Użytkownik
Dołączył(a): 08 kwi 2008 11:02:00 Posty: 25 Lokalizacja: trĂłjmiasto
|
Ćwiek Jakub - "Kłamca"
Jakub Ćwiek
"Kłamca"
wydawca: Fabryka Słów
Ocalony po szturmie anielskich zastępów na Valhallę Loki – patron oszustów i zdrajców – postanawia przystać do zwycięzców i zostaje niebiańskim "cynglem". Szybko okazuje się, że niezwykłe zdolności boga kłamstwa służyć mogą znacznie ważniejszym celom. Wyćwiczone sztuczki doskonale dezorientują wroga, a bezwzględność i pogarda wobec regulaminów i zasad czynią go naprawdę groźnym przeciwnikiem zła i występku. Tak przynajmniej sądzą archaniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. Loki wyłapuje demony i pomniejsze bóstewka, inkasując zapłatę pozornie skromną: anielskie pióra. Czyżby chciał zostać aniołem? Być może, ale któż może znać tak naprawdę plany Lokiego?
*
Pierwszym elementem, jaki przyjaźnie nastawia człowieka, który bierze do ręki książkę Kuby Ćwieka, jest okładka. Nie przeładowana nadmiarem elementów; pistolet zapowiada, że w środku znajdziemy jakąś orzeźwiającą strzelankę, a runy na rękawie płaszcza – magię. Częściowo przysłonięta twarz bohatera pozwala na pewne „niedomówienie” postaci i wyobrażenie jej sobie we własnym guście. Zresztą sam Kłamca ma wiele twarzy...
Wbrew spodziewaniom nie jest to powieść, lecz zbiór opowiadań. Przygody Lokiego pomiędzy pierwszą a ostatnią opowieścią można właściwie pomieszać i ustawić w jakimkolwiek szyku bez szkody dla odbioru. Jeśli można mówić o wadach tej książki, jest nią pewna powierzchowność, z jaką autor traktuje fabułę. Wszystko dzieje się nieco zbyt szybko, a sam Kłamca rozwiązuje kolejne zadania z profesjonalizmem dziesięciolatka rąbiącego po raz enty w „Prince of Persia”. Są też jednak zalety i jest ich, moim zdaniem, więcej niż wad. Przede wszystkim sama postać boga Lokiego jest napisana wręcz wspaniale. Wielowymiarowa, krwista, prezentuje się lepiej niż blade, z lekka papierowe postacie aniołów. (Jedynie psychopatyczny Michał wybija się ponad przeciętność.) Loki - bezczelny łgarz, oportunista i cynik – jest jednocześnie dowcipny i ma mnóstwo wdzięku, a przy tym poprzez jego pancerz od czasu do czasu przebija to, co on sam uważa za słabość: Loki potrafi kochać, Loki bywa sentymentalny. Widać to zwłaszcza w perełce, wybijającej się ponad ciąg sensacyjnych eskapad „Cichej nocy”, będącej pochwałą świąt i rodzinnej miłości. Opowiadanie jest naiwne i słodkie, ale nie pozbawione ciepła, wdzięku i dobrej klasy humoru. Dowcip zresztą przewija się przez wszystkie opowiadania i muszę przyznać, że wszędzie trzyma przyzwoity poziom, a autor co i rusz robi perskie oko do czytelnika: „Znasz to? Czytałeś? Widziałeś?” Jeśli ktoś nie widział „Terminatora”, nie zapoznał się ze Stephenem Kingiem, „Egzorcystą” czy „Constantinem”, owego mrugania nie dojrzy, ale jeśli zna, ubawi się setnie. Innymi słowy, należy mieć do lektury „Kłamcy” pewną podbudowę, by docenić go w pełni. Osobiście pragnę z tego miejsca podziękować autorowi za scenę ze stron 150 i 151, kiedy nie mogłam się powstrzymać od głośnego, szczerego śmiechu.
(recenzja mojego autorstwa, zamieszczona w magazynie Esensja)
Ostatnio edytowano 15 kwi 2008 15:50:54 przez toroj, łącznie edytowano 1 raz
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 maja 2008 15:24:34 Posty: 134
|
Kolejna niekonwencjonalna książka. Anioły i demony, bogowie, bożkowie w jednej książce. Na początku wydawało mi się, że książka będzie kolejną beznadziejną rąbaniną i już ją miałem odłożyć ale... coś mnie tknęło. I nie żałuje, bo po pierwszym, bardzo nieciekawym rozdziale(nie przepadam za konwencją - bóg oraz bożkowie zmieszane w jednym...) akcja się rozkręca. Loki nie raz pokazuje co potrafi, w książce tej łatwo jest też odnaleźć humorystyczne motywy np. misiek - kłamczuszek( poprawcie mnie jeśli źle mówię). Świetny tytuł.
|
Użytkownik
Dołączył(a): 09 kwi 2008 7:34:09 Posty: 2 Lokalizacja: ÂŻory
|
Mój ulubiony fragment to rozdział o polskich satanistach (śmiałem się jak dziecko) Uważam, że pomysł na książke był bardzo dobry (aczkolwiek autor podszedł do tematu trochę inaczej niż sobie wyobrażałem) Czytałem też drugą część i jeżeli wyjdzie trzecia to też pewnie się za nią zabiorę. "Dwójka" skupia się bardziej na bogach z greckiej mitologii, a humoru jest jeszcze więcej. (np. mityczny Herakles uciekł z Olimpu do Hollywood i został aktorem. Dodam tylko, że zmienił nazwisko na Blackneger (chyba jeżeli się mylę to proszę o poprawienie) i zagrał w filmie o Heraklesie - kto wyczuwa ironię może się nieźle ubawić) Jeśli chodzi o "Kłamcę" stosując się do regulaminu (:P) oceniam na mocne 3+/5
|