Zapraszamy do komentowania nowego wpisu na naszym blogu - Vobis promuje Onyxa, klienci mają to w duszy

1. Skąd wniosek "klienci mają to w duszy"?
2. E Ink jest dobrze opisany na ekranie Onyxa na zdjęciu.

1. Z rozmowy ze sprzedawcą - skoro zamówili 65 sztuk i nie byłó ani jednego zapytania (żaden sklep nie poprosił o wysłanie z magazynu centralnego) to oznacza, że zainteresowanie jest nikłe, żeby nie powiedzieć: żadne.
2. No nie wiem, mnie się wydaje, że jest raczej lakonicznie. Ale ja (my) mamy nieco skrzywione spojrzenie

Ciekawe ile dotychczas polski dystrybutor Onyxa Booxa 60 sprzedał tych urządzeń w naszym kraju? Bo jeśli miałoby to być gdzieś tak 80-100 sztuk, to zamówienie przez Vobis 65 czytników jest i tak bardzo optymistycznym podejściem do tej sprawy. Niestety, cena jest wciąż zaporowa i wielu zainteresowanych klientów kupi coś tańszego lub poczeka kilka miesięcy na nowe, lepsze oferty.

Byłem dziś jeszcze raz w tym sklepie i sobie obejrzałęm czytnik z bliska. Wydał mi się dość ciężki i nieporęczny jeśli mam być szczery. No ale to dlatego, że osobiście posiadam bebooka mini, więc o 1 cal mniejszy i bez dotykowego ekranu - waga robi swoje jednak. Jestem trochę zawiedziony przeglądarką internetową - to, że są 3 strony do wyboru to wiedziałem, ale że działa to wszystko strasznie topornie to już nie. Przeglądanie stron w takim trybie odświeżania nie ma jednak sensu, chyba, że ktoś czyta maile 4-stronicowe. Włączyłem sobie onet, zmniejszyłem sobie czcionkę na mniejszą o 1 poziom i przerzuciłem na poziome czytanie i jakoś dało radę to używać ale ładowanie i odświeżanie strony zajmuje sporo czasu. Cóż, niezła próba, ale nie wyszło to za ciekawie - musimy poczekać na lepsze technologie jeśli chcemy mieć internet w eCzytnikach.

Ekran jest dość refleksyjny, nie wiem jak się zachowuje na słońcu bo nie pozwolili mi wyjść z salonu z Onyxem ale przy sztucznym oświetleniu lekko odbijało.

W czytniku nie było nic wgrane, jeden manual w PDF oraz jakieś bzdurki w TXT więc obsługi formatów też sobie nie obczaiłem jak chciałem. Ale pani zgodziła się bym przyszedł z moją biblioteczką na karcie SD i wypróbował swoje lektury - co też zamierzam niedługo zrobić.

W zestawie dostajemy bardzo fajny futerał skórzany albo skóropodobny - też bym chciał taki do mojego bebooka mini.

Najlepsza była pani ekspedientka, która patrzyła co robię i tłumaczyłem jej po kolei jakie funkcje ma to urządzenie bo ona nie za bardzo wiedziała. Potem jeszcze druga się przyłączyła i we 3 tak sobie oglądaliśmy tego Onyxa

Duża waga to wina ekranu dotykowego Wacoma. A przeglądarka jest całkiem przyjemna, jeśli czytamy artykuły, a nie próbujemy przeglądać stron z małą ilością tekstu wymagających dużo przewijania. Artykuły na www można wygodnie przewijać przyciskami NEXT/PREV.
Prędkość ładowania zależy od WIFI, jeśli był słaby zasięg, to będzie woooolne - w przeciwieństwie do komputera czytnik musi czekać aż trochę więcej strony się załaduje zanim zacznie wyświetlać, by tyle razy nie odświeżać ekranu. Odświeżanie już po załadowaniu powinno być szybkie (polecam używać next/prev zamiast rysika do przewijania), znaczy takie jak przy czytaniu.
Refleksyjność ekranu jest identyczna z tym z eClicto (wizualnie te ekrany praktycznie niczym się nie różnią) i zapewne innymi eczytnikami. Oświętlenie w sklepie mocno różni się od domowego.

Będę się jednak upierał, że Boox ma bardziej refleksyjny ekran niż BeBook Mini. I to przy sztucznym oświetleniu, zapewne na słońcu tym bardziej.

Moim zdaniem nie masz podstaw, by tak twierdzić. Sztuczne oświetlenie jest gorsze niż słońce (szczególnie w sklepach, gdzie używa się świetlówek lub co gorsza ledów, co więcej o dużej jasności) ponieważ jest mniej rozproszone! Jeśli chcesz kogoś (w szczególności mnie, hehe) przekonać - weź Bebooka Mini do sklepu i zrób porównanie na miejscu, wtedy będziemy wiedzieli.

Słowo "refleksyjny" oznaczałoby też, że Boox ma jaśniejszy ekran, a przypuszczam, że tak nie jest.

Boox (i eClicto) odbija tylko jak stoisz lub siedzisz pod lampą, tego nie da sie uniknąć, obojętnie jak dobra jest warstwa matowiąca. Na zewnątrz nijak nie odbija, jest idealnie czytelny.

Na jednym z rosyjskich forów pojawiła się informacja, że Onyx ma zamiar wprowadzić na rynek nową, uproszczoną wersję Booxa 60 (bez WiFi oraz dotykowego ekranu). Oczywiście cena ma być dużo niższa. Jeśli plotka się potwierdzi będzie to chyba wskazywać na nowy trend w rozwoju czytników, czyli pójście na maksymalne uproszczenie urządzenia i obniżenie ceny.

No nie jest to zły pomysł, w końcu muszę tam przyjść z moją kartą i tak.

Wiem, że trochę zbaczam z tematu, ale nie mogłem się oprzeć.
Co to ma niby znaczyć?:

"(...) a dla ludzi ponad 30+ lat i tak się nie nadają [telefony do czytania] ze względu na męczenie oczu oraz brak czasu spowodowanym potrzebą pilnowania gówniarstwa, które spłodzili kilka lat wstecz (...)"

Czy to aby nie lekka przesada z tym 'gówniarstwem' i poniekąd dyskryminacją osób '30+'???
Reszta artykułu OK, lecz niesmak pozostaje.

Oh, porado, nie przejmuj się za bardzo tym tekstem - taki mój styl. Bez obrazy

Sam niedługo bedę świętował 30-kę

Szczęśliwi młodzi
a z "gówniarstwem" bym nie przesadzał - moja córka (7 lat) aż tak absorbująca nie jest - sama czyta, więc i ojcu nie przeszkadza

Chodziło mi raczej o dzieci, które urodziły sie w ostatnim baby-boomie i które mają po 1-3 lata. Przy takich małych smarkach trzeba się (ponoć) nieźle uwijać i na nic więcej czasu nie starcza. Może się kiedyś przekonam

Jestem szczęśliwym posiadaczem Onyx'a od jakiegoś czasu. W tej chwili czekam na obsługę doc'a (która już jest, ale nie w polskim firmware). Urządzenie jest dość drogie, ale jestem z niego bardzo zadowolony:). Zgadzam się co do ulotki - opisy nie są za dobre;)