|
|
Teraz jest 03 gru 2024 20:00:54
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Marquez Garcia Gabriel - Sto lat samotności - 4R
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 06 maja 2008 13:33:30 Posty: 34 Lokalizacja: teraz krakĂłw
|
Marquez Garcia Gabriel - Sto lat samotności - 4R
Marquez Garcia Gabriel, laureat literackiej nagrody Nobla w 1982, kolumbijski pisarz, dziennikarz i działacz społeczny urodzony w 1928 roku, jeden z twórców „realizmu magicznego”. Od 1947 do 2004 roku obdarował swoich czytelników 17 powieściami, wśród, których znalazły się taki bestsellery jak „Sto lat samotności”, „Szarańcza”.
„Sto lat samotności”, to historia rodziny Buendia, rodziny, która naznaczona jest piętnem kazirodztwa. Rodzinę tą, żyjąca w fikcyjnej osadzie Macondo poznajemy przez pryzmat sześciu pokoleń ich istnienia. Laboratorium, prowadzone przez Arcadio, założyciela osady, które bada wszelkie wynalazki odwiedzających wioskę Cyganów, groźba świńskich ogonów, które mają być karą za małżeństwa w bliskim kręgu rodzinnym, wojna domowa, powstanie, strajki i rozwój osady, to tylko niektóre z licznych wątków powieści, których nie sposób streścić w nawet 200 słowach.
Czytanie powieści Liberyjskich wymaga od czytelnika niespotykanych podczas lektury powieści z innych zakątków świata zdolności. Bo przecież, który autor wymaga od swojego czytelnika refleksu, spostrzegawczości, gonienia kilku wątków na raz.
Brak tych zdolności może spowodować, że albo powieść Liberyjska będzie czytana baaaaaaaaaardzo powoli lub czytana kilka razy by wyłapać wszystkie wątki.
Nie inaczej jest w przypadku Marqueza. Wyłapać wszelkie powinowactwa, imiona, nazwiska (niejednokrotnie wieloczłonowe), następujące nagle po sobie zdarzenia, to nie lada wyczyn, nawet dla ludzi z ADHD. Sam czytając tę książkę kilka razy musiałem wracać po 20 stron, żeby zorientować się o czyich losach właściwie teraz czytam.
Nie da się jednak ukryć, że określenie „realizm magiczny” jest niewątpliwie trafnym.
Bajeczne i magiczne opisy zdarzeń, niemal mistyczne pokazanie ich otoczki, nie do wychwycenia są w żadnym z innych gatunków. Kultura, tak naprawdę zupełnie nam obca, po przeczytaniu choć jednej z książek z tego nurtu może „zarazić” czytającego odmiennym stanem postrzegania świata.
Czy pokochasz taki rodzaj prozy ... tego nie wiem, ale jestem pewien, że jeśli nie spróbujesz wiele stracisz.
_________________ terry pratchett, sigur ros, nikon, góry - dla nich warto żyć:)
|
19 maja 2008 23:23:38 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 sie 2007 19:54:49 Posty: 88
|
Kolejna świetna recenzja. Dzięki niej Twój licznik ostrzeżeń spadł do zera
|
19 maja 2008 23:31:56 |
|
|
Konto usuniete
|
Ta książka jest nie do opisania. Osobiście nie potrafię nikomu wyjaśnić o co w niej chodzi. Mówię tylko żeby każdy sam przeczytał a znajdzie w niej coś o czym ja nie pomyślałem.
Historia, która toczy swe biegi wraz z rodziną Buendia może dawać wiele do myślenia. Relacje rodzinne, życie miasteczka pokazują nam jak łatwo można stracić kontakt z innymi oraz z samym sobą. Każdy człowiek to niekończąca się historia, która nie zawsze musi plątać się z historią innych ludzi. A największe zaskoczenie to to, że wszystko to przemija tak szybko. Tyle zdarzeń, radości, smutków, wojen, powstań..a całość trwa tylko jedno życie pani domu.
Jak napisał ghostinzion: "Czy pokochasz taki rodzaj prozy ... tego nie wiem, ale jestem pewien, że jeśli nie spróbujesz wiele stracisz."
|
13 wrz 2008 17:56:18 |
|
|
Konto usuniete
|
:)
Sto lat samotności to cudowna historia rodzinna/saga, pierwszy raz wpadł mi w ręce owa książką w czasach licealnych(namowa równie cudownego bielskiego polonisty, myślę że bielszczanie wiedz o kim piszę) i co ciekawe wykorzystałam ją w pracy maturalnej(wątek miłosny).
Po latach wspominam ją i chcę do niej wrócić, jest to jedna z nielicznych książek, która zawsze będzie mi towarzyszyć i z którą będę chciał podróżować.
Jest niesamowita, magiczna i miejscami mistyczna. Przeplatające się wątki rodzinne(muszę przyznać że miejscami się gubiłam).
Wielokrotnie ją polecałam i każda osoba która miła kontakt z Marquezem, mile go wspominała. Głównym recenzentem w moich książkowych podróżach,,, była moja ukochana Babcia, która dostrzegała nowatorstwo i współczesność.
Gorąco polecam... warta zmarnowani czasu:)
|
26 lis 2008 12:14:22 |
|
|
Konto usuniete
|
"100 lat samotności" był dla mnie wstępem do litaratury iberoamerkańskiej. Zadziwiające opisy magiczno-realnego świata, pełnego przesądów, magii dnia codziennego, zadziwiających wynalazków i umiejętności bohaterów, sprawiły, że całkiem oderwałam się od codzienności, chłonąc atmosferę i mentalność rodziny Buendia, tak różną od tego, co mnie otaczało. Namiętności, miłości, pasje, temperamenty postaci tak barwnych i różnorodnych, tak pełnych życia. Zdumiało mnie, że można widzieć świat nie tylko w konkretno-pragmatyczny sposób. Zgadzam się, że nie można tej książki w prosty sposób opisać, zbyt dużo jest tu wątków, postaci, historii - każda osoba, nawet przedmiot ma tu swoją własną, która łączy się we wspólnym nurcie wokół przedstawicieli rodu Buendia. Z pewnością trzeba do tej książki wracać kilka razy, za każdym razem bowiem odnajduje się jej nowy wymiar i posmak.
|
16 gru 2008 17:22:00 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|