mi tyle książek. Napisałem o tym w pierwszym poście. Mam ponad 3 GB miejsca na Kindlu, to wrzuciłem sobie ile wlazło. Niech leży. Skończę jedną książkę, patrzę do spisu, wybieram sobie następną, zależnie od fantazji. Funkcjonalność indeksowania jest mi niepotrzebna, niczego nie muszę szukać. Chcę po prostu czytać książki. BTW: cytat z reklamy Kindle na Amazonie:
czyli nawet oni zauważyli, że się da

Indeksowanie dużych ilości książek to jest problem. Na mobiread piszą o tym. Tutaj też nieźle to opisano i nieciekawie to moim zdaniem wygląda:
http://kindlemaniak.blogspot.com/2011/01/co-to-jest-indeksowanie-ksiazek-w.html
Uważam, że powinna istnieć możliwość wyłączenia tego bez uciekania się do trików. Dla mnie to wada i cieszę się, ze udało mi się ją usunąć. Postanowiłem podzielić się tym na forum, bo może ktoś ma podobny problem, a nie znalazłem takiego wątku. Gdyby to kogoś interesowało, chciałem opisać ten sposób dokładniej, ale Mori mnie ładnie wyręczył. Dodam tylko, że do otwarcia pliku start.sh trzeba użyć edytora vi, który jest skrajnie nieprzyjazny dla użytkownika

PS. Mam dziwne wrażenie, że dostęp do Kindla przez telnet daje o wiele więcej możliwości niż tylko wyłączenie indeksowania.

Byłbym zapomniał:

OK, podrzuć może linka do jakiegoś z e-inkiem i tak samo długo jak w Kindlu trzymającą baterią

właściwie to wystarczy wpisać pojedyńczy znak kropki - robi to samo co wpisywanie "totalnej bzdury"