Nagle ciemność...
w mym pokoju nastała
Prądu brak, cóż poradzić można
nuda,straszna nuda nastąpiła
i na me serce się zaczaiła
I w takich chwilach biorę kartkę i długopis
i piszę swojej poezji życiopis
i wspominam tego dnia dzieje
na niektóre płacze,z innych się śmieje, a jeszcze z innych śmieje
I jest mi tak dobrze, tak bosko, istna ambrozja
w moje żyły się wszczepiła
cały organizm wypełniła
niczym milionów skorpionów jad
i czuję jak Ja kocham ten świat
Te fajki za winklem, w lasku lub szatni
spojrzenie siostry, przyjaźń brata i uśmiech matki
Ludzie! Jaki piękny jest ten świat
i te zmartwienia,te smutki, te bóle
gdy się świat kocha nie czuć ich wogóle
Ta ma Dariana, Ta Krzysia, Ja o Oli marze
Ten ma Kasię, Tamtemu Bóg dał Mary Lou w darze
Wiesz kiedy poczułem jak piękny jest ten świat?
Gdy prądu brak, gdy prądu brak.
25 lis 2007 3:30:51
Konto usuniete
Świetne, ten wiersz mnie chyba najbardziej urzekł z Twoich dotychczasowych. Nie pasuje mi "z innych się śmieje, a jeszcze z innych śmieje" to chyba nie tak miało być
Życzę ci by częściej ci prąd wyłączali
25 lis 2007 5:00:24
Konto usuniete
Nie znam się zbytnio na tym, ale mnie się bardzo podoba i zgadzam się w zupełności ze zbiegiem, najlepszy wiersz z dotychczasowych, ale rzeczywiście we fragmencie "z innych się śmieje, a jeszcze z innych śmieje" coś mi nie pasuje