Wiersze Cypriana Kamila określane są niejednokrotnie jako "ciężkie norwidy" - nie są łatwe, prawda, ale za to piękne
Gdy niejednokrotnie piszę tu i ówdzie cytat z Norwida, który mnie poruszył, nieraz zdrarza mi się usłyszeć: "nie czytaj tyle Norwida, bo ci mózg spuchnie...".
A niech puchnie, przynajmniej poezją, a nie "harlekinami" spoza marginesu literatury
A oto jeden z cytatów z Norwida, który sprawia, że robi mi się ciepło na sercu...:
"Byłem u Ciebie w dni te, przedostatnie,Gdy podobniałeś - co chwila, co chwila -
Do upuszczonej przez Orfeja liry,
W której się rzutu-moc z pieśnią przesila,
I rozmawiają z sobą struny cztery,
Trącając się,
Po dwie - po dwie -
I szemrząc z cicha:
<Zacząłże on
Uderzać w ton?...
Czy taki Mistrz!... że gra... choć - odpycha?...
Byłem u Ciebie w te dni, Fryderyku!
Którego ręka... dla swojej białości
Alabastrowej - i wzięcia - i szyku -
I chwiejnych dotknięć jak strusiowe pióro -
Mięszała mi się w oczach z klawiaturą
Z słoniowej kości...
I byłeś jako owa postać, którą
Z marmurów łona,
Niźli je kuto,
Odejma dłuto
Geniuszu - wiecznego Pigmaliona!"
(C.K. Norwid, "Fortepian Szopena")