Feist jest genialny (chociaż to chyba powtórzenie tego, co już mówiono), szkoda, że tak mało w Polsce rozpowszechniony. Myślę, że przyczyną tego, że jest tak porywający jest fantastyczne kreowanie postaci, które potem uśmierca w tempie min. 1 istotny bohater na książkę, więc nigdy nie wiadomo, co się zdarzy. Napisanie "Wściekłości króla demonów" swoją drogą graniczy z okrucieństwem.
Inna sprawa, że po zastanowieniu stwierdzam, że jest prochrześcijańska w pewnym sensie, ponieważ nie zakrzywia, ale nawet kształtuje chrześcijańskie pojęcie świata (np. Rowling jest potępiana, bo jej książka m.in zakrzywia u młodzieży pojęcie dobra i zła) u czytelników. Ciekawe, czy Feist jest katolikiem?