|
|
Teraz jest 21 lis 2024 15:56:33
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 09 paź 2008 19:21:01 Posty: 21
|
Padło tu kilka wypowiedzi, że ekranizacja Dumy i uprzedzenia jest fajniejsza od książki.... cóż o ile mogłabym się zgodzić/zrozumieć wypowiedź, że filmowa wersja Emmy, Mansfield Parka nawet Rozważnej i romantycznej jest lepsza niż powieść to w przypadku Dumy i uprzedzenia nie mogę się z tym zgodzić. Jest to tak genialna książka, ironiczna, barwna, oddająca we wspaniały sposób klimat epoki, że naprawdę nie rozumiem narzekań na ten temat... no ale cóż , każdy ma prawo do własnego zdania.
Mi osobiście bardziej podobał się serial BBC niż wersja Z Keirą, choć wybór jest trudny. Chyba po prostu serial lepiej oddaje książkę, w filmie skrócono fabułę, a jak wspomniałam powyżej jestem wielką fanką tej powieści Austen, więc wszelkie odstępstwa są dla mnie profanacją Ogólnie niektóre sceny wydały mi się trochę sztuczne i nie na miejscu, np. trudno mi uwierzyć w to, że Lizzy mogłaby się przechadzać sama po obcym domu i przez przypadek wpaść na właściciela i jego siostrę. Nie podobała mi się także postać matki w filmie, pani Benet była osobą ograniczoną i głupią, a w filmie jest zdecydowanie zbyt rozsądna. Film ma natomiast fajny klimat i świetną obsadę aktorską. Bardzo lubię zarówno Keirę i Matthew, choć chyba nikt nie przebije Firtha jako pana Darcy. Dużym atutem filmu jest zwłaszcza rola Jane, którą wreszcie gra ładna aktorka W filmie jest też naprawdę kilka fajnych scen, np ta w której się kłócą w deszczu. Poza tym jak dla mnie w filmie fajnie są pokazane pewne drobne gesty, np. jak Darcy pomógł Elizabeth wsiąść do powozu i potem jest pokazana z bliska jego ręka... po prostu świetna scena.
Ogólnie polecenia warte są zarówno książka, serial jak i film (w takiej właśnie kolejności )
|
29 paź 2008 18:55:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 cze 2008 12:28:48 Posty: 32
|
Totalnie się zgadzam co do tej sceny, niby nic nie znacząca, nic nie wnosząca a jednak pokazuje uczucia Darcy'ego, jakby dotyk Elizabeth go parzył:)) świetne
|
29 paź 2008 22:14:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 paź 2008 21:47:46 Posty: 23 Lokalizacja: POLOGNE
|
Szczerze powiedziawszy, dostrzegam pewne niezbyt ciekawe elementy w ekranizacji 'Dumy i uprzedzenia' z Keirą Knightley. Po pierwsze, według mnie niezbyt ciekawie dobrano aktorów, ponieważ Jane nie powinna być ładniejsza od Elizabeth!!! A Rosamund Pike z pewnością jest ładniejsza od Keiry, a przynajmniej nie jest płaska jak deska. Dodajmy do tego Pana Darcy, który jest zgodny z kanonami męskości XX wieku, (czyli niemęskości) ale nie XVIII wieku!!! Poza tym urok wersji BBC polegał na nieumieszczaniu znanych twarzy, natomiast, gdy patrzę na pana Benneta w wydaniu Donalda Sutherlanda, od razu marzę o włączeniu sobie starszej wersji. Bal, wydany przez pana Bingleya, nie ma takiej klasy jak w starszej wersji, ale raczej ukazuje niemalże stojący w oborze tłumek! Stroje bohaterek również pozostawiają wiele do życzenia. A najgorsze ze wszystkiego są szerokie uśmiechy Keiry Knightley jako Lizzie... Toż to istna szczeżuja-wampirzyca!!! Nie wiem jak innych, ale mnie jej uśmiech przyprawia o dreszcz przerażenia.
|
02 lis 2008 16:28:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 paź 2008 12:43:48 Posty: 23
|
Dla mnie najlepsza jest ekranizacja Dumy z Colinem Firthem, choć i tak książka jest znacznie lepsza. Film nie oddaje w ogóle humoru, a zwłaszcza ironii pana Benneta, którą uwielbiam. Zgadzam się jednak z opinią, że w filmie niektóre sceny były naprawdę fajne, mimo że moim zdaniem nie oddał on całego klimatu książki. W tej wersji nie podobało mi się, że pan Bingley nie był przystojny, a wg. dzieła Austen powinien być. Wersja z Keirą Knightley w ogóle mi nie podeszła. Zgadzam się z przedmówczynią, że filmowi odebrano klasę starszej wersji i wysublimowanych czasów XVIII - wiecznych. Gra aktorska również niezbyt mi się podobała. Wg. mnie w całej historii kina można policzyć na palcach jednej ręki ekranizacje lepsze od ich papierowych pierwowzorów i w żadnym razie nie jest to adaptacja "Dumy i uprzedzenia". I mniejsza o to, która.
_________________ "zaczynaj dzień z premedytacją"
|
02 lis 2008 21:46:30 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 lis 2008 16:34:51 Posty: 24
|
Tak jak na "Emmie" zasypiałam wzorowo za każdym razem, to ekranizacja z Keirą jest świetna. Jest to jeden z moich ulubionych filmów. "-Mr Bennett, have you heard?" i rewelacyjnie irytująca pani Bennett. Do tego świetne zdjęcia w filmie tworzą niezapomniany klimat. Końcówka to mistrzostwo, scena w deszczu zapadająca w pamięć. Pan Darcy tak jak na początku filmu wydawał się zupełnie nietrafiony to do liter końcowych zdążyłam się zakochać, ha ha. Muzyka porywająca, scena tańca na balu również niesamowita. Obejrzałam ze 20 razy, znam niemalże na pamięć niektóre sceny i kwestie.
|
12 lis 2008 19:14:59 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 lis 2008 23:53:50 Posty: 21 Lokalizacja: ÂŁĂłdÂź
|
Oglądałam nieco ponad dwie ekranizacje "Dumy i uprzedzenia" - nieco ponad, bo oprócz filmu z p. Knightley i mini-serialu z lat 90. widziałam też ze dwa odcinki uroczego serialu z lat 20., który kiedyś nadawali w godzinach rannych w którejś telewizji. Z dwóch pierwszych zdecydowanie bardziej podobał mi się mini-serial, ale też mam słabość do seriali BBC.
Z drugiej strony film po prostu nie był najlepszy - niezbyt ładna Jane, ładna, ale zupełnie nie w stylu tamtej epoki patykowata Lizzy, dużo morderczych dla fabuły skrótów i - przede wszystkim - utrata w zasadzie wszystkich wątków poza romansowymi - powodują, że jest to, owszem, przyjemna komedia romantyczna w kostiumie epoki, ale zupełnie nie oddaje ona "ducha" prozy Austen.
Serialowi na szczęście sporo tego ducha udało się pokazać. Ale też było trochę łatwiej, bo nikt nie był zmuszany do tak drastycznych cięć. Zresztą serial też nie jest idealny - że wspomnę choćby, hmm... angielską urodę Anny Chancellor (panna Bingley, która powinna być piękniejsza) i nieszczęsnego Firtha (w roli pana Darcy'ego), który co prawda jest rzeczywiście dobrym aktorem, ale piękny to on nie jest na pewno, a twardo go tak obsadzają. Zresztą tak samo średnio piękny był pan Adrian Lukis grający Wickhama, który znów piękny być powinien. W samej natomiast warstwie fabularnej było o tyle lepiej, że w serialu widać poza wątkami romansowymi również i te obyczajowe, u Austen najważniejsze. No i Lizzy jest tutaj urocza i złośliwa, a nie (jak w filmie) irytująca i chichotliwa...
Zresztą i film ma swoje dobre strony - choćby doskonałą Judi Dench w roli Lady Katarzyny, czy bardzo dobry Sutherland jak pan Bennet (swoją drogą takie okrojenie jego roli woła o pomstę do nieba - pan Bennet u Austen jest przecież tak wyrazisty). Jest też w swojej konwencji bardzo spójny - taka na przykład panna Bingley (Kelly Reilly) znowu jest co prawda ze współczesnych kanonów piękna (te piegi!), ale rzeczywiście pokazano ją jako dużo "efektowniejszą" od Elżbiety.
Ogółem, choć serial BBC uważam za lepszy od filmu, to i tak żadna z tych ekranizacji mnie nie powaliła. Owszem - obie oglądam z przyjemnością, ale do książki nawet się nie umywają. Zresztą prozę Jane Austen po prostu bardzo ciężko jest przełożyć na język filmu.
_________________ Ys.
|
16 lis 2008 17:41:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 gru 2008 13:21:42 Posty: 20
|
Film z całą pewnością nie mógł zawrzeć tego wszystkiego co zawarła Jane Austin w swojej powieści (jest to fizycznie niemożliwe ze względu na ograniczony czas trwania filmu). Jednakże uważam, że choć film nie był tak bogaty jak książka to jednak zawierał coś, czego Jane Austin nie opisała w swojej powieści, a mianowicie drobne gesty, o których w książce (opartej głównie na bazie opisów uczuć i dialogów) po prostu nie ma mowy.Ostatecznie uważam, że gdyby ten film miał około czterech godzin to moznaby go z ksiazka porownywac a tak ksiazka znow lepsza:)
|
08 gru 2008 18:02:24 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja także jestem rzeczniczką serialu BBC. Co prawda nie mam nic przeciwko potraktowaniu wersji literackiej jedynie jakio inspiracji, zwłaszcza jeśli wcześniej powstały dość wierne ekranizacje, ale... Film hinduski jest barwny roztańczony i egzotyczny ale z indyjskimi realiami ma tyle samo wspólnego co latynoskie telenowele z życiem w Ameryce Płd. Najnowsza wersja miała bardzo piękną oprawę muzyczną i cudowne zdjęcia, ale pod względem gry aktorskiej - to katastrofa. Główni bohaterowie - manierystyczni i sztuczni, zwłaszcza w scenach gdy mieli wyrażać głębsze uczucia. Reszta "ujdzie". Szkoda, bo "Duma" to świetny materiał na film. Mimo tak wielu ekranizacji wciąż jeszcze do końca nie wykorzystany
|
09 gru 2008 14:50:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 gru 2008 9:50:46 Posty: 8
|
Lost in Austen to tytuł nowego mini serialu w którym znowu spotykamy się z bohaterami książki Duma i uprzedzenie.
Miłośnicy tej książki z pewnością chętnie obejrzą te cztery odcinki. Nie jest to nowa wersja lecz całkiem coś nowego,
chociaż postacie te same.Życzę miłego oglądania.
|
05 sty 2009 12:43:36 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 sty 2009 21:11:37 Posty: 14
|
Och"Duma i uprzedzenie" toż to super ekranizacja ale tylko z Colinem Firth,gdy wyrażał swoja pogardę,to dosłownie czułam to samo ,co Jane a już inna obsada to dopiero pomyłka.I znowu stara prawda jak świat pierwsze ekranizacje i ich aktorzy są niedozastapienia.
|
04 lut 2009 21:53:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 lut 2009 19:44:22 Posty: 10
|
Z wszystkich wersji "Dumy i uprzedzenia" widziałam jedynie tą z Keirą Knightley i fragmenty mini serialu z Colinem Firthem. Jak dla mnie, wersja najnowsza jest wspaniała - bardzo podobała mi się gra aktorska zarówno Keiry jaki i Matthew Macfadyena (to jego spojrzenie); państwo Bennet zostali wyraziście przedstawieni. Cały film miał taką liryczną atmosferę, głównie dzięki pięknej muzyce. Jedna z końcowym scen, gdy Elizabeth spotyka pana Darcy'ego, była bardzo wzruszająca i zrobiła na mnie duże wrażenie. Wydaje mi się, że nie odbiega on za bardzo od powieści Jane Austen, chociaż czytałam ją dopiero po obejrzeniu filmu. Ten film jest jednym z moich ulubionych.
Natomiast mini serial niezbyt mi się spodobał - wydał mi się taki trochę przyziemny i przydługi. Może dlatego, że faktycznie był całkowicie wierny książce. Colin Firth też mi się nie spodobał - dla mnie pan Darcy to Matthew Macfadyen Być może, jeśli obejrzę go kiedyś w całości, zmienię zdanie.
|
20 lut 2009 17:31:25 |
|
|
Martycja
|
Re: Duma i uprzedzenie
Film obejrzałam dopiero po przeczytaniu książki i co prawda wiele wątków zostało w nim pominiętych bądź trochę zmienionych, jednak co do filmu to jak dla mnie sama przyjemność w oglądaniu powieść ta jest ponadczasowa więc z pewnością powstanie jeszcze nie jedna jej ekranizacja
|
10 kwi 2009 18:01:26 |
|
|
nel8
|
Re: Duma i uprzedzenie
Przeczytałam wszystkie książki Jane Austen, (niestety dalsze losy jej bohaterów pisane przez inną autorkę również), jak wielu z was uważam że wersja z 1995 z Colinem Firth najwierniej przedstwia realia zarówno epoki jak i klimat książki.
|
13 kwi 2009 18:28:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 11 maja 2010 20:00:41 Posty: 1
|
Re: Duma i uprzedzenie
Adaptacja filmowa "Dumy i uprzedzenia" z Collinem Firthem (dla mnie) jak dotąd najlepsza. Niemniej dużym sentymentem darzę serial BBC z 1980r. z David'em Rintoul w roli pana Darcy'ego. I tak książka jest najlepsza!
|
11 maja 2010 20:47:18 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 paź 2010 12:44:06 Posty: 2
|
Re: Duma i uprzedzenie
Też najbardziej lubię wersję z Collinem Firthem A tym, którzy lubią zwariowane przeróbki książek polecam Duma i uprzedzenie i zombie
|
12 paź 2010 13:47:26 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|