Użytkownik
Dołączył(a): 04 lis 2008 17:50:13 Posty: 26
|
,, Cienka czerwona linia''
Film bardzo swobodnie bazuje na książce szanowanego Jamesa Jonesa ( swoją drogą to Hemingway mógł sobie polować na bezbronne wobec strzelby lwy. Spędzić kilka chwil na wojnie i pisać bzdury takie jak ,,Komu bije Dzwon''. Jones nie był takim ześwirowanym romantykiem, przeżył gorsze chwile, i chwała mu za to... Komu bije dzwon?
Nikomu k..wa, Dzwon bije k..wa mać nikomu...), lecz nie widzę powodu by z tego powodu umniejszać go w konfrontacji z innymi filmami o tematyce wojennej, bądź ku ścisłości około wojennej. Zasłużone 10/10. Arcydzieło do kwadratu. Pamiętam gdy byłem młodszy i miałem przyjemność obejrzeć go w kinie, kilka dni po filmie ,, Szeregowiec Ryan''. Zrobił na mnie wrażenie takie, iż przez kilka dni myślałem o nim nieustannie, a to w takim wieku jest rzadkością, co przejawia na korzyść ,,Cienkiej... Zupełnie inaczej niż o drugim wspomnianym filmie, który jest typową amerykańską historyjką, przyprawioną gdzieniegdzie ,,flaczkami''. Trudno jest tu wyrokować o tym filmie jako ekranizacji, lecz sądzę, iż ten temat powinien znaleźć się na forum. Uwielbiam Jamesa Jonesa i jego twórczość, a ekranizacje jego książek cenię mocno. np ,,Stad do wieczności''
|
Użytkownik
Dołączył(a): 08 gru 2008 13:21:42 Posty: 20
|
Po przeczytaniu ksiazki zaskoczylo mnie to ze pojawia się tam też humor.
To zaskakujące ale Ci ludzie a przynajmniej nie wszyscy, nie myśleli tylko i wyłącznie o śmierci:palili papierosy,pili i żartowali.Próbowali żyć... W porownaniu do ksiazki to wydaje mi sie prawdziwsza taka bardziej dramatyczna. I moze mi sie wydaje ale bohaterowie filmowi sa troche podobni do bohaterow ksiazki 'Stąd do wieczności'..no ale moze mi sie tylko wydaje. W kazdym razie film jest w polowie tak dobry jak ksiazka:)
|