Z mojego doświadczenia w czytaniu e-booków (skromnego bo tylko od czasu do czasu, wolę papier albo audiobooki), wynika, że dobrze się czyta przy rozdzielczościach (na ekranie komputera) co najmniej 1024 w pione (a lepiej 1280). Cena e-booka Reader 1000 z rozdzielczością 1280*1024 to w tej chwili około 3000 PLN (cena dobrego laptopa). To jest stanowczo za drogo. Próbowałem czytać e-booki na palmtopie i mom zdaniem jest to koszmar. Tak długo jak czytniki e-booków z porównywalną rozdzielczością i około 10 - 12 calowym ekranem ne zejdą ponżej 1000 PLN / 300 USD nie wróżę temu wynalazkowi popularności (słyszę zresztą co najmniej od 10 lat, że za chwilę to będzie popularne i od 10 lat nic z tego nie wynika).

Witam,

Hmm, to chyba czytasz tylko w pdf? Przecież w przypadku formatów skalowalnych czytanie już na ekranie 5 cali IMO jest wystarczającym komfortem. Ty pewnie tego nie pamiętasz, ale w daaawynych latach (tzn w PRL) wychodziła taka seria militarna "Tygrys". Format książeczki był na pograniczu 4-5 cali - a sprzedawano tego miliony
A popularne jest już coraz bardziej. Jeżeli kilka światowych firm zaczyna się "rozpychać" na rynku czytników, to widocznie ktoś zauważył, że istnieje wystarczająco chłonny rynek, by na tym zarobić. Popatrz na dynamikę wzrostu w ostatnim roku sprzedaży Kindla, PRS-ów oraz wszelkiej maści Hanlinów, Bebooków, Netronixów itp. To że w Polsce jest to rynek dopiero wschodzący wcale nie oznacza, iż na świecie jest to medium niepopularne.
Jeżeli do dwóch firm, aktualnie produkujących ekrany typu e-ink, chcą dołączyć co najmniej jeszcze ze cztery, to znaczy że popyt na te ekrany znacząco przekracza podaż. A w takiej sytuacji wiadomi - ceny ekranów są wysokie! Wystarczy jednak, że jeszcze jedna czy druga firma zacznie to produkować i efekt cenowy będzie od razu widoczny.
Dwa lata temu badziiewna nawigacja z 4 calowym ekranem LCD kosztowała ponad czterysta PLN - teraz kosztuje połowę tej sumy. Podobnie będzie w z e-inkiem. Za dwa trzy lata, ze względu na spadek cen ekranów oraz rosnącą konkurencją producentów czytników, ceny będą zdecydowanie niższe... no chyba, że:
1. "wielkim" tego rynku uda się doprowadzić do blokowania contentu tylko pod określony hardware;
2. rozpocznie się kolejny wyścig, tylko tym razem w zakresie kolorowego e-ink albo/i ekranów elastycznych;
3 ktoś rozwiąże kwestię bezwładności - bo wtedy czytniki zaczną walczyć o większą "uniwersalność", czyli znów "wszystko w jednym".

1. Masz rację - do tej pory czytałem pdfy.
2. Też się spodziewam spadku cen - oby.

Podejrzewam, że rozdzielczość nie jest ściśle powiązana z rozmiarem. Chyba, że to specyfika e-inku, ale nic mi o tym nie wiadomo. Można więc pewnie zrobić mniejszy ekran z większą rozdzielczością i na odwrót.

Tak jak przedmówca uważam, że rozwój tego rynku będzie zależał głównie od wypracowania standardów, przenośności i wygody formatów. W mniejszym stopniu od samej technologii e-papieru. Wtedy rację bytu będą miały również mniejsze czytniki. Obecnie, do czytania pdf 10 cali to minimum.

PS. Wiadomo, że w obecnym kształcie boomu na czytniki nigdy nie będzie. Tak jak nie ma boomu na książki. Dlatego dodawane będą sukcesywnie nowe wabiki. Pewnie jakiś dostęp do sieci, browsery, audio, kolor, dodatkowe nie-e-inkowe ekrany, w dalszej przyszłości może płynne animacje. Taka "książka plus" to już będzie coś dla mas.

A jak wytłumaczysz boom na Kindle w USA? Przecież to też szary, zwykły eCzytnik. Moim zdaniem przy odpowiedniej cenie, promocji i przede wszystkim bogatej i opłacalnej ofercie ebooków sukces jest murowany.

Ale boomem bym tego raczej nie określił. Raczej intensywną promocją (stąd częsta obecność w mediach). Na 50 IPhone'ów przypada pewnie 1 Kindle. A w mediach obecność 5:1 jeśli nie jeszcze bardziej równa.

Boom jest oczywiście wśród miłośników czytania, nie ogółu ludności.

No właśnie. A chodzi o to żeby był wśród ludności. Produkt uboczny może być taki, że zwiększy się stopień oczytania społeczeństwa, który od kilkudziesięciu lat systematycznie maleje.

To jest ciekawa kwestia. Obecnie, jak się wydaje, eCzytniki są kierowane przede wszystkim do tych, którzy już czytają. Jak słusznie zauważasz, nie powinno być takiego "ograniczenia" - a może właśnie nawet lepiej byłoby spróbować zaatakować tę "nieczytającą" grupę, sprawić, by posiadanie eCzytnika było modne (na wzór iPoda), jak również by modnym było samo czytanie przy wykorzystaniu tego medium.

Kindle wcale nie jest produktem niszowym - sporo zawdzięcza Oprah Winfrey i jej show, który sprawił, że Amerykanie zapragnęli posiadać Kindle'a (i to właśnie nie tylko ci, którzy już wcześniej czytali czy byli maniakami gadżetów).

To "niżejpodpisany", czy jak mu tam, snuł takie rozważania na swoim blogu. W/g niego Cool-er ma pełnić funkcję czytnika dla mas. Być takim iPodem wśród czytników. Bo kolorowy i atrakcyjny.

Witam,

A jak wujek Arnold przeforsuje, że w Kalifornii podręczniki będą w formie ebooków, to będą ich używać również ci "nieczytający"

To może i ja wtrącę swoje 3 grosze do tematu. Według mnie rozdzielczość jest niewystarczająca. Wszystkie czytniki robi się w podobnej rozdzielczości(oczywiście te z większymi ekranami mają odpowiednio większą rozdzielczość) . Cały czas czekam na czytnik 6' ale z dwukrotnie większą rozdzielczością. Miałem jetbooka i jednak drażniło mnie to że widać było kwadraciki, z których były zbudowane litery. Dlatego zwróciłem czytnik i wróciłem do papierowych książek. Jednak cały czas mam nadzieję, że wyjdą czytniki z wyższymi rozdzielczościami. A jakie jest wasze zdanie? Czy wam w 100% odpowiadają obecne rozdzielczości? Tylko proszę tu nie przytaczać argumentów że jest IREX Digital Reader 1000S który ma 1024x1280. Owszem ma ale na 10" co daje to samo co 800x600 na 6".

Z ostatnim zdaniem się nie zgodzę. 1024x1280 na 10 calach jest dla mnie powiedzmy w 97% zadowalające. Nie widzę żadnych kwadracików, ale fakt, że całość przypomina średniej jakości druk.

Teoretycznie 800x600 przy 6 calach to powinno być mniej więcej to samo. Może przy tym rozmiarze ekranu jest większa "pokusa", żeby umieszczać więcej na stronie. Za tym idą mniejsze czcionki. A im mniejsza czcionka - tym bardziej widoczne kwadraciki.

Zadowalająca (w przypadku DS1000S) może i jest, ale skoro w telefonach/pda na 3 calach jest już 800x480 lub nawet więcej to mogłaby być nieco wyższa:

Dla 6-calówek 1024x1280 a dla większych proporcjonalnie.

Tylko czy wrażenie z jetbooka jest takie samo jak z e-inka?
Jetbooka nie miałem przyjemności używać, ale mam czytnik z e-inkiem. Wyświetlacz e-inkowy sam z siebie cechuje się pewną "ziarnistością". Nie jest tak, że jeden piksel to jedna molekuła i granice pomiędzy pikselami nie są bardzo oste. Dodatkowo e-ink ma stopnie szarości, więc czcionki są wygładzone. Uważam, że 800x600 jest w sam raz na 6". Poza tym czytniki 5" też są w tej rozdzielczości, więc dpi mają jeszcze większe. Podejrzewam, że gdybyś kupił czytnik z e-inkiem nie odczuwałbyś takiego dyskomfortu.

Rzeczywiście nie miałem do czynienia z czytnikiem z e-inkiem. Widzę że kolega też z Gdańska. Czy w Gdańsku jest gdzieś oferowany czytnik 6" z e-inkiem gdzie można zobaczyć jak to wygląda?