|
|
Teraz jest 23 gru 2024 3:25:49
|
Ciepło rodzinne "Jeżycjady" - M. Musierowicz
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 17:56:46 Posty: 85 Lokalizacja: Z takiego miejsca, którego nie ma
|
Bardzo lubię książki M. Musierowicz, "Jeżycjadę" szczególnie. Nie raz pozwalała mi przetrwać ciężkie dni. Tak wiele ciepła, miłości, to nic, że to tylko książki, dzięki nim łatwiej wierzyć, że w tym "najlepszym ze światów" nie jest tak źle. Trochę zawiodłam się na jej nowszych powieściach (Kalamburka, Imię Róży, Róża i Tygrys). Do poprzednich wracałam po kilka(naście) razy. Mimo iż nie zawsze wesołe (czasem łza się w oku kręciła) wprawiały w zachwyt, pokazując rzeczywistość z punktu widzenia bohaterów pozwalały odpocząć od pozafikcyjnej rzeczywistości. Te nowsze, jak dla mnie, były zbyt ponure, tak jakby autorka czymś się zawiodła, czymś zasmuciła i chciał uwiecznić to w swych książkach. Na szczęście w najnowszej powieści "Sprężyna" powraca do stylu sprzed lat. Książkę tą przeczytałam w Wigilię (między kolędowaniem, a Pasterką i chyba trudno o lepszy prezent. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom "McDusia"
_________________ Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać.
http://www.larche.org.pl/ - Arka (L’Arche) jest rodziną wspólnot, w których razem żyją i pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz asystenci, którzy na pewien czas lub na stałe decydują się być w Arce.
http://www.stowarzyszenie-razem.org - Dolnośląskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Zepsołem Downa
|
02 sty 2009 11:44:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 mar 2008 18:20:14 Posty: 49
|
U mnie w domu na Jeżycjadę choruje cała rodzina Przeczytałam wszystkie. Pierwsza to chyba był "Małomówny i rodzina". A później to już poleciało po kolei. Do tej pory pamiętam "Kłamczuchę" i sławne "Jedna myszka drugiej myszce deptała po kiszce". A "kto siorbie dostanie po torbie" mówimy zawsze przy niedzielnym śniadaniu
|
04 sty 2009 20:39:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 kwi 2008 22:52:32 Posty: 119
|
Czy jestem jedyna, której Jeżycjada się NIE podoba?
Gdy byłam młodsza bawiło mnie to niesłychanie, teraz ojciec nie mający pojęcia o wychowaniu córek, wielki stoik co brudnego talerza kijem nie tknął, dziewoja, która w wieku lat 20 urodziwszy dziecko nie zastanawia się ani trochę jak i za co je wychować, nastoletni przemądrzały szpicel i św. Mamuśka, której wypadek powalił pół poznania przyprawiają mnie o drgawki. Może dlatego, ze sama wzięłam się za życie i jakoś nie bardzo wierzę w istnienie idącej na ukos rodziny?
Jedyna "możliwa" postać to chyba Laura (choć coś nie za bardzo widzi mi się jej "nagle rozwinięty" talent muzyczny)
_________________ To było dawno i nieprawda!
|
04 sty 2009 21:51:54 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 14:02:18 Posty: 49
|
Czytalismy.
To moja zona jest wielbicielka Jezycjady. Ja czytam zaraz po niej. I nie zaluje. Kilka poprzedniczek "Sprezyny" (tak poczawszy od "Kalamburki") troche mnie zawiodlo. Byly jakies wtorne i jakby pisane z rozpedu. A teraz dostalismy znowu Musierowicz taka jak za dawnych dobrych czasow - pelna humoru, ciepla i optymizmu.
Na koncu ksiazki jest lista nowych ksiazek zapowiadanych przez autorke. M. in. wymieniona jest nastepna czesc Jezycjady: "McDusia". Jako "w przygotowaniu"!. Czyzby miala sie wkrotce pojawic?
|
05 sty 2009 14:58:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 lip 2008 13:01:47 Posty: 21
|
Jeżycjada jest niezwykłym ciągiem książek. w swojej biblioteczce domowej posiadam wszystkie części i z chęcia zawsze do nich wracam. z radością zauważyłam, że ostatnio pojawiła się kolejna część "Sprężyna" - polecam wszystkim fanom, jest równie wciągająca co pozostałe. Czekam już na następną zapowiadaną książkę z serii.
|
19 sty 2009 20:40:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Jako nastolatka przeczytałam pare tomów, zanim powiedziałam temu zdecydowane "NIE". Sterta banałów polana niby-realistycznym lukrem z pożycia rodziny jak dla mnie dysfunkcyjnej. Sprowadzenie wszystkiego do dylematu "kocha, nie kocha" i trzymanie się za ręce jako szczytowy moment napięcia erotycznego zdecydowanie nie jest dla mnie.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
25 sty 2009 11:42:10 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 31 lip 2008 13:01:47 Posty: 21
|
Ciesze sie ze dodalas swoja opinie jednoczesnie wiem, że różni się ona od mojej. Miłość opisana w książkach jest zupełnie zwyczajna, jest miłością jaką rodzice żywią do swoich dzieci i odwrotnie. Sądzę, że nie jest konieczne opisywanie szczegółuw życia erotycznego bohaterów tylko po to aby pokazać jak doszło do powstania nowej bohaterki/nowego bohatera cyklu. Bohaterom prztrafiają się różne perypetie, które mogą nas spotkać w realnym życiu i autorka pokazuje nam tą "druga stronę medalu", pokazuje, że nie należy się poddawać bo być może będzie lepiej. Pozdrawiam.
|
25 sty 2009 12:49:13 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 19 maja 2008 9:45:12 Posty: 148 Lokalizacja: Neverland
|
Zaryzykowałabym stwierdzenie, że zwyczajna miłosc między dwojgiem nastolatków zawiera w sobie jakiś element napięcia erotycznego, tymczasem bohaterowie Jeżycjady są bardziej aseksualni od Muminków. A "byc moze bedzie lepiej" uważam za kłamstwo i go zwyczajnie nie toleruję. Niestety, do tej serii nic mnie nie przekona, aczkolwiek rozumiem, że komus sie moze podobac, z pewnością reprezentują sobą wyzszy poziom niż taki "Pamiętnik księżniczki" czy "Zmierzch". Również pozdrawiam.
_________________ some days, some nights
some live, some die
in the way of the samurai
some fight, some bleed
sun up to sun down
the sons of a battlecry
|
25 sty 2009 13:51:25 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 sty 2009 15:57:20 Posty: 20
|
Ech, uwielbiałam je w podstawówce, potem życie zaczęło nieco odstawać od świata przedstawionego w "Jeżycjadzie" :] i czytałam niejako siłą rozpędu, z pewnym smutkiem obserwując spadek formy pisarki. Zgadzam się z lobogirl w kwestii braku realizmu, ot choćby tego napięcia erotycznego. Nastolatki, buzujące hormony... i wszystko takie ugrzecznione. Co nie znaczy, że nie mam sentymentu...ale już nie czytam.
|
25 sty 2009 14:05:13 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 25 sty 2009 18:20:35 Posty: 52
|
Najpierw odpowiedz na pytanie umieszczone na koncu. Bardzo podobne w klimacie sa ksiazki Ewy Nowak, seria zaczynajaca sie od "Diupy" i "Wsztko tylko nie miĂŠta" wydane przez Egmont. Jest ich juz 7, moze 8, nie pamietam. Kupilam je dla moje corki i skonczylo sie na tym, ze i ja je przeczytalam. Powiesci Musierowiczowej tez wyrywamy sobie z rak, kiedy tylko ukarze sie nowa, licytuajemy sie, ktora pierwsza w kolejce do czytania. Ostatnio przegrywam. Powiesci z cyklu Jezycjady zaczelam czytac w podstawowce i kiedy sie ukazywaly kolejno, dojrzewalam wraz z bohaterami, mialam takie same problemy, potem urodzilam dzieci (jak Ida i Gabriela), roznie mi sie w zyciu ukladalo, tak jak i im. Ta seria zawsze dawala mi wytchnienie, wiare, ze mimo przeciwnosci losu, mozna zyc szczesliwie, ze pieniadz nie jest bogiem i ze rodzina najwazniejsza. I akceptacja drugiego czlowieka. Staralam sie, aby moja rodzina byla podobna do Borejkow. Mysle, ze mam dobre relacje z dziecmi, pieke dla nich ulubione slodkosci, tak jak mama Borejkowa, siadamy wszyscy przy stole, a zablakany wedrowiec zawsze dostanie u nas talerz rosolu. Mysle, ze jest to po czesci zasluga Musierowiczowej
_________________ "Nie ma mnie tam, gdzie nie ma tego, o co chodzi" Witkacy
|
13 lut 2009 14:14:29 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 mar 2008 18:20:14 Posty: 49
|
Re:
Czy mi się wydaje, czy niektórzy mylą lekką literaturę młodzieżową z romansami? Po co w książce, po którą sięgają nasze dzieci, mają znajdować się "momenty napięcia erotycznego"??? Ja się tak zastanawiam. Sama czytałam te książki jak miałam 10 lat, i jakoś tego ertyzmu wcale mi nie brakowało.. Książki MM są po to, żeby pokazać jak może wyglądać codzienne życie każdej rodziny. Nie musi być wiecznych kłótni, zazdrości, patrzenia wilkiem na osiągnięcia ciotek czy kuzyna. Normalna, czyli taka, która potrafi pokazać sobie uczucia. I żaden "erotyzm" nie jest do tego potrzebny.
|
14 maja 2009 21:14:09 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 sty 2008 22:09:58 Posty: 2 Lokalizacja: Bytom
|
Re: Ciepło rodzinne "Jeżycjady" - M. Musierowicz
Witam Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Małgorzacie Musierowicz i Jej "Jeżycjadzie" uznałem to za głupoty niegodne przeczytania. Jakże to tak: ja, chłopak mam czytać babskie książki? ... W czasie wakacji jednak przez kompletny przypadek (z nudów) sięgnąłem po pierwszą z cyklu "Szóstą klebkę". Mocno się zdziwiłem, naprawde mocno. Okazało się bowiem, że to co uważałem za niewarte przeczytania strasznie Mnie zainteresowało. Książka, w której dość istotną role odgrywały kobiety; opisy ich odczuć, przeżyć, sposób myślenia przypadła Mi do gustu. Od tej pory przeczytałem już cały cykl aż do "Sprężyny" i zmartwi pewnie wielu fakt, iż jest to już osiemnasty z dwudziestu zaplanowanych przez panią z Poznania tomów opisujących przygody rodziny Borejków. Dzisiaj mam dziewiętnaście lat, trochę życia już poznałem. Tak więc chcąc nie chcąc przyznać muszę rację niektórym sceptykom twierdzącym, że dzieła Musierowicz pozbawione są życiowego realizmu a postaci przez Nią kreowane ciut wyidealizowane. Moim zdaniem nie trzeba wulgarnych opisów, by oddać "Napięcie erotyczne" i toważyszące mu emocje. Z drugiej jednak strony brak wyraźnie zaakcentowanych scen miłosnych może irytować; jest bowiem wielu autorów, którzy wplatając w fabułę mocno podkreślone wątki uczuciowe sprawiają, iż książka wiele na tym zyskuje. Co do idealnego stanu rodzinnego to owszem: z jednej strony ukazuję on i potwierdza fakt, że wartości takie jak: zaufanie, miłość, wyrozumiałość itp wcale nie są domeną rodziny Borejków, lecz z drugiej brak gwautownych kłutni między małżonkami, kilku mocniejszych słów przywodzi na myśl, że taki stan możliwy jest do utrzymania jedynie i wyłącznie właśnie w tej kamienicy. Reasumując: Moim skromnym zdaniem - książki te są ciekawą lektórą, po którą chętnie Będe sięgał. Jeśli Ktoś będzie chciał jednak wzorować swe życie na przykładach bohaterów pani Małgorzaty ... to okazać się może, że życie nie uznaje reguł, które Oni zwykli wyznawać, zaś los napisze książkę, której zawartość nie tak łatwo będzie można przeczytać i zaakceptować. Pozdrawiam
_________________ "Poraj, krzyknął Mickiewicz, z mitrą w polu złotym, Herb książęcy, Stryjkowski gęsto pisze o tym." Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz"
|
25 lip 2009 20:20:27 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|