Chmielewska ma specyficzne poczucie humoru, do mnie osobiście nie przemawia. Ale dobrym "przejściem" pomiędzy fantasy, a sensacją są horrory Kinga. Polecam Lśnienie, Miasteczko Salem, Cmętaż Zwieżąt, Komórka i parę innych.
A żeby nie rozminąć się z tematem, to obecnie czytam trzeci tom Potopu i Czas Pogardy(po raz kolejny).

Właśnie się biorę za 'Czas Pogardy' Sapkowskiego. To na kompie, a na papierze to 'Zapomniane Bestie Z Eldu' facetki o nazwisku Patricia A. McKillip. Jakieś takie dziwne, ale podobno dobre jest.

Właśnie zabrałem się za Od włos od piwa Dębskiego, pierwsze dwa opowiadania całkiem niezłe. A na kompie Ostatni legion Buncha

@Atul: Dobra książka - mówię o Dębskim.

Obecnie, po Czerwonych oczach, przyszedł czas na Gamedec. Granica rzeczywistości Marcina Przybyłka. Po parunastu stronach jestem zachwycony, uwielbiam teksty o VR xD Nawet jest i oficjalny site - Gamedec Zone.

Sapkowski "Chrzest Ognia" i Clancy "Centrum".
W Chrzeście Ognia fajnie sie upili wszyscy .

Wiecie... ostatnio, to ja książki połykam w całości w przeciągu dnia... od soboty zdążyłam przeczytać książki Nory Roberts "Księżyc nad Karoliną", "Podniebny taniec", "Ostatnia uczciwa kobieta" i "Opętanie". Oprócz tego oczywiście książki szkolne... np. podręcznik do historii myśli pedagogicznej (badziewny jest moim zdaniem... Pan Kot pisze w nim w takim starpolskim języku, że masakra). No a dziś zaczynam zwiedzać bibliotekę i zaczytuję się w Norze (a jakże by inaczej) "Zrodzona z ognia"

Z założenia miał to być krótki post, no ale ja nie umiem zwięźle mówić

Teraz "Rockowy Armagedon" George R.R. Martin czytam, a Jakuba Ćwieka "Liżąc ostrze" słucham

Obydwie książki dość dobre, z lekkim wskazaniem na "Rockowy Armageddon" Martina. Po prostu lepszy język, ciekawsza fabuła no i po prostu nie ta klasa co Ćwiek, niczego mu nie ujmując. Spodoba się zwłaszcza na pewno fanom thrillerów czy może horrorów.

Obecnie Białołęcka - Róża Selerbergu. Ma kapitalną, różową okładkę xD

Aktualnie "Imię róży" Umberta Eco, potem "Imprimatur"

Powieść dla niedojrzałych emocjonalnie 13-latków płci piękniejszej. Fuj.

Kell bądź wyrozumiały. Każdy czyta książki na swoim poziomie intelektualnym .

Hahah @ Mori

Och... to było tak cudownie złośliwe
Nie lubię różowego. Nawet w wieku 13 lat nie lubiałam... Ble...
Książka nie powinna mieć różowej okładki. To poraża poczucie estetyki i odpycha od książki. Jestem pewna, że gdyby HP miał różową okłądkę to bym tego nie dotknęła... no chyba, że bym tę okładkę zakleiła jakimś innym kolorem

Ta różowa okładka właśnie idealnie odzwierciedla treść książki.

No ale, jako się rzekło, niektórzy takie lubią czytać

A żeby nie było, to czytam "Pan Lodowego Ogrodu" tom drugi. Autor dość umiejętnie wybrnął z zadziwiającej końcówki tomu pierwszego, w której to zostawił swego głównego bohatera wrośniętego w drzewo. Jestem w połowie i muszę przyznać, że Grzędowicz trzyma formę, skubany. No ale z końcową oceną poczekajmy do końca powieśći.