Zapraszamy do komentowania nowego wpisu na naszym blogu: Vedia Digital Ebook… Czy aby na pewno?

No dobra przyznać się ile dostaliście za ten artykuł? Oraz czemu nie ma nigdzie oznaczenia że to artykuł sponsorowany? Mori w wcześniejszym temacie o tym czytniku można było przeczytać jak jedziesz po nim jednocześnie wychwalając eClipto ale taki artykuł to już chyba przegięcie co? Zwłaszcza że eClipto jest badziewny jako czytnik (sama bateria która wystarcza na mniej niż 1 dzień od razu robi z czytnika złom na który szkoda pieniędzy, zwłaszcza że oprócz ePub to niczym się nie wybija) a sklep eClipto to też śmiechu warte pod względem ilości książek, skoro i tak by być legalnym trzeba sobie kupić papierową i dopiero ściągnąć piracką wersje elektroniczną (którą zawsze można dowolnie sformatować i nie ma DRM). Więc rodzaj czytnika nie ma znaczenia, liczy się tylko co oferuje jako sam czytnik. Aha i możesz powiedzieć że nic nie warte żale i zgadzam się z tym tylko że gdyby nie twoja propaganda to bym nie miał powodu się żalić tylko siedziałbym cicho :/

Jak to mawiają: milion pińcset sto dzewińset. Jeśli coś mówi dobrze o eClicto - sponsorowane. Jeśli źle o innych - sponsorowane. Naprawdę - już to przerabialiśmy. Były historie o tym, jak to nas Kolporter kupił/zastraszył/cokolwiek, jak to tylko o eClicto na blogu piszemy... Naprawdę musimy jeszcze raz?


Co jest winą tylko i wyłącznie oprogramowania, które da się poprawić.


W takim razie sklep Vedii jest tym bardziej śmiechu warty - nie ma tam ANI JEDNEJ książki. Ja wiem, że dla wszystkich 900 to żałosna liczba, ale czyż nie jest wielokrotnie lepsza od zera? Jeśli nie, ciężko dyskutować.


Moja propaganda? Przepraszam bardzo, ale gdzie? Najpierw wszyscy podniecili się, widząc, że Vedia chce wejść w eBooki - i pewnie słusznie (choć tak naprawdę to ich eCzytnik - ten proponowany przez Komputronika, żeby nie było - niczym specjalnym się nie wyróżniał, a do tego nie był pierwszy w tej cenie i nie wiadomo, czego można się po nim spodziewać). Gdy wychodzi, że Vedia tak naprawdę albo sama nie wie, czego chce (bo chyba nie zaprzeczysz, że inaczej odebrać postu ksyksy nie można), gdy ja, na pytanie, czy mógłbym uzyskać specyfikację techniczną (urządzenia, które, przypominam, ma być dostępne w sprzedaży za TRZY TYGODNIE!) słyszę, że nie dostanę nic poza tym, co już zostało opublikowane (czyli nic), ale oni publikują ciekawostki na Flakerze i Facebooku, albo ktoś próbował nam zaserwować taktykę Apple'a i kontrolowanych przecieków, tylko wyszło słabo. W momencie, gdy o tym piszę, od razu jestem oskarżany o propagandę. Dlaczego nie krzyczałeś o propagandzie, gdy relacjonowałem moje spotkanie z Kolporterem i zaczynała się burza o GPL? Gdy pisałem o Asusie DR-950, upatrując w nim szansy na wreszcie tańszą 10''? Czy stać Cię, Forisie, chociaż na odrobinę obiektywizmu? Czy też, wzorem Ciebie, mam spytać, ile dostajesz od Vedii za pisanie tych bzdur?

Ale, jak już mówiłem, teraz modnym jest to, by powiedzieć, że się nie kupi eClicto i dorobić ideologię. Nie ma sprawy. Pozdrowienia i powodzenia w kupowaniu kota w worku od Vedii tylko dlatego, że to nie eClicto. Bo to oczywiście da wyraźny sygnał wydawcom, że wszyscy chcą eKsiążek i że warto inwestować w ten rynek. O taaak.

Mori, właściwie to na podstawie czego sądzisz, że ksyksy to naprawdę i faktycznie przedstawiciel Vedii? Na podstawie jego słów na forum internetowym?

Tak, a także zweryfikowanego maila w domenie @vedia.pl (oraz pewnych informacji, które są prawdziwe, a które zostały podane). Do tego wiążę konto tutaj z kontem na forum MP3Store i nie wychodzi nic innego.

Jeśli sugerujesz, że konto w domenie @vedia.pl może mieć każdy - to cóż, w takim razie należy współczuć firmie.
Jeśli zaś sugerujesz, że to zwykły pracownik, który "tak sobie" pisze - tym bardziej współczuć firmie należy.

Co do tego, kim jest ksyksy nie ma wątpliwości. Wystarczy popatrzeć na jego aktywność na forum mp3store (i rangę). Mam wrażenie że po prostu oburzyło go to, że zidentyfikowaliśmy ten sprzęt i podaliśmy miejsca gdzie już można go kupić.

Wygląda na to, że Vedia chciała podążać śladem Apple. "Wyciekami" niepełnych informacji stopniować napięcie, a z premiery produktu zrobić wielkie show. Wyszło jak wyszło...

No chyba że faktycznie nie wiedzą jeszcze co będą sprzedawać, ale w takim razie skąd opis produktu w komputroniku?

Opis - pół biedy. Mogło się przecież zdarzyć i tak, że ktoś nieopatrznie dodał (przecież najpierw było i tak o 50 zł tańsze, a potem podskoczyło do 899 zł!). Tyle, że Komputronik nie poprzestał na umieszczeniu produktu - rozesłał materiały prasowe z informacją o tym wszystkim (można je przeczytać tutaj - co tłumaczy, skąd nagle wszędzie pisano o Komputroniku, niezależnie od tego, co myślą niektórzy).

Jeśli w takiej sytuacji ktoś idzie dalej w zaparte - to dla mnie jest skreślony. Przykro mi, może próbowano coś na wzór Apple'a zrobić, ale nie wyszło, zatem trzeba się było dostosować do nowej sytuacji. A tu... Znowu nie wyszło.

Hm, w takim razie to wygląda jakby komputronik chciał mieć duże wejście. Zawsze lepiej napisać, że ma się w ofercie 4 urządzenia, niż 3. A że i tak przy każdym czytniku jest "Chwilowy brak towaru - Termin dostawy nieznany"? Trudno...

Chyba robicie z igły widły, panowie. A co to niby za atrakcja czytniki za 1k? Toż oni tego masowo nigdy nie sprzedadza po takiej cenie. Po co mieliby robić akcje reklamowe i stosować jakiś viral marketing? Jak na moje to po prostu dodawali czytniki, vedia przy okazji mp3-ek podesłała specyfikację VDE i oni to wsadzili do bazy produktów. Tyle.

Wszystko byłoby ok, tylko dlaczego Vedia nie chce opublikować tej specyfikacji dla wszystkich? Skoro nie jest już ona tajemnicą (jeśli Komputronik ma prawdziwe informacje), to po co dalej iść w zaparte i pisać, ze może jeszcze się nie wybrało? Wyjaśnij, proszę, bo ja nie ogarniam tego, niestety.

Stąd własnie moje wątpliwości czy ten ksyksy to jest człowiek, który faktycznie wie coś na temat VDE.

Mori a czemu po prostu nie zadzwoniłeś do działu klienta tej firmy i nie spytałeś czy osoba o takim mailu jest pracownikiem tej firmy z działu PR? Przecież pytając u źródła ma się najpełniejsze informacje.

Już wyjaśniałem powyżej moje podstawy do sądzenia, iż ksyksy jest pracownikiem Vedii. A skoro jest - to wątpliwym jest, by podawał się w niej za kogoś, kim nie jest - za to może człowiekowi grozić zwolnienie z pracy.

Zatem - pytałem u źródła odpowiedzialnego za projekt. Telefon, przynajmniej w moim przekonaniu, nie nadaje jakiejś specjalnej wiarygodności rozmowom.

Niby czemu nie? Skoro to potwierdziła "pewna" osoba to tak jakbyś rozmawiał twarzą w twarz.

Mniemam, że nie mnie niż mail w domenie @vedia.pl (a bo mi kolega założył).