Erica Spindler planowała, że zostanie malarką, ale jak mawia: "przeziębienie w środku lata zmieniło moje życie na zawsze".
Było to w czerwcu 1982 roku, kiedy kupowała w sklepie chusteczki i lekarstwo na kaszel. Otrzymała wówczas w prezencie romans Harlequina. Nie czytała romansów od wieków, ale gdy raz zaczęła - nie potrafiła już przestać. Przez następne sześć miesięcy przeczytała wszystkie romanse, jakie tylko mogła zdobyć. Zdecydowała także, że sama spróbuje coś napisać.
I tak sie zaczęło
------------------ Dodano: Dzisiaj o 11:18:00 ------------------ Tworczosc tej autorki poznalam nie od strony romansow. Pierwsza ksiazke, jaka przeczytalam przez przypadek, byla "Petla". I ja, fanka dobrych trillerow bylam pod wrazeniem, ze kobieta pisze na miare Cobena. Powiesc "w milczeniu" tylko mnie przekonala do wystawionej przez siebie opini. Bylam zafascynowana, dopoki nie trafilam na "Jestes jak ogien" i okazalo sie, ze pani Erica pisze rowniez swietne romanse. Choc to nie moj ulubiony gatunek z przyjenoscia siegne po jej inne powiesci
A Wy jakie macie odczucia po zetknieciu sie z ta autorka?