Przyznaję, że ja też się uśmiechnęłam, żeby nie powiedzieć "zaśmiałam", po przeczytaniu tego wiersza. Może dlatego, że nie musiałam się podnosić i iść do kuchni...
;)
A tak na poważnie, to też uważam, że słowo "piwo" troszkę "psuje" tu wrażenie, szczególnie w środku wiersza. Moja propozycja na 4 linijkę jest taka:
Ołowiane stopy podążają do kuchni
I wtedy na końcu mamy "element zaskoczenia"
A tu nie ma piwa