http://www.hotukdeals.com/deals/binaton ... kro/880630
jutro dzwonię do znajomej co ma kartę do makro, aby mi kupiła dwa
tu można go obejrzeć
http://www.makro.co.uk/metro_mail/mcc-u ... onFood.pdf
kosztuje 30 funtów, więc z vatem będzie 35
bardzo prosty czytnik, ale cena!!!!

Rzeczywiście bardzo prosty - rozumie tylko format TXT
Ale skoro to 6 cali e-ink a cena taka niska (na nasze to mniej niż 200 zł), to może by się nadał na źródło zapasowego ekranu, jeśli się komuś stłucze po gwarancji

nie tylko TXT, ale także PDF i HTML

[edit]
już sam nie wiem, w ulotce jest, że czyta PDF
ale tutaj ludzie mówią, że tylko TXT, więc raczej polskich książek nie wyświetli ;(
http://www.hotukdeals.com/deals/binaton ... kro/880630

Niestety, PDF nie czyta - na drugiej stronie forum, które podałeś w pierwszym poście (z datą: Feb 24), piszą że Macro ma błąd w swojej reklamówce i dzięki temu niektórzy oddają zakupione czytniki otrzymując zwrot pieniędzy...

i tak bym kupił, gdyby była możliwość zrobienia polskich literek
piszą tam:
Supported formats TXT, EBX, EBM (TBC)
czy wiadomo coś o tych formatach (oczywiście nie pytam o TXT)?

Tu http://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=77759 nie polecają. Już chciałem sobie jeden taki czytniczek sprawić, do czytania w pracy, ale okazuje się, że czasami lepiej zastanowić się dwa razy nad takimi "okazjami". Swoją drogą Billberry zamiast kupowania dwóch takich, to z trzy "dychy" dołóż i kup sobie Kindle

ja mam Kindle DX, to chciałem kupić dla znajomych, którzy też by chcieli, a mają trochę mało kasy...
ale może to dobra oznaka, jeżeli czytniki (nawet beznadziejne) mogą być takie tanie, może i inne stanieją

a tak dobrze to brzmiało... promocje

Jaki udział w kosztach produkcji czytnika może mieć dobry firmware?

Mam podejrzenie że ten czytnik może obsługiwać polskie czcionki, mało, może mieć nawet polskie menu do wyboru. Przecież to czysta chińszczyzna rodem z dealextreme wyprodukowana z nadzieją na sprzedanie każdemu na świecie kto zechce kupić. Ponieważ z założenia nikt nigdy nie zrobi dla niego aktualizacji firmware to najbezpieczniej jest nie wchodzić w skomplikowane formaty. Nie ma przecież takiej książki (bez obrazków) której na koniec nie dało by się przerobić na txt:) Co do jakości wyświetlanego tekstu to czcionka courieropodobna z przypadkowym kerningiem i jeszcze bardziej przypadkowym justowaniem do wyboru w góra trzech wielkościach to w tych czytnikach standard.

I wszystko to nie zmienia faktu że za 100zł kupił bym taki badziew od reki i wrzucił do schowka w aucie żeby móc poczytać coś w sytuacjach niespodziewanych bądź niebezpiecznych dla kundelka.

Popieram Padre.peper, cena zachęca do zakupu jako zapas, nie spodziewając się jednocześnie cudów.