Autor |
Wiadomość |
ocmaniac
|
Może warto się zmusić chociaż na kilka pierwsze rozdziałów? Albo obejrzeć ekranizację, Tolkien wciąga... niektórych szybciej innych wolniej, ale jednak
|
23 paź 2008 19:59:45 |
|
|
Konto usuniete
|
moim błędem było to, że sięgnęłam po trylogie już po obejrzeniu filmów- to mi zepsuło wszystko i myślę, że być może dlatego nie jestem tym zachwycona. ogólnie rzecz biorąc byłam raczej nastawiona na coś bardziej zbliżonego do filmu, a jednocześnie napisanego innym językiem (sorry dla wszystkich fanów tego pisarza,ale te nie kończące się oisy przypominały mi raczej sienkiewicza i jakoś ciężko mi było przez n ie przebrnąć v.v) patrząc jednak na to z drugiej strony tolkien dopracował swój świat pod niemalże każdym szczególikiem( nie to co paolini, rowling,czy inni pisarze fantastyki) i za to należy mu się naprawdę porządny ukłon.
|
25 lis 2008 1:58:56 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 lis 2008 16:38:40 Posty: 27
|
hmmmm... "Władca Pierścieni" to niełatwa lektura. Podchodziłem do niej za młodzieńczych lat i rady nie dałem. Dopiero w czasach studenckich, po zainteresowaniu się"na poważnie" fantastyką, wróciłem do Tolkiena i jego wspaniałego świata. Od tej pory przeczytałem całą trylogię czterokrotnie - za każdym razem czerpiąc z tego niesamowitą przyjemność. Opisy, na które wielu narzeka, cudownie wprowadzają w klimat tej książki. Choć po prawdzie "Hobbit" zdaje się nieco strawniejszy "dla cywili". Z drugiej strony "Niedokończonych opowieści" mimo trzykrotnego podchodzenia nie udało mi się jeszcze zgłębić... Jak widać Tolkien nie jedno ma imię
|
25 lis 2008 13:48:58 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 paź 2008 22:50:58 Posty: 21
|
Ja mam mieszane uczucia co do "Władcy...". Ogólnie to i książka i film mi się podobały. Oczywiście książka bardziej- wiadomo, więcej szczegółów. Choć i te szczegóły potrafią odstraszyć, gdyż momentami nużyły mnie niektóre długie opisy. Jednak świat wykreowany przez Tolkiena to majstersztyk:D
Co do filmu, to również był fajny, jednak według mnie przypominał zbyt jeden z wielu tych amerykańskich filmów za wielką kasę, który miał zarabiać jeszcze większą kasę.
|
26 lis 2008 15:20:33 |
|
|
Vicious69
|
Prawdziwym majstersztykiem jest Silmarillion... Heh To jest dopiero ciężka literatury fantasy... Ojj bardzo ciężka. Jak Władcę przeczytałem 11 razy (co roku staram się czytać) - 10ty był po angielsku (piękniejsze niż w naszym rodzimym języku - Sapkowski po angielsku też pewnie traci sporo ze swojej magii) to Silmarillion zdusiłem tylko 2 razy. Niedokończone opowieści też oczywiście czytałem, przygody Toma Bombadila, Rudy Dżil i jego pies (czy jakoś tak)... Ale to już nie to co władca czy Silmarillion. Film mi się cholernie nie podobał. Jackson za wiele zmienił - jasne nie dało się wszystkiego wmontować w obraz - ale po co Aruenie był miecz w łapie ??? Skąd pomysł by to Ona ratowała Froda a nie Glorfindel... Padłem jak widziałem scenę w drugiej części jak to Elfy umierały stadnie (ścięci serią strzał) w bitwie pod Helmowym Jarem... CO TAM ELFY ROBIŁY? Cała magia pryska... Czemuż to Jackson zrobił z Faramira wstrętnego niedowiarka ?? Słabego i głupiego ? I czemu to Aragorn był głównym bohaterem filmu ? Jak pierwsza część była naprawdę w miarę - to 2 i 3 rozwalała wszystko. Jeżeli kogoś urażam to przepraszam ale dla mnie film nie dorasta książce do pięt - pod żadnym względem (no może muzyki ). Bida z nędzą. Papcio Tolkien wiedział dobrze że nie powinien sprzedawać praw do ekranizacji. Ale nie stać go było na wykształcenie syna... No i ma za swoje.
|
26 lis 2008 21:16:03 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 lis 2008 14:13:34 Posty: 22
|
A ja się zgadzam-troszkę ten Tolkien za rozwlekły.To że każdy o nim pisze "mistrz fantastyki" to jeszcze nie świadczy.Książki mają porywać a nie nudzić.Ale wszystko kwestia gustu.
_________________ stranka
|
27 lis 2008 10:07:20 |
|
|
Konto usuniete
|
W gimnazjum miałam za lekturę książkę Hobbit i muszę przyznać że mile mnie zaskoczyła. Nie za bardzo lubię fantastykę ale ta książka nie była taka zła.
|
27 lis 2008 18:48:39 |
|
|
Konto usuniete
|
Zgadzam się z Dejot, jeszcze kilka lat temu mało co wiedziałam o jakiejkolwiek książce fantastycznej a dziś nie mogę od nich się oderwać i jestem w stanie poświęcić nawet całą noc, żeby tylko dowiedzieć się co jest dalej... J.R.R. Tolkien to dla mnie ikona gatunku - na potrzeby książki wykreował nie tylko fantastyczny świat ale również język, który jest dla mnie zagadką i tajemnicą... On chyba nigdy mi się nie znudzi
|
09 gru 2008 12:40:40 |
|
|
wojtas88
|
Akurat mistrzostwo Tolkiena nie wyraża się w jego stylu literackim tylko koncepcji. Jako pierwszy stworzył fikcyjny świat mający tak barwną i bogatą historię. Uważam, że jeśli ktoś już zabrał się za trylogię to kolejną obowiązkową pozycją jest Silmarillion. Po tej lekturze stanie się wiadome czemu Śródziemie w 3 erze wyglądało tak, a nie inaczej:) Wracając do języka Tolkiena to faktycznie muszę potwierdzić, że nie jest to powieść dla wszystkich. Mimo, iż osobiście uważam tolkienowskie opisy za prawdziwy majstersztyk to rozumiem, że niektórych gąszcz liter opisujących krajobraz zraża:D
|
13 gru 2008 1:28:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 gru 2008 12:29:02 Posty: 40
|
W pełni się zgadzam. "Władca Pierścieni" to dzieło wspaniałe. W kreowaniu świata Tolkien bardzo dba o szczegóły, często nawet takie, które mógłby sobie darować- pozostawić naszej wyobrażni. Na pewno nie jest to bufonada. Cykl próbował kontynuować Nik Pierumow, jednak nie udało mu się to w pełni. Mimo, że cały świat tolkienowski był już wykreowany,nie potrafił z takim powodzeniem zarysować postaci. Co do innych powieści- czytałem jeszcze "Hobbita" i "Simarillion". Pierwsza nie jest tak udana jak "W.P.", jest pisana raczej dla dzieci, językiem trochę naiwnym, druga zaś jest dziełem trudnym do przebrnięcia. Dużo jest powtórzeń z innych ksiązek Tolkiena- a może to w innych są zamieszczone wątki z "Simarillionu"? Nie wiem. Dla mnie wszakże Tolkien istnieje głównie jako autor "Władcy Pierścieni"- dzieła z najwyższej półki w swoim gatunku.
_________________ ...ja cóż- włóczęga, niespokojny duch...
|
05 sty 2009 16:04:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 05 sty 2009 15:13:53 Posty: 1
|
Dla mie Film i ksiazka super - ponadczasowe dzielo - pozazdroscic tylko wyobrazni
_________________ erdelokarto
|
05 sty 2009 19:44:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 gru 2008 23:19:08 Posty: 5
|
od LOTR zaczęła się moja przygoda z fantasy
w gimnazjum poleciła mi ją koleżanka,
wzięłam od niej "Drużynę Pierścienia" i...
kilka dni później poprosiłam o "Dwie Wieże"; później to już samo poszło
po prostu zakochałam się w tej książce praktycznie od razu
teraz studiuję (medycyna II rok) i w swojej kolekcji mam oprócz wersji polskiej także "Władcę" po angielsku
przeczytałam też "Hobbita" i "Silmarillion" - podobały mi się, ale "Silmarillion" trawiłam całe wakacje
jeśli chodzi o film: to po prostu uwielbiam muzykę - Enya i Annie Lenox są wspaniałe
_________________ „Ci, którzy nie wyciągają wniosków z historii, skazani są na jej powtarzanie…
Ci, którzy nie wyciągają słusznych wniosków z historii, cóż, Ci są po prostu zgubieni…”
|
06 sty 2009 20:49:05 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 06 sty 2009 15:21:06 Posty: 20
|
Uwielbiam czytać książki tego autora. "Władca Pierścieni" czytałem ze 3 razy i wciąż chciałbym to czytać! "Dzieci Hurina" też były super, choć niezbyt lubię takie zakończenia. Najmniej z książek Tolkiena podobały mi się "Przygody Toma Bombadila". Innych niestety nie czytałem. Może moglibyście mi jakąś polecić?
|
07 sty 2009 14:57:31 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 lis 2008 21:33:36 Posty: 13
|
Tolkiena przeczytałem dość późno bo mając 21 lat, zacząłem od naturalnego początku, czyli Hobbita. Później kilka razy przeczytałem całą trylogię, pierwszy raz tłumaczenie Łozińskiego poprawione (z Bagginsem i krasnoludami), drugi raz Skibniewskiej. Mnie osobiście bardziej podobało się tłumaczenie Łozińskiego, Skibniewska dodawała za dużo patosu (choćby wspomniany Obieżyświat - Łazik brzmi bardziej swojsko, bardziej hobbitowo). Pomimo, że ta książka bardzo mi się podobała, to jednak brak odcieni szarości wśród postaci zaczyna razić, im więcej razy to czytam. W kwestii dylematów moralnych, braku wyraźnych granic między dobrem, a złem, lepszym autorem jest Sapkowski.
Silmarilliona próbowałem przeczytać i gdzieś na 90 stronie spasowałem, ta mnogość przeróżnych imion mnie przerosła i raczej nie mam zamiaru do tej pozycji wracać.
Podsumowując, trylogię polecam jak najbardziej, Silmarilliona tylko dla masochistów.
|
14 sty 2009 22:31:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 03 wrz 2007 20:41:10 Posty: 28
|
Vicious69 zgadzam z Tobą całkowicie Silmarillion majstersztykiem jest. Fakt trzeba do niego dorosnąć. Trylogię i Hobbita czytałem wielekroć począwszy od 7 kl. podstawówaki (wolę nie liczyć ile lat temu...) po Silmarillion sięgnąłem dopiero pod koniec studiów za namową kolegi według którego jest to jedna z piękniejszych książek które czytał. Sięgnąłem i trudno mi było się oderwać - Ci wszyscy którzy mówią o tym ze Tolkien stworzył jako pierwszy kompletny świat maja rację - szczególnie widać to w Silmarillion - rozpoczął od stworzenia świata Ujął mnie smutek i nostalgia przepełniająca tamten świat. Po raz pierwszy mogłem "przechadzać się w nocy pod wiecznymi gwiazdami gdy nie było wśród nich jeszcze lęku..." (mam nadzieję że ci zrozumieją mnie Ci których zafascynowała tak jak mnie opowieść Toma Bombadila ) Po raz pierwszy Moja ulubiona rasa - Elfy została przedstawiona bardziej realnie - pełna sprzeczności, zawiści, walki o władzę. Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam śródziemie - gdybym mógł osiedliłbym się w Itilien ale w porównaniu z Silmarillion Trylgia wydaje się naiwna i dzicinna podobnie zresztą jak Hobbit w stosunku do Trylogii. IMO of curse
|
29 sty 2009 0:15:47 |
|
|