Użytkownik
Dołączył(a): 24 kwi 2008 13:26:17 Posty: 128
|
 Flint Eric "1632"
Tytuł książki to rok w którym dzieje się akcja powieści. Otóż niewielkie miasteczko Grantville wraz z ok. 3 tysiącami mieszkańców na skutek nieznanego kosmicznego zjawisko, być może czarnej dziury, zostaje przeniesione w czasie i przestrzeni do siedemnastego wieku na teren środkowych Niemiec w czasie wojny trzydziestoletniej. Amerykanie znajdują się nagle w innej rzeczywistości i muszą walczyć o przetrwanie. Po pierwsze ochrona przed bandami najemników, których część trzeba wystrzelać. Po drugie przyjęcie sytuacji do wiadomości i decyzja co dalej. Czy zamknąć się w granicach miasta i bronić wszystkimi siłami dostępu i zamożności, czy też otworzyć się na świat ? Udostępnić nowoczesną broń miejscowym sojusznikom czy nie ? Leczyć miejscowych antybiotykami, czy zachować ich zapas dla siebie ? Nawiązać współpracę z Gustawem Adolfem ze znanego polskiemu czytelnikowi rodu Wazów ? To przecież monarcha- rzecz nieznana w Ameryce ! Jak uruchomić elektrownię i jak długo będzie działać ? Na ile starczy paliwa do samochodów. Jak się wyżywić, w czasie nadchodzącej zimy ? Jak się ogrzać ? Co zrobić z napływającymi uchodźcami ? Te i wiele innych dylematów maja do rozstrzygnięcia bohaterowie . Mamy więc wiele widowiskowych akcji, ale też podstępnych wrogów, których nie zniechęca różnica techniczna, którą można zniwelować mając do dyspozycji wystarczająco wielu ludzi. Bitwy, strategiczne decyzje, rozważania o możliwych posunięciach, zderzenie kultur przedstawione na tle historii Europy. Znakomita powieść dla miłośników historii alternatywnej. Coś jakby „Oko Jelenia” Pilipiuka na większa skalę. Ocena 5+ na 6 możliwych.
|