|
|
Teraz jest 18 gru 2024 4:26:02
|
Autor |
Wiadomość |
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re:
Nie przesadzajmy. Snape był i moją ulubioną postacią od samego początku - bo po prostu wolę czarne (lub ciemniejsze) charaktery - a za kobietę nigdy się nie uważałem. Ale tutaj marketing/hype nie wiązał się z powstaniem filmu/ów. Tutaj raczej nie mieliśmy do czynienia z przypadkiem "Władcy Pierścieni", która to pozycja wraz z pojawieniem się filmu przeżyła drugą młodość, bo wielu sięgnęło po nią po obejrzeniu obrazu.
_________________
|
26 mar 2009 0:19:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
Moze masz lepszy kontakt z żeńską częścią swojej osobowości niż Ci się wydaje? Nie zabraniam posiadaczom chromosomu Y lubić Snape'a, zwracam jedynie uwagę, że większość fanek HP w okresie dojrzewania, a nawet po, leci na biednego starego nietoperza. Liga Ochrony Mrocznych Sukinsynów, czyli Bohaterów Negatywnych z Nieodpartym, Urwisowskim Wdziękiem, Paskudnymi Przymiotami, Brakiem Instynktu Samozachowawczaego, Błyskiem w Oku, Praganieniem Swobody I Pproblemami Egzystencjalnymi jest tego największym dowodem.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
26 mar 2009 8:19:39 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
Ależ jest mnóstwo fanek HP, które kochają po kolei każdego z bohaterów pozytywnych, bo są tacy słodcy, tak się poświęcają i tego typu rzeczy. Mnie w takich bohaterach irytuje jedna rzecz: gdy zrobią cokolwiek złego, ale w imię dobra, jest im to natychmiast wybaczane. W HP też tak mamy (żeby nie spoilować, to ogólnie): w pewnym momencie mamy wgląd w przeszłość i widzimy, jak grupa tych, których mamy za pozytywnych, znęca się nad innym - i co? Czy po tym są karani, stają się źli, autorka mówi nam, że to niewłaściwe? Nie. Inny z pozytywnych bohaterów koniec końców będzie miał trochę krwi na rękach - czy odbija się to jakoś na jego psychice? Czy potępia się jego zachowanie? Nie. W końcu zabija tych złych, więc jest dobry... Dalej: by uratować świat potrzeba jakiegoś przedmiotu. Co robimy? Kradniemy! Czy to złe? Nie, bo ratujemy świat! Ech... Snape taki nie jest. Jest złośliwy/zły/whatever - to jest, ponosi tego konsekwencje, postaci karcą go cały czas w swoich wypowiedziach, nikt nie przedstawia go jako bohatera, dostaje od autorki parszywy wygląd and stuff... Czy coś takiego spotyka kiedykolwiek któregoś z bohaterów pozytywnych, zwłaszcza tych bardziej istotnych dla przebiegu wydarzeń? Wydaje mi się, że by przejść przez jakąś książkę w miarę bez bólu, należy polubić któregoś z bohaterów - inaczej mało przyjemności z lektury będziemy czerpać... Więc jeśli nie Snape'a, to kogo w HP da się lubić?
_________________
|
26 mar 2009 8:44:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 gru 2008 17:13:34 Posty: 60 Lokalizacja: NJ
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
No jakto kogo jak nie Hagrida. Czasami człowiek ma dość problemów na stopie filozoficznej być albo nie być, wewnętrzna walka dobra ze złem etc. A Hagrid był prosty robił co chciał był poprostu nie idealny i to w nim było ciekawe. Chyba jedna z niewielu postaci której się nie wybaczało bo jak komuś tam mieli się dobrać do d... to właśnie jemu.
|
26 mar 2009 17:19:18 |
|
|
brygadzista
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
W HP można lubić każdą z postaci. To zależy od czytelnika i od jego spojrzenia na danego bohatera. Snape jest barwną i rozrywaną postacią, stojącą na równi, a może nawet i przed, Harrym. Spoiler! Ze względu na swoją rolę podwójnego szpiega i końcowe odbarwienie jego czarnych skrzydełek na zupełnego aniołka stał się głównym, jeśli nie jedynym, tak ciekawym i interesującym bohaterem.
Od dawien dawna ciemne charaktery pociągały ludzkość, a zwłaszcza te w książkach i filmach, bo każdy wierzył, że w końcu owa postać się zmieni. Rowling zafundowała nam właśnie takie idealne połączenie w wizerunku Severusa.EDIT by Mori: Ale bez spoilerów, bardzo proszę.
|
28 lip 2009 20:53:45 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 mar 2008 14:08:33 Posty: 74
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
Fenomen popularności (właściwiej byłoby pisać błyskotliwej sprzedaży) jest prosty. Po prostu ktoś zauważył, że książka to taki sam produkt jak wszystko inne i za pomocą dobrze wykreowanej kampanii reklamowej można ją sprzedać w milionach egzemplarzy. I niczym to się nie rożni od promocji kolejnego Spidermena, Batmana czy Epoki Lodowcowej lub od wykreowania nowej Noki jako najbardziej trendy telefonu. Skoro można było sprawić, że wizerunki postaci z amerykańskich komiksów noszą dzieci na koszulkach na całym świecie to niby dlaczego nie można by było zrobić podobnie z bohaterem książki. Ta książka trochę przypomina produkt na zamówienie, proszę zauważyć jak prosto było z niej zrobić scenariusz, a potem wypuścić na rynek masę potterowskich gadżetów. W międzyczasie podsycać koniunkturę kolejnymi filmami (zresztą całkiem niezłymi, zważywszy nikłą ilość dobrych filmów fantasy w ogóle). Nasuwa mi się też skojarzenie z Wojnami Gwiezdnymi Lucasa (nieco obrazoburcze porównanie ). Niewątpliwie dla chłopców (i pewnie dla części dziewczynek), którzy w dzieciństwie mieli możliwość oglądnięcia pierwszej trylogii, bohaterowie tej sagi byli bardzo ważni. Osobiście przeżyłem duże rozczarowanie, że kolejne trzy części znów skierowano do dzieci a nie do osób, które w międzyczasie wydoroślały. Zresztą mam wrażenie, że niezbyt się ta koncepcja sprawdziła. A że rynek nie lubi pustki, a na widowni dziecięcej można zarobić, pojawił się Harry i teraz to on dorośleje z kolejnym pokoleniem. To tyle na temat sprzedaży. Co do samej książki. Jeśli zaczyna ją czytać młoda osoba, bez dużego bagażu przeczytanych książek, to z dużym prawdopodobieństwem wciągnie się i będzie zadowolona. W innym przypadku ciężko strawne stają się zapożyczenia, schematy dobra i zła, schematy od zera do bohatera, płaskość właściwie wszystkiego tzn niekonsekwencja budowy świata, dwuwymiarowość postaci itp. Natomiast jak większość poprzedników szanuję tą pozycję za to, że zwiększyła rzesze młodych czytelników. Chociaż szczerze mówiąc czytając dzieciom książki nie wybrałem powieści pani Rowling na "pierwszy ogień". Przed nią są takie pozycje jak Robinson Kruzoe, Robin Hood, Przygody Tomka Sawyera, Podróże Guliwera, Hobbit. Pisane cięższym, bogatszym językiem, ale od czego jest tata jak nie od wyjaśniania . Niewątpliwie przyjdzie i czas na Harrego Pottera.
|
29 lip 2009 9:37:19 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 mar 2008 21:17:38 Posty: 47
|
Re: Fenomen Harrego Pottera
Brygadzista, święte słowa. Z mojego punktu widzenia Ron to kretyn, Harry ma szczęście, Snape mógłby nie być od razu uprzedzony, mógłby być po prostu milszy... lub nie utrudniać życia. Hagrid zachowuje się jak dziecko, Dumbledore kombinuje, kombinuje i wykombinował. Nie ma ludzi bez wad i takich właśnie lubimy. Moją ulubioną postacią jest Hermiona - choć to straszna służbistka. I ja naprawdę uważam, że HP kreuje jakieś wartości.
|
03 sie 2009 19:06:13 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|