Teraz jest 25 lis 2024 5:50:34




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
Rzeczywistość wirtualna 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 29 lut 2008 17:11:37
Posty: 11
Post Rzeczywistość wirtualna
Maiven z daleka widział miasto, leżące na prawym brzegu rzeki. Lokalizacja w pobliżu kamieniołomów wydobywających wapień oraz liczne szlaki handlowe umożliwiły Dairze stać się jednym z najbogatszych miast w całym imperium. Miasto było otoczone wysokim, grubym wapiennym murem. Surowiec tworzący mury, dzięki łatwości dostępu, został również wykorzystany do budowy domów. Skierował się w stronę bramy, przyśpieszając krok. Przeszedł przez bramę, czując spojrzenia wartowników, patrzących na jego lnianą koszulę i spodnie oraz stary, pamiętający lepsze czasy miecz. Ulice Dairy były wybrukowane kamieniami, widać było ogrody wraz z oddalonymi od drogi rezydencjami wielmożów.
Większość podróżnych kierowała się w stronę rynku, by zakupić jedzenie na śniadanie. Kupcy otwierali sklepy i zapraszali do nich klientów. Maiven zobaczył pierwszą karczmę, postanowił wejść do niej by się posilić oraz zasięgnąć informacji.
-No? –zachęcił go karczmarz –czego szukasz o tej porze? Chcesz coś kupić? Bo chyba nie napić się, nawet najwięksi pijacy zaczynają od popołudnia.
- Teraz szukam pracy, jestem pierwszy raz w mieście i nie znam nikogo kto by mi pomógł. Dodatkowo chciałbym podszlifować swoje umiejętności w walce mieczem.
- A, sądzę że mógłbym ci pomóc, jeśli mnie do tego odpowiednio zachęcisz – wykonał znany wszystkim gest oznaczający pieniądze.
Z westchnieniem Maiven dał mu jedną monetę.
- co możesz mi powiedzieć?
-Najlepiej udaj się do strażnicy, możliwe że kapitan Kowalski zechce cie przyjąć. Ostatnio było w mieście dość spokojnie, ale możliwe że się przydasz.
- Gdzie mogę go znaleźć?
-Po wyjściu z karczmy popatrz w tamtym kierunku –wskazał mniej więcej północ – Powinieneś zobaczyć wieżę, jest ona siedzibą straży miejskiej. Pod nią znajdują się lochy. Lepiej nie idź na zachód, w kierunku rzeki, nie jest to najlepsza dzielnica.
- Co mam zrobić jeśli nie uda mi się u kapitana? –zapytał Maiven
- W tej dzielnicy nie znajdziesz nic dla siebie, cokolwiek będziesz chciał zrobić, konkurencja cie pokona. Aby tutaj przetrwać, będziesz musiał zdobyć odpowiednią reputację. Nie myśl o załapaniu się do ochroniarzy tych bogaczy z głównych ulic, byle kogo nie biorą, musisz mieć rekomendację od odpowiednich osób. Większe szanse masz przy rzece, o ile będziesz bardzo uważał i masz odpowiednie umiejętności. Łatwo stracić w nocy tam życie, jeśli się wpycha nos w nie swoje sprawy.
-Co? Mówiłeś że miasto jest bezpieczne. – odparł zdziwiony
Jesteśmy w Dairze, tutaj można znaleźć niemal wszystko. Podobno tutaj mieszka mistrz złodziei. Krążą plotki że można dostać się do złodziejskiej szkoły, o ile się przejdziesz test. Na południu znajduje się dzielnica magów, lecz nie sądzę byś cokolwiek od nich potrzebował. Każą słono sobie płacić, często lepiej skorzystać z konwencjonalnych metod, cokolwiek chce się zrobić. Chcesz coś więcej wiedzieć? – zapytał się. – Niedługo przybędą klienci i nie będę miał za wiele czasu
- Nie, to już wszystko, dziękuję za informację. –pożegnał się i wyszedł z budynku.
Zgodnie z radą udał się do strażnicy. Tłum ludzi zmniejszył się, za to było widać więcej wozów i koni, z rzadka lektyka niesiona przez kilku niewolników. Skręcił w ulicę pełną sklepów kupców korzennych. Kiedy dotarł na miejsce, zobaczył strażnika przed drzwiami.
Przepraszam –zagadnął go – gdzie mogę znaleźć kapitana Kowalskiego?
-Wejdź do środka i udaj po schodach na pierwsze piętro, powinien być w swoim biurze. Oddaj na przechowanie swój miecz, nie można go mieć wewnątrz strażnicy
-Dzięki – powiedział i poszedł do budynku
Oddał w przechowalni broń, otrzymując w zamian kartkę z numerem, umożliwiającą odbiór swoich rzeczy. Następnie za wskazówkami strażnika udał się do pokoju kapitana. Po zapukaniu wszedł do środka. W środku zobaczył mężczyznę koło czterdziestki, siedzącego na fotelu i czytającego raport. Podniósł głowę i zapytał się przybysza:

- Czego tu szukasz?
- Chciałbym przyłączyć się do straży…
- Niestety, nie ma teraz zbyt wielu miejsc dla nowych. Nie widać po tobie umiejętności posługiwaniem się mieczem. W mieście potrzebujemy najlepszych ludzi. Jeśli chcesz, mogę wysłać cię z wiadomością do kapitana Sieleckiego, jego raport mówi że przydałoby mu się więcej ludzi. Jest możliwość że kampania Webera również przyjmie rekrutów, jeśli interesuje cię walka za górami. Wiem, że dobrze szkolą i dają spory żołd za walki, nie zdechniesz u nich z głodu.
- Sądzę że mógłbym przekazać wiadomość kapitanowi Sieleckiemu.
- Dobrze. Przekaż mu że niedługo przyślę mu paru dobrych ludzi. Twoim celem będzie Sibila, wioska dwa drogi stąd na południe. Jest jeszcze wcześnie, możesz wyruszać nawet dziś.
- Skoro tak, nie będę zwlekał. Dziękuję za poświęcony czas.

Maiven wyszedł, odebrał od zbrojmistrza swoją broń i podążył do bramy, którą dzisiaj wszedł do miasta. Na rozdrożu skierował się zgodnie z kierunkowskazem do swojego celu. Podróżował cały dzień, coraz wolniej i coraz częściej robiąc przystanki, dla zaspokojenia głodu i odpoczynku. Wieczorem nie uszedł nawet połowy wyznaczonej przez kapitana drogi, coraz bardziej prawdopodobne było że będzie musiał przespać się na zewnątrz, zamiast dotrzeć do gospody. Był tak wyczerpany że nie zwrócił uwagi na niebezpieczeństwo zanim było za późno. Z ciemności wyskoczył na niego rozbójnik z bronią w ręce
- Dawaj sakiewkę albo umrzesz.
- Jeszcze czego. – odparł Maiven i wyciągnął swój miecz
Udało mu się odeprzeć kilka ciosów i zadać parę własnych. Możliwe że zdołałby pokonać przeciwnika lub przynajmniej uciec gdyby bandyta nie miał w lewym rękawie sztyletu. Zanim zdążył go zauważyć, zagłębił się w jego serce. Ciemność ogarnęła jego oczy.

Ból, na początku bardzo silny, szybko zmalał i znikł. Nagle znikąd przed oczyma pojawił się napis: Zostałeś zabity, trwa wylogowywanie. Otworzył oczy i zobaczył ścianę swojego pokoju. Po chwili potrząsnął głową i zdjął hełm holograficzny. Następnie wstał i sięgnął po instrukcje gry, położoną na biurku. Była otworzona na temacie: Początek. Przeczytał fragment:

Po wejściu do miasta udaj się do najbliższej karczmy (poznasz po szyldzie, ma narysowane winogrona). Karczmarz odpowie na każde Twoje pytanie, między innymi na temat wybranej przez ciebie dyscypliny, miasta oraz okolic.

Przewrócił kilka stron, do tematu : Śmierć

Twoja postać nie jest nieśmiertelna. Jeśli otrzymasz rany, których nie da się wyleczyć zwykłym lub magicznym sposobem, odpowiednio nie zadbasz o zranienia, spadniesz z dużej wysokości lub zjesz truciznę, umrzesz. Czas, po którym można ponownie zagrać, zależy od sposobu zejścia ze świata i czasu spędzonego w grze. Zbyt rozległe i głębokie rany, uszkodzenia mózgu, śmierć od magicznego zwierzęcia czy zaklętego miecza znacznie wydłuża proces ożywiania i zwiększa cenę. Nowe postacie przez 3 dni, niezależnie od sposobu śmierci, nie tracą złota i zostają ożywione po sześciu godzinach, przez maga lub pustelnika ( w zależności od stopnia zaludnienia miejsca śmierci).

Z westchnieniem spojrzał na zegarek. Do ponownego wejścia pozostało 6 godzin, część tego czasu można spokojnie przespać.


Nie mam pomysłów do imion czy nicków, więc napisałem pierwsze lepsze :)

Nie mam zbytniej cierpliwości do przepisywania tekstu pięć razy (co ja, student oddziału humanistycznego jestem? Po kija mam się męczyć? :)) więc praktycznie to jest szkic rozdziału pierwszego. Może być nieco niedopracowany, przyjmę spokojnie nawet największe słowa krytyki. Z dialogami cudownie sobie nie radzę, dlatego wyglądają tak sztucznie. Praktycznie to mój drugi tekst z dialogiem, dla mnie wyszedł lepiej niż się spodziewałem. Może kiedyś będą luźniejsze :) Końcówkę napisałem piętnaście minut temu, nieco późno jest więc nie brzmi jak typowa instrukcja ;/ Typową grą tego też nie nazwę


Ostatnio edytowano 01 sty 2009 18:49:08 przez Javox, łącznie edytowano 1 raz



01 sty 2009 2:38:18
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post Re: Rzeczywistość wirtualna
Javox napisał(a):
Miasto było otoczone wysokim, grubym wapiennym murem, z którego zbudowane zostały również budynki.

Budynków nie buduje się z murów. Z wapienia - owszem, można, ale z murów niekoniecznie.

Javox napisał(a):
Ulice Dairy były wybrukowane kamieniami, po obu jej stronach widać było ogrody wraz z oddalonymi od drogi rezydencjami wielmożów.

Po obu stronach czego? Całego miasta? Bo 'jej' chyba do 'ulice' się nie odnosi.

Javox napisał(a):
[...] zapraszali do nich pierwszych klientów. Maiven zobaczył pierwszą karczmę

Powtórzenie - 'pierwszych', 'pierwszą'.

Javox napisał(a):
z rzadka letyka niesiona przez kilku niewolników

Raczej lektykę, nie 'letyka' - chyba, że istnieje coś takiego jak 'letyk', to przepraszam.

Javox napisał(a):
Skręcił na ulicę pełną sklepów kupców korzennych

O ile mi wiadomo, to skręca się W ulice, a nie NA.

Javox napisał(a):
ulicę pełną sklepów kupców korzennych, jednego z głównych produktów eksportowych imperium.

Imperium eksportujące kupców? I to kupców korzennych, czymkolwiek by owi korzenni kupcy nie byli? Zadziwiające.

Javox napisał(a):
W środku zobaczył mężczyznę koło czterdziestki, siedzącego na fotelu i czytającego raport. Podniósł głowę i zapytał się przybysza:

Nie, nie, nie. Nasz główny bohater jest podmiotem domyślnym w tym ostatnim zdaniu, i jednocześnie przybyszem. Zdanie zdecydowanie do przepisania.

Javox napisał(a):
Jest możliwość że kampania Webera również przyjmie rekrutów, jeśli interesuje cię kampania za górami.

I znowu powtórzenie - 'kampania'.

Javox napisał(a):
- Dobrze. Przekaż mu ten raport – wyjął spod papierów zapieczętowany list i podał go rozmówcy – zamierzałem posłać kogoś innego, ale skoro idziesz w jego stronę i chcesz się przyłączyć, to możesz pokazać się z dobrej strony. Twoim celem będzie Sibila, wioska dwa drogi stąd na południe. Jest jeszcze wcześnie, możesz wyruszać nawet dziś.

A to z kolei jest bez sensu ze względu na logikę. Rozumiem, że w grach fantasy tak się dzieje, ale w opowieściach jest to cokolwiek żenujące. Najpierw bohaterowi się nie ufa, nie wierzy w jego możliwości, a potem daje się mu raport, ufając, że nie jest z obcego wywiadu. Gdyby postępował tak jakikolwiek kapitan, zapewne dość szybko pożegnałby się z pracą...

No i chyba komuś się 'dni' zjadło, pomiędzy 'wioska dwa' a 'drogi'. no i pasowałoby dodać 'oddalona' lub 'położona'.

Javox napisał(a):
Na pierwszym rozdrożu skierował się zgodnie z kierunkowskazem do swojego celu.

To 'piewszym' straszy, bo sugeruje, że będziesz nam zaraz omawiał rozdroże numer dwa i kolejne. Podaruj to sobie, a tekst nic na tym nie straci.

Javox napisał(a):
Z ciemności wyskoczył na niego rozbójnik z bronią w ręce
- Dawaj sakiewkę albo umrzesz.

Nie ma to jak mieć przewagę zaskoczenia, po czym zmarnować ją, by wygłosić śmieszny tekst.

Javox napisał(a):
Ból, początku bardzo silny, szybko zmalał i znikł. Nagle znikąd pojawił się napis: Zostałeś zabity, trwa wylogowywanie.

Ha, to mi się podoba. Pomijając brak 'na' pomiędzy 'Ból,' i 'początku'. I raczej 'zniknął' - nie to, żeby 'znikł' było niepoprawne, ale 'zniknął' brzmi lepiej ;) I może zamiast 'Nagle zniknąd' napisać: 'Przed oczami' albo coś o ognistych literach w powietrzu.

Javox napisał(a):
Do ponownego wejścia pozostało 6 godzin, część tego czasu można spokojnie przespać.

No hej, przeczytał tekst, potrząsał głową i tym podobne - podaruj mu więc przynajmniej z pięć minut.

Javox napisał(a):
śmierć od magicznego zwierzęcia

Mniemam, że o syfilis chodzi? Bo generalnie ludzie (jak i orkowie, krasnoludy, elfy i tym podobne tałatajstwo) umierają od zranień/obrażeń, a nie od innych ludzi/zwierząt/roślin.

Javox napisał(a):
Nie mam pomysłów do imion czy nicków, więc napisałem pierwsze lepsze :)

Zatem generatory - np. SeventhSanctum.com.

Javox napisał(a):
Nie mam zbytniej cierpliwości do przepisywania tekstu pięć razy (co ja, student oddziału humanistycznego jestem? Po kija mam się męczyć? :)) więc praktycznie to jest szkic rozdziału pierwszego.

Bo inaczej pełno błędów będzie.

Javox napisał(a):
Może być nieco niedopracowany, przyjmę spokojnie nawet największe słowa krytyki.

Zamieniłbym 'może być' na 'jest' ;) Ciężko jednak oczekiwać, by był dobrym bez poprawek.

Javox napisał(a):
Z dialogami cudownie sobie nie radzę, dlatego wyglądają tak sztucznie.

Można sobie 'cudownie nie radzić'? Anyway, wyszły przeciętnie, więc do przeżycia.

Javox napisał(a):
Praktycznie to mój drugi tekst z dialogiem, dla mnie wyszedł lepiej niż się spodziewałem. Może kiedyś będą luźniejsze :)

Praktyka czyni mistrza. To przyjdzie z czasem (i przeczytanymi książkami, jak sądzę).

Javox napisał(a):
Końcówkę napisałem piętnaście minut temu, nieco późno jest więc nie brzmi jak typowa instrukcja ;/ Typową grą tego też nie nazwę

Wymaga trochę pracy, zapewne przepisania jeszcze raz na spokojnie - ale nie jest taki zły.


Teraz pytanie - co dalej z tym? Wiemy już, że to będzie o VR, o grze fantasy... Tyle, że musisz wymyślić ciekawą przygodę. Zapoznaj się może najpierw z Gamedec'kiem Marcina Przybyłka - zobacz, jak on rozwiązał to wszystko. Może akurat Cię zainspiruje do opisania jakichś elementów, o których nie pomyślałeś wcześniej?

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


01 sty 2009 12:19:02
Zobacz profil WWW
Użytkownik

Dołączył(a): 29 lut 2008 17:11:37
Posty: 11
Post 
Masz talent do wytykania błędów logicznych i zgubionych wyrazów czy liter. Dziwne że nie zauważyłeś że raz czy dwa napisałem e zamiast ę... :) Poprawiłem w miarę możliwości co najgorsze błędy, może teraz cię to zadowoli. Nie mam ochoty na całkowitą poprawkę, to załatwię w miarę możliwości później. Czy możesz podać mi gdzie mógłbym znaleźć tą książkę? Przeglądając kilka większych prywatnych bibliotek na chomikuj.pl nie znalazłem nawet tego autora, a do biblioteki nie mam dostępu.

Co do śmiesznego tekstu rozbójnika: W dzisiejszych czasach potrafią poprosić o komórkę z 20 metrów... Samotny rozbójnik nie musi być doświadczony czy specjalnie inteligentny, skoro jest sam zamiast dojść do jakieś grupy.

Co do śmierci od magicznego zwierzęcia - myślałem o takim które czasowo pochłania duszę by zwiększyć swoją siłę, co znacznie wydłużyłoby czas śmierci. Nieco trudniejszy fragment, poprawię go później.

Zastanawiam się, czy nadal robić z gry Single Player czy Multiplayer. Taka gra raczej byłaby dość popularna, wtedy również większy sens byłoby robienie sporego imperium. W dodatku z gry zamierzam zrobić niemal drugie życie, czyli że gracze potrafią nawet spać w grze zamiast w życiu :)


01 sty 2009 18:48:43
Zobacz profil
Admin
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54
Posty: 3266
Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
Post 
Javox napisał(a):
Masz talent do wytykania błędów logicznych i zgubionych wyrazów czy liter.

Zapewniam, że mam wiele więcej talentów różnorakich!

Javox napisał(a):
Dziwne że nie zauważyłeś że raz czy dwa napisałem e zamiast ę... :)

Och, ależ ja Ci literówek nie wytykałem. Tak samo jak nie korygowałem interpunkcji - bo i ona nie była idealna.

Javox napisał(a):
Poprawiłem w miarę możliwości co najgorsze błędy, może teraz cię to zadowoli. Nie mam ochoty na całkowitą poprawkę, to załatwię w miarę możliwości później.

Muszę przejrzeć - wtedy się na ten temat wypowiem. I oby się nie okazało, że nagle jest za dużo tekstu i nie będzie już większej poprawki, bo nie warto...

Javox napisał(a):
Czy możesz podać mi gdzie mógłbym znaleźć tą książkę? Przeglądając kilka większych prywatnych bibliotek na chomikuj.pl nie znalazłem nawet tego autora, a do biblioteki nie mam dostępu.

zOMG, kapitalne. Muszę pokazać Rudej - ona doceni Twój tekst =] Przestrzeganie Regulaminu się kłania.

Javox napisał(a):
Co do śmiesznego tekstu rozbójnika: W dzisiejszych czasach potrafią poprosić o komórkę z 20 metrów... Samotny rozbójnik nie musi być doświadczony czy specjalnie inteligentny, skoro jest sam zamiast dojść do jakieś grupy.

0.o Czyli że jak, już przez ulicę do mnie krzyczą: "Ej, ty tam, tak, ty koło tego niebieskiego Mitsubishi, do ciebie mówimy, dawaj fona albo wp...."? I do tego zrobiliby tak, gdyby widzieli, że mam na plecach pochwę, a w niej długi miecz? Dając mi tym samym czas do wyjęcia owego miecza i przyjęcia porządnej postawy przed walką?

Samotny rozbójnik MUSI być doświadczony - inaczej kończy jako martwy samotny rozbójnik...

Javox napisał(a):
Co do śmierci od magicznego zwierzęcia - myślałem o takim które czasowo pochłania duszę by zwiększyć swoją siłę, co znacznie wydłużyłoby czas śmierci. Nieco trudniejszy fragment, poprawię go później.

To dalej nie jest śmierć od zwierzęcia, tylko na skutek pożarcia duszy przez owo zwierzę.

Javox napisał(a):
Zastanawiam się, czy nadal robić z gry Single Player czy Multiplayer. Taka gra raczej byłaby dość popularna, wtedy również większy sens byłoby robienie sporego imperium. W dodatku z gry zamierzam zrobić niemal drugie życie, czyli że gracze potrafią nawet spać w grze zamiast w życiu :)

Multi - inaczej to no fun. Chcesz opowiadać, jak samotny hero rozwalił grę? Come on, to potrafi każdy. A rządzić i dzielić w MMO potrafią już tylko niektórzy. Co nie oznacza, że AI nie może odgrywać żadnej roli - wprost przeciwnie. Ponownie odsyłam do Przybyłka, on już to opisał - i zrobił to, moim zdaniem, całkiem nieźle.

_________________
Cytuj:
Muad'Dib uczył się prędko, ponieważ najpierw przeszedł szkolenie jak się uczyć. A najpierwszą ze wszystkich otrzymał lekcję podstawowej wiary, że może się nauczyć. Szokuje odkrycie, jak wielu ludzi nie wierzy, że mogą się nauczyć, a o ile więcej uważa, że nauka jest trudna.


01 sty 2009 23:10:36
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: