Zapraszamy do komentowania naszego nowego artykułu - Radni PiS: Czytelnicy powinni płacić za pobieranie eKsiążek z bibliotek.

W krajach UE średnio 60% mieszkańców czyta książki. Jeśli chodzi o Polskę to 62% Polaków nie czyta w ogóle żadnych książek, 10% czyta regularnie. Dla przeciętnego Polaka książka jest dobrem luksusowym, drogim i niedostępnym, a od przyszłego roku kiedy ceny wzrosną o ponad 10% sytuacja będzie wyglądać jeszcze gorzej. Inicjatywa radnego PIS doskonale wpisuje się więc w istniejący u nas długotrwały trend ograniczenia czytelnictwa, dzięki czemu społeczeństwo będzie bardziej podatne na manipulację i demagogię.

Swoją drogą, nie powinien ten temat być w innym dziale?

Boli to, że niektórzy chcieliby pobierać opłaty za wszystko.
Pewnie niektórzy najchętniej by zamknęli biblioteki, niech ludzie kupują książki. A nie, za darmo sobie wypożyczają, nie wnosząc nic do budżetu państwa.

Awww, miss-click. Dzięki za zwrócenie uwagi!

Ja to bym nawet zapłacił za dostęp... ale do czegoś na kształt amerykańskiej NetLibrary lub OverDrive. Ta pierwsza ma ponad 250 tys. ebooków... (Choć poszczególne amerykańskie biblioteki publiczne dają dostęp do kilku lub kilkudziesięciu tysięcy tytułów - tj. w ramach subskrypcji NetLibrary).

Rafale, ale tu nie ma mowy o dziełach chronionych majątkowym prawem autorskim, ale o wszelakich dziełach out-of-copyright, co zresztą widać w wypowiedział byłego dyrektora biblioteki, o którym jest w artykule.

Ale ja wiem.

Wybacz im Boże, bo nie wiedzą co czynią...

Witam,

Hmm, czytać się zachciało... i to za darmo. Potem tylko będzie więcej "wykształciuchów" co głosują przeciwko PIS.
A jak zaczną pobierać opłaty, to będzie można powiedzieć, że to wina Tuska!

?

W zasadzie to miał być "ironiczny" żart, ale jak przeczytałem jeszcze raz... to się przestraszyłem, że może oni faktycznie tak myślą - brrr.

Chyba usłyszał o "klasyce Virtualo"

W ogóle udostępnianie czegokolwiek za pieniądze powinno być karane. No chyba, że robi to biblioteka, żeby zapobiec udostępnianiu za pięniądze...

Jakieś źródła tych danych? Zwłaszcza dotyczących tej pierwszej statystyki.

Takie informacje podano w programie 2 Polskiego Radia w audycji poświęconej podwyższeniu podatku VAT na książki i wynikającym z tego konsekwencjom.
Dodatkowe informacje:
"W 2008 r. czytanie książek (tzn. kontakt w ciągu roku przynajmniej z jedną) zadeklarowało 38% badanych. Był to najniższy wskaźnik czytelnictwa, jaki został zanotowany od czasu systematycznie prowadzonych na ten temat obserwacji, tj. od 1992 r. Spadek ten przebiegał stopniowo: początkowo (lata 1994-2004) polegał na zmniejszaniu się intensywności czytania, następnie – ogólnej liczby czytelników (z 58% w 2004 r. do 50% w 2006 r. i 38% w 2008 r.)."
(z raportu BN.org.pl za 2008)

Also featuring prominently is reading books, with just over 7 in 10 (71%) having done this at least once in the 12 months. Over half of this group comprises of ‘high frequency’ readers, with 37% of the total sample saying they read a book more than five times a year.
Raport "European Cultural Values" z 2007 (http://ec.europa.eu/culture/pdf/doc958_en.pdf)