Zapraszamy do komentowania artykułu - eClicto „żerem dla skner”.

Jaka konkurencja eClicto 900,00 a DX 1200,00 wybor oczywisty

Ciekawe czy ta okładka pasowała by na nowego Kindle.

Bardzo możliwe, że byłaby odrobinę za mała - ona na Netroniksa EB-600 wchodzi dość ciasno, a K3 jest od EB-600 odrobinę większy. Do tego dochodzi problem użycia klawiatury - ona najprawdopodobniej byłaby przysłonięta częściowo przez dolny pasek okładki. Ale oczywiście pomysł wart przetestowania.

Jak dla mnie to dobry krok, zawsze dzięki temu urządzenie będzie bardziej znane.
Nie każdy ma ochotę kupować czytnik z zagranicy, więc produkt dostępny na rodzimym rynku ma szansę zaistnieć.

Mi za K3 ściągnęło z karty 502zł dzisiaj. Myślę że dopóki eClicto nie spadnie do porównywalnej ceny ciężko będzie przekonać kogoś w temacie do jego kupna.

W zasadzie jedynym argumentem "za" w przypadku eClicto są książki z ich oferty.

I polska obsługa techniczna, obsługa gwarancyjna w Polsce, polska instrukcja, nie trzeba karty kredytowej i nie trzeba chodzić po anglojęzycznych stronach.

Czy to wszystko jest warte wyższej ceny?

Nie zgodzę się, że za eClikto przemawia księgarnia z polskimi książkami.
Oferta tam jest bardzo słaba a i ceny nie są powalające, można czasami znaleźć wersje papierową w niższej cenie.

Lokalny patriotyzm każe mi powiedzieć, że jako polski wynalazek może są tu pewne uchybienia, no ale urządzenie zapewne się sprawdza.
Rozsądek mi podpowiada, że jest to typowa tandeta, której największą zaletą jest fakt, że jest to polskie urządzenie...

Urządzenie jest chińskie.

Tak jak generalnie wszystkie eCzytniki - kwestia taniej siły roboczej.