wieża Babel,
buduję ją,
z pustych puszek po piwie,
sklejam klejem .

wkrótce sięgnę nieba bram
i pomieszają mi się języki
od gniewu Boga
a wieża runie.

Pomysł ciekawy, ale bezbarwny: brak kunsztownych metafor, mało złożony sens. Na kolana z pewnością nie powala.

To miała być krótka forma a nie poemat i jest dokładnie takie jak chciałem, aby było. O człowieku, który buduje sobie wieżę do nieba z pustych puszek po piwie, myśli, że alkohol uczyni go szczęśliwym. Ale wieża się wali a szczęście zmienia się w chaos. Analogia do wieży Babel, zamierzona. Pewnie mógłbym użyć więcej słów, ale myślę, że jest kwestią

Krótka forma nie jest zła, zresztą dużo trudniej w kilku słowach zawrzeć jakiś głębszy sens, niż w potoku wersów. Pozostaje tylko kwestia wykonania. Sens pojąłem, samo przesłanie jest dobre, aczkolwiek mogłoby być ono bardziej powiedzmy "ukryte", tak by czytelnik zmusił się do lekkiego intelektualnego wysiłku, by samemu krok po kroku pojąć o co chodziło autorowi. Innymi słowy podajesz przysłowiową kawę na ławę nie zmuszając do głębszej refleksji, zastanowienia. To tak jakbyś napisał "alkoholizm jest zły" - to oczywiste, to wiemy wszyscy. Problem w tym jak ukazać to zło. Nawiązanie do Wieży Babel - osobiście nie mam nic przeciwko, plus za pomysł, lecz skończyło się niestety tylko na dobrym pomyśle. Gdybyś ubrał wiersz w bardziej wyszukane słowa, z pewnością prezentowałby się dużo, dużo lepiej. Jak każda opinia i moja własna jest subiektywna. Pamiętaj nie musisz się z nią zgadzać, piszę z perspektywy czytelnika, który zgłębił Twoją "Wieżę".
pozdrawiam serdecznie!!!!

...w każdym razie dziękuje za wpis, miło mi naprawdę, wole szczera krytykę niż, pochlebstwa nie szczere...
no i przy okazji że nadchodzą miłe dla jednych i smutne dla innych dni świąt więc, życzę Tobie i rodzinie Twojej, wesołych świąt i wyrozumiałego Gwiazdora, dużo fajnego w życiu

A mi się ten wiersz podoba. Nie ma w nim nic zbędnego, jest dokładnie to, co autor chciał przekazać.
I najważniejsze: rzeczywiście można poczuć to "coś". Jedyny drobiazg, jaki sie rzuca w oczy to zwrot
"sklejam klejem", który w takiej formie niewiele wnosi. Jeśli nie piszesz jakim klejem sklejasz i co z tego wynika, dlaczego jest to ważne, że sklejasz właśnie klejem, a nie czymś innym, to jest to z reguły oczywiste, że skleja się klejem. Można by to zgrabniej ując. Ale i tak - podoba mi się.

...ponieważ ja to robiłem, sklejałem puszki od piwa, klejem, budowałem wieże... to historia oparta na faktach

No tak, z tym że jest to w takim razie masło maślane, klejenie klejem, świecenie światłem i spadanie w dół.

doskonale streszczenie

właściwie moglem napisać ze sklejam ją ambicja, albo wiara.... ale wtedy byłby to wiersz o samotności i szukaniu boga....

Człowieka zatem i kształt jego boski
Kochajcie w żydzie, turku, poganinie,
Bo gdzie siedziba Łaski i Miłości,
Tam i Bóg mieszka: tam Jego świątynie
W .Blake
proponuje dyskusje

Tak, ładnie i dobrze mogłoby to brzmieć, z tym że jeśli zmieniłoby to znaczenie, jakie pragnąłeś nadać swojemu wierszowi, to dobrze, że tego nie napisałeś.

Zamiast "sklejam klejem" można by - nie zmieniając sensu wiersza - napisać choćby "łączę klejem", "wiążę klejem" lub "scalam klejem". Lub po prostu tylko "sklejam" - w domyśle: wiadomo, że klejem.

napisałem to jednym gestem , ze tak powiem.... nie pracowałem, po prostu wyłowiłem go z rzeki, albo wykrwawiłem sie nim na kartkę papieru, wypłakałem...... chce aby był taki jakim się narodził. A klej to supr glu:)

Pewnie, rozumiem to. Zresztą, nie namawiam do żadnych poprawek.
Mówię raczej jak ja bym to napisał. A ile ludzi, tyle opinii.

Bardzo mi się podoba.. prosta jasna forma pozwalająca wyobrazić sobie dokładnie to co autor chciał pokazać.. życie znaczone alkoholem.. zanurzanie się w chaos.. narastanie problemu i ... wyzwolenie