Kindle po 2 latach jakoś strasznie nie staniał... Zresztą, czekać można całe życie.

Moim zdaniem eClicto ma przyzwoitą cenę, w tym ceny książek.

Mi osobiście wydaje się, że cena eclicto nie jest za wysoka. Prawda jest taka, że czytniki z e-ink tyle kosztują. Nie jest tu tak ważne czy dany czytnik jest zaawansowany technicznie czy nie, bo kluczowy przy cenie czytnika wydaje się ekran. Łatwo to zaobserwować na allegro. Można dostać sony prs505 za 1050pln, lub zaawansowany, nowszy prs 600 za 1100pln. Wygląda to tak, że jeśli już ktoś chce czytnik po taniości, to rezygnacja z wifi, 3g, dotykowego panelu wiele nie pomoże. Skutecznie zredukuje cenę dopiero przejście z 6" na 5" (prs300 to 850pln). Obiektywnie rzecz biorąc cena eclicto na polskim rynku jest bardzo dobra. Najbliższy technicznie czytnik kosztuje przynajmniej 1100-1000pln (cybook) i nie ma takiego wsparcia na jakie będą mogli polegać użytkownicy eclicto. Że to duży wydatek dla przeciętnego Polaka to nie przeczę, ale puki sprzedaż czytników nie jest wysoka a konkurencja jest nieduża, to nie ma się co dziwić jak jest. Kolporter nie jest instytucją państwową.
Co do tego, że czytniki mogą się zmienić w najbliższych latach to możliwe, ale ich przydatność nie powinna zmaleć jak to w przypadku komputerów. Książki się aż tak nie zmieniają jak oprogramowanie w komputerach. Technika może pójść naprzód, ale książkę sobie poczytam na czytniku tak samo bez problemu. Jedyne co może ulec poprawie to czas reakcji ekranu, choć jako użytkownik cybooka mogę powiedzieć, że przełączanie strony jak zaczynam czytać ostatnią linijkę to kwestia przyzwyczajenia i po pewnym czasie zupełnie nie przeszkadza. Teraz jak czytam na komputerze to mam problem, bo przełączam stronę czytając ostatnią linijkę i muszę wracać, by ją spokojnie doczytać.
Żałuję tylko zabezpieczenia w taki sposób książek z eclicto. Mam fajny czytnik, ale fajnych polskich e-książek, które w końcu ktoś zaczyna w Polsce sprzedawać jeszcze nie poczytam :/.

Uważam się za właśnie takiego przeciętnego Polaka i wcale nie płaczę nad ceną eClicto, wydaje mi się znośna, tym bardziej że w zestawie będzie też trochę ebooków. Książki czytam głównie po polsku, czasem zdarza mi się przeczytać coś służbowo po angielsku, ale dla przyjemności czytam tylko polskie książki. I właściwie nie mam wyboru musi być eClicto, bo nie zamierzam kombinować z oprogramowaniem żeby polskie krzaczki widzieć. Boli tylko to zabezpieczenie... mam obawy że kiedyś, świat przypomni sobie o naszym języku i dostosują np. tego Nooka, a ja nie będę mogła czytać na nowym czytniku moich własnych książek (które zakupiłam)...
Ale z drugiej strony, żeby świat przypomniał sobie o naszych krzaczkach to musimy zacząć czytać te ebooki i koło się zamyka. Wszystko ma swoje plusy i minusy...
Najprawdopodobniej zakupię eClicto, zabezpieczeniami pomartwię się jak przyjdzie na to czas, tylko czekam jeszcze na tą fantastykę o której Mori wspominał po targach, bo póki co to sama Runa to kiepsko bardzo...

A klony hanlina i boox?

Tak naprawdę nie ma wyboru ze względu na dostępną treść. Legimi nic nie oferuje w tym momencie, więc Boox nic nie ma, klony Hanlina tym bardziej (nie mówiąc o cenie - skoro uważamy, ze 899 zł to dużo, to chyba nie sugerujemy Booxa za 1499 zł, prawda?).

Tak o treść mi też chodziło, przepraszam za to chaotyczne pisanie, ostatnie dni lekko nieprzytomna chodzę

wszystko wskazuje na to, że e Clicto zastąpi mój uszkodzony PRS 505.

btw, witam po dłuższej przerwie.

No to pozostaje czekać. Ciekawostką jest fakt, że start projektu pokrywa się z datą mojej (i na pewno nie tylko) wypłaty

Wg dzisiejszego wpisu wsrod 100 darmowych ebookow na eclicto znajdzie sie cale 12 pozycji od wydawnictw - czytaj potencjalnie platnych - chociaz ja moge powiedziec ze nie zaplacilbym za :"Dni Mahdiego. Zaświaty w wierzeniach muzułmańskich" jak rowniez nie chcialbym wydac kasy na "Wyspe skarbow".
Dostaniemy rowniez brakujace 88 pozycji - tutaj min Bogurodzica oraz po angielsku: Shakespeare W., The Complete Works.
Poczulem sie zdecydowanie zawiedziony wyborem, ale moze to tylko moje wrazenie.
Kompletna lista tu http://blog.eclicto.pl/lista-darmowych- ... tartowego/

Tak, wszystko (?) co nie jest za darmo w necie zostało już wcześniej zapowiedziane, więc zdecydowanie zawiedli imho.

Czekamy na 10 grudnia i start.

Słabo. A wystarczyło, żeby przygotowali jakieś fajne pozycje bazując (zgodnie z prawem) na zasobach PBI (http://www.pbi.edu.pl).

Kiedyś było takie powiedzenie:
"Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby"

Wiadomo że nie wszyscy będą zadowoleni, bo pewnie niektórzy chcieliby zestaw harleqiunów (czy jak to się pisze), inni harrych potterów, a inni przepisy kucharskie.

Jaki jest sens to wszystko roztrząsać? Jak sobie kupicie urządzenie, to wgracie w 3 minuty co wam będzie pasowało i po problemie.

Przyznam, że mi się zdarzyło czytać Sienkiewicza na czytniku. Sam go sobie ściągnałem i jeszcze musiałem usuwać DRM. Norwidem też bym nie pogardził, a jestem po studiach technicznych. Czy to znaczy że coś jest ze mną nie tak? Oprócz tego czytam też Pratchetta, Pilipuka, Clancy'ego, Łysiaka i wielu innych.

Dwie uwagi.
1. Po pierwsze nawiązując do Sienkiewicza, oni jak Zagłoba dają (sprzedają) Inflanty. Bo coś mi się wydaje, że do dziedzictwa narodowego, wolnych lektur czy jak tam zwał mają dokładnie takie samo prawo jak my wszyscy. Ma racje t3d, że w 3 minuty można sobie wgrać co się chce i to jest właśnie ten zestaw (78 pozycji) i każdy może to wgrać sobie sam (chyba że Kolporter za swój wielki sukces uznaje konwersję na epub?).
2. Wiadomo, ze wszystkich się nie zadowoli, ale chyba przyznacie, że trochę inaczej wyglądałby sytuacja gdyby to rzeczywiście było 100 komercyjnych ebooków podzielonych na fantastykę, dokument, sensację i romanse po 25%. Oczywiście nie znam oferty portalu, ale patrząc na cały cykl (a śledziłem go z uwagą) przestaję mieć nadzieję. I chyba nawet nie myślę, że mogą mnie jakoś mile rozczarować.

eech robicie z igły widły.. Mi zależy na dobrym, relatywnie tanim czytniku, polskim serwisie, polskim sklepie z bogatą ofertą polskich książek. Życzę im dużo szczęścia, bo nie widzę możliwości aby ktoś inny mógł to zrealizować. Jestem nastawiony optymistycznie... a te 100 książek? W ogóle na to nie zwracam uwagi. Najbardziej zależy mi na tym aby podpisali umowy z jak największą liczbą wydawnictw.

Ja traktuję to raczej jako próbkę, tak żeby po otworzeniu pudełka klienci mogli sobie natychmiast potestować.
Można by nawet powiedzieć że to ładnie z ich strony że wgrywają Sienkiewicza i inne lektury bo popularyzują polską literaturę

A czy ktoś się rzuci na to, dlatego że napisali że jest 100 książek? Chyba ktoś, kto wchodząc do księgarni mówi "dajcie mi tu piętnaście kilogramów literatury, bo bardzo mi się chce czytać"