|
|
Teraz jest 27 lis 2024 14:30:53
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
"Piractwo" w EMPIKU !!!
Witam, W nawiązaniu do artykułu: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95 ... necie.htmlpostuluje co następuje: Należy NATYCHMIAST zamknąć Empiki - gdyż swoją działalnością nie tylko propagują, ale wręcz w ogóle umożliwiają "piractwo empikowe"!!! A potem trzeba zamknąć salony samochodowe, bo ludzie potrafią przejechać ze 20 km w tzw. "jazdach próbnych" - przecież to również jest piractwo. W nastopnej kolejności trzeba pociągnąć do odpowiedzialności pisarzy, gdyż Ci niewątpliwie "piracą" wykorzystując mnóstwo pomysłów tzw. "z życia wziętych" - a powinni przecież zapłacić, prawda? Na koniec, chciałby postulować wprowadzenie opłaty za "piracenie" moich oczu, bo jak wchodzę do takiego Empiku, to ktoś - bez MOJEGO zezwolenia - wykorzystuje je do mimowolnego działania niezgodnego z interesem prawnym "tfurcuw" i "awtoruw"
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
10 sty 2011 19:44:07 |
|
|
Pocketbook Killer
Dołączył(a): 13 lip 2007 20:07:55 Posty: 1513 Lokalizacja: Toruń
eCzytnik: Kindle 3 WiFi
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Hehe, wkleiłem to już w sb. Co tu dużo komentować - z takimi ludźmi u steru daleko ten Egmont nie pociągnie, coś czuję. Tylko Empik siedzi i zarabia kasę - swoją drogą już mnie wkurza ta ich pozycja monopolisty. Postawcie się tutaj w roli wydawcy, który chce zarobić, a oni nie płacą Tobie przez pół roku. Masakra jakaś. Dziwne, że nikt się jeszcze nie zdecydował na pozwanie go do sądu za to.
_________________ "A co zrobiłeś najodważniejszego w swoim życiu?
Splunął na drogę krwawą flegmą. Wstałem dziś rano, odparł."
//Cormac McCarthy - Droga
|
10 sty 2011 20:07:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 gru 2010 21:49:58 Posty: 16
eCzytnik: Kundel 3 WiFi | iPhone 3G
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Ale to trochę nietrafiona alegoria. Samochód nie jest, nazwijmy to, "dziełem skończonym" - nie można go "przejechać od początku do końca", chyba że ktoś go zajeździ przez te 20 kilometrów. W artykule wspomina się o czytaniu komiksów od deski do deski i odkładaniu ich na półkę, a nie o przejrzeniu 20 stron.
|
11 sty 2011 1:10:13 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 16 lip 2007 13:54:46 Posty: 656 Lokalizacja: Atol Bikini
eCzytnik: PRS-505, eClicto, Kindle 3, HTC LEO
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Ale do "piractwa" wcale, ale to wcale nie musisz "skonsumować" treści utworu (czy też zapoznać się z nim w sposób "skończony", jak napisałeś) - wystarczy, jeżeli będziesz tenże utwór rozpowszechniał! A zakres ochrony własności intelektualnej książek czy komiksów w porównaniu do ochrony tychże samych praw w zakresie samochodów (np. budowa, design, rozwiązania techniczne, czy stylistyka wnętrza) to jest wręcz mały pikuś. Nie chodziło mi tu wprost o prostą paralelę, ale o podkreślenie stopnia jednostronności przedstawionego w artykule punktu widzenia. Szanowni "tfurcy" i "wydafcy" zaczynają zapominać, że to MY jesteśmy ich klientami i to ONI powinni zabiegać o nasze zainteresowanie. A jeżeli im się to NIE podoba, to NIECH "tforzą" i "wydajom" do SZUFLADY - wtedy NIKT ich biednych z NICZEGO nie okradnie; również i w EMPIKU!!!!
_________________ Pozdrawiam, Chesuli
|
11 sty 2011 3:28:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 gru 2010 22:44:29 Posty: 48
eCzytnik: PRS-350
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
nie bardzo wiem, o co chodzi. czy o to, że można coś przeczytać lub odsłuchać w całości w empiku? czy o to, że wydawcom się to nie podoba? czy też o to, że wydawcy mówią że im się to nie podoba a tak naprawdę to podoba?
ja myślę, że chodzi o to żeby pianę bić. trochę więcej osób odwiedzi empik, trochę więcej osób poczyta sobie na miejscu, trochę więcej osób da sobie spokój z 'zapoznawaniem się' przy półce i wróci z książką/płytą/komiksem do domu, więc ogólnie pozytywnie dla wszystkich.
|
11 sty 2011 9:53:20 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 sty 2010 22:36:51 Posty: 437
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Egmont z tego co słyszałem raczej po prostu nie chce, by ktokolwiek ich czytał. Od znajomego recenzenta wiem, że np. nie wysyłają egzemplarzy do recenzji. Więc pewnie nie chcą też, by ktoś się zapoznawał w Empiku. Chcą pewnie by czytało się w ciemno - bez recenzji i bez zerknięcia do środka.
_________________
https://market.android.com/developer?pub=Magory - moje gry na Androida, wszystkie w HD, na tablety, działają też na komórkach http://magory.net - programista freelancer,
|
11 sty 2011 23:39:37 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 sie 2010 15:50:11 Posty: 523 Lokalizacja: Warszawa
eCzytnik: Kindle Paperwhite, iPhone 5
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Te informacje musze sprostowac. Egmont wysyla egzemplarze recenzenckie ale nie kazdemu medium, tak samo zreszta jak wiekszosc wydwanictw czy wytworni. Gdyby mieli wysylac kazdemu, niezaleznie od zasiegu jego medium to rozdali by wiecej egzemplarzy niz sprzedali.
|
12 sty 2011 7:56:29 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: "Piractwo" w EMPIKU !!!
Jest i odpowiedź Tomasza Kołodziejczaka: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8945967,Czytanie_w_empikach_to_piractwo__Wydawca_wyjasnia.html. Że aż zacytuję w całości: | | | | Tomasz Kołodziejczak napisał(a): 1. Sprawy organizacyjne
Nie jestem właścicielem wydawnictwa Egmont, zarządzam w nim jedynie o kilkunastu lat wydawaniem dziecięcych pism komiksowych i komiksów książkowych dla starszych odbiorców.
Nie "poszedłem na skargę" do Gazety Wyborczej. Jak podejrzewam, praprzyczyną artykułu była recenzja nowego tomu serii Thorgal, która ukazała się na łamach "Metra" kilka tygodni temu. W tekście tym recenzentka (której komiks się nie podobał) zasugerowała, że nie jest wart wydawania pieniędzy i można go sobie przeczytać za darmo w empiku (cytuję: "Tym, którzy są ciekawi dalszych losów bohaterów, zamiast kupna komiksów, polecam wizytę w empiku, gdzie w 15 minut je przeczytają"). Oprotestowałem ten tekst listem do redakcji "Metra" - nie kwestionując prawa dziennikarki do negatywnego recenzowania, wyraziłem oburzenie namawianiem odbiorców do "darmowego" czytania. Sprawa została wyjaśniona z redakcją, która uznała niefortunność użytego sformułowania. Kilkanaście dni później zadzwonił mnie dziennikarz GW i poprosił o wypowiedź w sprawie czytania w empiku. Udzieliłem jej, stając się - jak się potem okazało - głównym dostarczycielem materiału do artykułu.
Wyjaśniam to wszystko dla porządku, nie sugeruję manipulacji, moje wypowiedzi nie zostały przekręcone.
2. Zarzuty
Nie powiedziałem nigdzie w tym materiale, że czytanie w empikach należy penalizować, albo że czytających uważam za złodziei itp. itd. Stwierdziłem jedynie, że "nie widzę specjalnej różnicy" między czytaniem komiksów empiku, a ściganiem muzyki z sieci. Nadal jej nie widzę - oba te działania to korzystanie z praw intelektualnych wbrew woli twórcy i wydawcy, bez ponoszenia za to żadnych opłat.
Wyraźnie również powiedziałem, że przejrzenie (przeczytanie fragmentu) komiksu przed decyzją o zakupie uważam za normalną część procesu kupowania.
Nie podoba mi się natomiast programowe czytanie komiksów (książek, gazet) za darmo w miejscu do tego nieprzeznaczonym.
3. Praktyki rynkowe
Bardzo dziękuję osobom, które zechciały się podzielić ze mną (i z innymi wydawcami) pomysłami na zmniejszenie negatywnych skutków zjawisk, o których rozmawiamy. Większość z nich (jeśli nie wszystkie) są od dawna przez nas realizowane.
Foliowanie - większość wydawców komiksów Polsce foliuje większość swoich tytułów (co nie przeszkadza empikowym czytaczom w rozfoliowywaniu nawet kilku kopii tego samego tytułu).
Próbki - przykładowe plansze do większości komiksów wydawanych w Polsce można zobaczyć w sieci na długo przed premierą. Znajdują się tam też opinie, recenzje i teksty informacyjne wydawców.
Niższa cena - w ciągu ostatnich 15 lat w Polsce wielu wydawców książkowych i prasowych (małych, dużych i bardzo dużych) próbowało wejść na rynek z masowym, tanim komiksem. Wszystkie te próby zakończyły się fiaskiem (nie licząc komiksów dziecięcych, takich jak "Kaczor Donald") - patrz pkt. 4.
4. Rynek komiksowy w Polsce
Jest rynkiem małym, niszowym, hobbystycznym. Na ten temat (i na temat przyczyn tego stanu rzeczy) napisano w ostatnich kilkunastu latach dziesiątki artykułów, odbyły się setki dyskusji (w sieci, na festiwalach komiksowych, w mediach). Zainteresowanych odsyłam do nich. To jest po prostu fakt. Wynikają z niego różne konsekwencje - artystyczne, kulturowe, handlowe.
Dlatego porównywanie rynku polskiego z francuskim/amerykańskim (światowymi centrami komiksu) nie ma sensu. Tak, tam ludzie czytają komiksy w księgarniach, ale tam bestsellery sprzedają się w nakładach setek tysięcy egzemplarzy, dobre tytuły w dziesiątkach tysięcy - strata kilkuset "zaczytanych" egzemplarzy jest rzeczywiście wliczona w koszty marketingu. Przy czym cena okładkowa produktu jest zasadniczo wyższa (bo to bogatsze kraje) przy zbliżonych kosztach druku. A więc marża wydawcy/hurtownika/księgarza łatwiej wchłania tę stratę. W Polsce największy bestseller komiksowy - Thorgal - osiąga wynik 20-25 000 w pierwszym roku dystrybucji. Zwykłe nakłady to 1000-1500 egzemplarzy.
5. Argument "jest za drogo, więc będę korzystał za darmo"
To stałe wytłumaczenie każdego, kto chce używać jakiegoś przedmiotu/dobra, a nie chce za nie płacić. Mogę tylko powtórzyć, to co powiedziałem dziennikarzowi GW: miejscem, gdzie za darmo, legalnie, z poszanowaniem praw twórców/wydawców można czytać gazety, książki i komiksy są BIBLIOTEKI. Jeśli biblioteki będą pod presją czytelników, zaczną kupować komiksy w większych ilościach, a więc wesprą mały rynek komiksowy i zwiększą dostęp do tego dobra kultury. Skorzystają na tym autorzy, wydawcy i sami czytelnicy.
W jednym z komentarzy wyczytałem tezę, że jeśli wydawca nie dostarcza klientowi komiksu w cenie, którą ten uważa za słuszną, to klient czuje się "obrabowany". To pogląd - delikatnie mówiąc - niemądry. Ja, na przykład, chciałbym popłynąć w miesięczny rejs na Karaiby za 500 zł. Czy to oznacza, że biura turystyczne, które nie chcą mi zaoferować tej usługi, okradają mnie?
6. Ceny komiksów w Polsce
Cena komiksów - to temat na osobną rozprawę, bardzo szczegółową i specjalistyczną. Trzeba by w niej omówić kwestie realnych kosztów produkcji, marż handlowych, porównać z cenami komiksów w innych krajach, ale też z cenami innych dóbr kultury dostępnych w Polsce, omówić tradycje zakupowe Polaków, postrzeganie przez nas cen dóbr kultury (także książek) itd. itp. W skrócie:
a. komiksy w Polsce, przy zbliżonych bezwzględnych kosztach produkcji, są tańsze (jeśli przeliczymy ich cenę na USD lub euro) niż w większości krajów (nie tylko Europy Zachodniej czy USA). To nie znaczy, że nie ma wyjątków od tej reguły, oczywiście.
b. Komiks wszędzie na świecie jest medium relatywnie drogim, jeśli rozpatrujemy go w kategorii tzw. "value for money" (w tym przypadku "czas czytania za cenę") i porównujemy z literaturą, filmem czy grami komputerowymi.
c. Ponieważ żyjemy w biedniejszym kraju subiektywnie mogą być postrzegane jako drogie. Rozumiem taki pogląd. Zapraszam do biblioteki.
7. Zniszczone egzemplarze
Tak naprawdę nie ma znaczenia, kto weźmie na siebie koszty egzemplarzy zniszczonych przez "czytaczy"- księgarz czy wydawca. Finalnie za te egzemplarze zapłaci klient KUPUJĄCY komiksy, bo te straty zostaną wrzucone w cenę sprzedawanej części nakładu. Zrobi to wydawca, ponosząc ceny lub dystrybutor podnoszący marżę jaką pobiera od wydawcy.
Zaczytany w empiku egzemplarz to strata wydawcy, to brak dochodu autora, to wyższe ceny dla pozostałych klientów. To zniszczony ładny przedmiot.
8. Przyszłość
Być może wydawanie komiksów po polsku i tworzenie komiksów przez Polaków w bliskiej przyszłości nie będzie nikomu potrzebne. Wydawcy ograniczą ofertę do kilku przebojów albo będą działać w półamatorskim undergroundzie. Taka przyszłość komiksu w Polsce - jako medium artystycznego i działu biznesu wydawniczego - jest możliwa. W wielu mniejszych krajach Europy, nawet zamożnych, kultura komiksowa ma podobne kłopoty. Tam rynek ratują znacznie wyższe ceny (zdarza nam się produkować komiksy wspólnie z kolegami z Danii czy Finlandii - nakłady i koszty produkcji są identyczne, a ceny okładkowe dwa razy wyższe niż u nas), zakupy biblioteczne, wreszcie istniejąca od dziesiątek lat tradycja czytania komiksów.
Rosnąca znajomość języków obcych (korzystanie z oryginałów), przeniesienie biznesu wydawniczego na e-platformy, konkurencja multimediów i wiele innych czynników będą znacząco determinować kształt rynku komiksowego i w Polsce, i na świecie. To oczywiste.
Na razie jednak - starając się chronić ten mały, ale ciekawy segment kultury i biznesu - namawiam (także w imieniu innych wydawców komiksów): nie niszczcie komiksów empikach, zapoznawajcie się z ich udostępnionymi fragmentami w internecie, wypożyczajcie komiksy z bibliotek. A te, które wam się podobają, kupujcie. W Polsce działa wiele sklepów, gdzie można je nabyć z dużymi rabatami.
Tomasz Kołodziejczak, wydawca, autor, miłośnik komiksów, Egmont Polska | | | | |
Z punktem siódmym od razu się nie zgodzę. Ok, dla wydawcy z małym nakładem jest to prawdopodobnie poważny koszt, którego nie jest w stanie pomieścić w marketingu. Ale księgarz? Jeśli dzięki temu, że pan A zaczyta komiks za X zł, zarobi Y zł (gdzie Y >= X), bo A kupi coś innego i jeszcze kawę czy herbatę, to spokojnie mu się to zwraca. Do tego, jeśli A poleci znajomemu B dane miejsce, bo ma w związku z nim miłe wspomnienia, księgarz zarobi podwójnie. Gdyby tak nie było, w Empiku grzecznie wypraszaliby czytających.
_________________
|
16 sty 2011 21:52:36 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|