W wersji Thalia na filmikach jest znacznie szybszy w przewracaniu stron. Stawiałbym na procesor w okolicach 400Mhz (taki jak eClicto ma) i błąd w wersji empikowej. Ale to takie gdybanie. Trzeba poczekać na premierę (i wyższą cenę).

nie do końca bo sie bawiłem wersja niemiecka, i tez było cos ok 5 sekund,
to tego większość książek w księgarni miało tylko po około ...30 stron,
wydaje mi się ze czytniki są te same, po prostu firmware jest nie dopracowane,

A ja to niby jak to nagrałem? Samo się zmieniało czy filmiki na YT zostały automatycznie wygenerowane jakimś programem? Mam je nadal w komórce. Przewracanie stron na wystawowym egzemplarzu jak najbardziej trwało 5 sekund. Przecież go używałem, ale wam nie udowodnię inaczej jak wskazując na licznik czasu na YouTube - zapewniam, że filmiki nie były w żaden sposób edytowane.

@DarkStar - Ty się lepiej nie przyznawaj do tego filmowania. Empik NIE zezwala na filmowanie. Jeszcze Cię za szpiegostwo przemysłowe i czarny PR będą ścigać

@DarkStar: Akurat ta uwaga nie była do Ciebie

Swoją drogą, zauważyłem (bo ja hacker jestem i fogle), że Oyo szybciej działało, jak się w nim zmieniło język z polskiego na angielski. Heh.

Z Oyo na targach w ogóle było śmiesznie. Poszłam przygotowana, znaczy miałam ze sobą kartę z kilkoma ebookami w różnych formatach (bez DRMów oczywiście), po polsku i angielsku.
Co ciekawe: nigdzie nie było najmniejszego problemu z przetestowaniem czytnika w ten sposób (OK, nie przetestowałam wsztstkich bo bym chyba do nocy siedziała :>). Ale Oyo wtopiło pokazując krzaczki w polskich ebookach... Najzabawniejszy był jednak pan z obsługi, który bardzo się zdziwił że w ogóle Oyo coś z tej karty odczytało bo ta wersja oprogramowania w ogóle miała nie widzieć kart :>. To musiała być naprawdę mocno wczesna beta...

Byłem dziś w Empiku pobawić się Oyo. Problem wolnej zmiany stron albo nie istnieje w nowym firmware, albo dotyczy tylko zaDRMowanych ebooków.
W czytniku było kilkanaście książek w wersji demo, np 65 pierwszych stron jednej części trylogii Larssona. Zmiana strony bez problemów. Wgrałem też do środka Wolną Kulturę Lessiga w PDFie. Strony zmieniały się chyba wolniej niż w ePub (albo ja chciałem widzieć, że jest wolniej), ale nie było to na tyle wolno, żeby mnie denerwowało.

Generalnie obserwacje z kilkunastu minut macania zabawki opisałem tutaj: https://www.google.com/buzz/jklawiter/7 ... acanie-Oyo IMO nie jest źle, szczególnie, za te pieniądze (tak jestem jednych z tych dziwaków którzy zauważają, że Oyo jednak jest tani jak na to co oferuje).

A co takiego Oyo oferuje? ADEPT + połączenie z empik.com (bo przeglądarki nie ma, więc nie ma co się ogólnie WiFi chwalić)? Przy gorszym ekranie (i to wyraźnie) od K3?

I powodzenia z walką o źródła. Odporność na wirusa GPL udowodniła inna polska firma

Oyo oferuje natywne wsparcie dla ePub Kindle nie.

Co do źródeł ... do pewnego stopnia Empik nie jest potrzebny, choć oczywiście tzreba będzie poprosić o udostępnienie.

http://www.fwma.de/pmwiki/pmwiki.php?n=Main.OYO

Czyli można już się pobawić. Przedwczoraj oglądałem zawartośc pliku z firmware i wydaje się, że stronę empiku będzie można podmienić na cokolwiek, może więc i internet się pojawi. To zresztą dla mnei akurat najistotniejsze nie jest. Ale oczywiście rozumiem ludzi którzy wybeirają Kindle. Ma swoje (poważne) zalety.

Ale akurat konwersja ePUB <--> MOBI jest banalna, istotniejsze jest wsparcie dla ADEPTa, bo zabezpieczonych plików bez zdjęcia zabezpieczenia nie da się konwertować (co oczywiście nie znaczy, że nie byłoby dobrze, gdyby K3 wspierał od razu ePUBy).

Tak jak pisał Mori konwersja epub na mobi to najprostszy rodzaj konwersji. A FBreader radzi sobie z epub bez problemu i już jest wersja na Kindle. Łatwy dostęp do źródeł w Kindle i wielka popularność sprawia, że sporo rzeczy ludzie dla niego robią.



Internet to nie tylko możliwość odpalenia jednej strony.
Jest pasek do wpisywania adresu? Obsługa pól tekstowych? Możliwość wygodnego wpisywania tekstu do nich? Możliwość wygodnego klikania na linki? To wszystko jest i działa bardzo dobrze w Kindle i w Booxach.



Problemem raczej nie są zalety Kindle, ale kompletny brak zalet Oyo. Gdybym potrzebował ADEPT-a wybrałbym dowolny inny czytnik, który go obsługuje. A gdybym nie potrzebował, to Oyo byłoby na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o wybór. Podsumowując - ty rozumiesz ludzi, którzy wybierają Kindle, a ja na razie nie rozumiem ludzi, którzy decydują się na Oyo.

Mi się wydaje, że na Oyo zdecydowali się ludzie, którzy podpatrzyli taką nowinkę i nie wgłębiając się bardziej w temat uznali, że to jedyny na naszym rynku czytnik, w dodatku tani i lepszy od tych, które można sobie skądś sprowadzić .

Nie przesadzajmy. Jeśli ktoś chce ADEPTa (co jest zrozumiałe, zwłaszcza, że wszyscy obecnie go stosują w naszym kraju (poza eClicto), choć ja ciągle powtarzam, żeby się przerzucili na watermarki z MOBI/ePUBem) to Oyo jako tani entry-levelowy czytnik się sprawdza. SiPix jest gorszy od Vizplexa - to prawda, ale osoby, które nie miały kontaktu z tym drugim (lub Pearlem) nie będą miały tej świadomości. A przyzwyczaić się do tej szarości nie jest trudno - tydzień używania i wsiąkasz, uczysz się radzić sobie z jakimiś niedogodnościami i ogólnie jest miło.

Z takiego założenia właśnie wyszedłem (kupiłem przed chwilą Oyo). Mam świadomość jego wad w porównaniu z Boox 60, ale i Onyx ma (z mojego punktu widzenia) wady i licząc na sztuki jest ich chyba więcej. Dlaczego wykluczyłem inne czytniki obsługujące ePub? Bo chciałem kupić czytnik jeszcze w tym roku
Uznałem, że różnica w jakości jest znacznie mniejsza niż różnica w cenie. A samo urządzenie kupiłem aby się samemu przed sobą przekonać na ile mi takie czytanie będzie odpowiadało. Jeśli się sprawdzi kolejny czytnik który będę kupował nie będzie miał już tak łatwo.