|
|
Teraz jest 23 gru 2024 8:49:16
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 27 lut 2008 17:56:46 Posty: 85 Lokalizacja: Z takiego miejsca, którego nie ma
|
Czytałam Łysiaka dwie książki. Pierwszą były opowiadania fantastyczne, zebrane w jednym tomie pt. "Łysiak Fiction". Byłam zachwycona. Historie pełne humoru (trochę przypominające Wolskiego w "Antybaśniach") były jednymi z tych, dla których pokochałam fantastykę. Dużo później przeczytałam "Stulecie kłamców" - książkę z zupełnie innego kręgu literatury. Byłam przerażona, jak autor, który napisał coś tak pięknego jak m.in. "Dwa złote grochy" mógł stworzyć coś takiego. Owszem, napisane nie było źle, ale w czytaniu przeszkadzały głoszone, chyba na każdej stronie poglądy autora. Co więcej podawane były one jako jedyna i niezaprzeczalna prawda, często z pominięciem jakiegokolwiek racjonalnego wyjaśnienia. Po prostu "jest bo jest". W przyszłości raczej nie sięgnę po nowe książki Łysiaka. Pozostanę, przy jego fantastyce.
_________________ Ludzie mówią, że życie to jest to, ale ja wolę sobie poczytać.
http://www.larche.org.pl/ - Arka (L’Arche) jest rodziną wspólnot, w których razem żyją i pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz asystenci, którzy na pewien czas lub na stałe decydują się być w Arce.
http://www.stowarzyszenie-razem.org - Dolnośląskie Stowarzyszenie na Rzecz Osób z Zepsołem Downa
|
15 wrz 2008 22:55:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 wrz 2008 16:57:22 Posty: 31 Lokalizacja: Zielona GĂłra
|
Ja w Łysiaku bardzo cenię, że mimo upływu lat, zmianie rządów i zmieniających się ciągle poglądów i autorytetów on nadal trwa przy swoim. Facet ma tak prawicowe poglądy, że chyba nawet cała prawica razem wzięta takich nie ma. Inteligentny, oczytany ( w zasadzie chodząca biblioteka) i krytyczny, tak jak lubie. Nie oszczędza nikogo, pisze tak jak uważa. Jedzie Michnika i spółke, nawet Miłosza nie oszczędził w "Rzeczpospolicie kłamców - salonie". Jestem wierna jego książkom i esejom.
|
01 paź 2008 14:08:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Dla mnie Łysiak był odkryciem pod koniec szkoły podstawowej "Cesarski poker", "Szuańska Ballada", "Empirowy pasjans" itd, Zachwycałam się inteligentnymi kreaturami świata polityki i wojny.Do dziś pamiętam określenie Talleyranda "gówno w pończochach" (przepraszam, to cytat). Dla czternastolatki to było nie lada odkrycie, spostrzegłam że o historii można pisać jak jakby historyk Tazbir pisał scenariusz do filmu z gatunku płaszcza i szpady. Potem był "Flet z mandragory" ( jeszcze nie znałam Marqueza i jego "Jesieni patryjarchy") i oniemiałam zupełnie oraz "Łysiak fiction" od którego tak naprawdę rozpoczęłam moją przygodę z s-f. Ale potem..., no cóż, dorastałam i kiedy objawił pan Łysiak swoje prawicowe poglądy to przeżyłam naprawdę gorzkie rozczarowanie. Jeszcze z rok temu czytywałam go na łamach "Gazety Polskiej" po to tylko, żeby podjąć z panem Łysiakiem wewnętrzny spór, podyskutować na argumenty, niestety dialogu z nim podjąć nie można, podobnie jak z księdzem z parafii. Jest Łysiak niewątpliwym erudytą, ale także niestety zadufkiem i to go w moich oczch gubi, nie szanuje myślących inaczej, innych po prostu - typowa cecha konserwatysty.
Co do walorów literackich jako takich, zastosował chwyt, nazwijmy to barokowy, jest świetnym gawędziarzem i ma dar opowiadania w sposób ciekawy okraszając fakty dykteryjkami, a że jęzor cięty to i złośliwcy się pożywią. Niestety nie lubię go i to mi przeszkadza docenić te walory, przepraszam jestem lewicującą anarchistką
|
11 paź 2008 10:48:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 paź 2008 15:28:41 Posty: 28
|
Cesarski poker, Szuańska ballada, Szachista i numer jeden - Flet z Mandragory. Łysiak zaczęłam czytać od Szachisty - zafascynował mnie świat XIX-wiecznych szpiegowskich rozgrywek na tle zmieniajacych się dziejów Europu. Epoka napoleońska była i jest dla nas fascynująca. Polacy byli wtedy bohaterami - walczyli z Imperatorem Bonapartem o demokrację i wolność dla Polski. Lata nadziei, dziwne lata. Fakt - Łysiak zachwycił mnie swoją wiedzą, dogłęgną znajomością tematu i przy jednoczesnym stawianiu pomników - uczlowieczaniem tych ludzi, których nazwiska znamu z histori. Nie padają tam slowa - Gwardia ginie, ale się nie poddaje tylko G....s ....I osobna historia - surrealistyczna fantasy - wymieszana ze światem realnym, Flet z mandragory. Cięzko napisać o niej, trzeba ją przeczytać w odpowiedniej chwili, wodpowiednim nastroju, by własne słodko-gorzkie życie przełożuc na język tej powieści i odwrotnie. Niestety, potem przestałam czytać jego publikacje. Nie jestem osoba której mozna narzucić jakieś poglądy, wcisnąć mi coś na siłę, dlatego współczesną tematykę omijam i tylko czasami sięgam po dawne dbore historyczne powieści.
|
19 paź 2008 0:51:04 |
|
|
Konto usuniete
|
Mnie również denerwuje to, że w każdej niemal książce co jakiś czas natykamy się na jego poglądy, zwłaszcza, że ja się z nimi w dużej mierze nie zgadzam. Czasami poglądy + duża dawka złośliwości powoduj, że odkładam jego książkę na półkę i zaczynam czytać inną, bo mam dosyć. Ale zrezygnować z czytania jego książek nie zamierzam, chociaż podobają mi się mniej niż kiedyś.
|
21 paź 2008 19:33:00 |
|
|
Konto usuniete
|
czytałam jedną z książek łysiaka, pt.najgorszy. z trudem przeczytałam ją do końca, bo nie zainteresowała mnie, chociaż zakończenie było dla mnie dużym zakończenie. nie mniej książkę tę czytało mi się bardzo topornie. może jestem za mloda na tego typu literature :/
|
05 lis 2008 22:34:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 04 lis 2008 15:56:55 Posty: 33 Lokalizacja: TuchĂłw
|
Mimo że przeczytałem tylko Asfaltowy Saloon jestem pod dużym wrażeniem, Swoistym gawędziarskim stylem opowiada niezmiernie ciekawe fakty z historii, życia codziennego Stanów Zjednoczonych oraz pokazuje samą mentalność Amerykanów. Mimo że czasem przedstawia swoje poglądy jest to okazja do refleksji nad własnymi i zmierzenia się z tymi Łysiaka.
_________________ "Idzie to dziewczę do głowy jak wino, ale się nim nie upiję bo cudze" ;(
|
13 lis 2008 23:15:49 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 gru 2008 12:29:02 Posty: 40
|
Re: Waldemar Łysiak - artysta, czy nudziarz?
| | | | Kalina napisał(a): Zapewne wielu z Was, drogie mole książkowe zna twórczość Łysiaka, to klasyk. Świetne pióro, znakomity dowcip, wyraziste postaci, porywająca fabula wielu tytułów napisanych przez tego autora. Łysiak jest bardzo przstronny jako pisarz,jako historyk sztuki wydał świety "przegląd" dzieł sztuki europejskiej pt. "Malarstwo Białego Człowieka" - świetnie wydana pozycja, ilustracje, papier, sztywna oprawa no i niestety wysoka cena....Ale to nie wszystko - ksiażki sensacyjne (np. "Konkwista", "Dobry"),, hisotryczne (np. "Cesarski Poker", "Kielich", "Ostatnia Kohorta"), ech przeczytalam wszystkie kiedy zaczęlam zauwazac, że Łysiak mnie już meczy, że jego postaci sa coraz bardziej jednowymiarowe, że prawomyślny i jedyny właściwy jest tylko jeden punkt widzenia...To zaczęło mnie zastanawiać i tak jak czytalam go do tej pory zupelnie bezkrytycznie i podziwiam jego niepowtarzalny warsztat, to "Ostattnia Kohorta" mnie nudziła, wstyd przyznać, ŁYSIAK mnie nudził. Wielu jego wielbicieli uzna to za zbrodnię, ale tak jest. Zapraszam do dyskucji na temat jego książek, wierzę, że wielu z was ma swoje ulubione pozycje, może pomożecie mi odnaleźć moja dawna sympatie dla tego autora? | | | | |
Pierwszą książką Łysiaka jaką przeczytałem były "Wyspy zaczarowane". Zachwyciłem się na długo i czytałem po kolei: "Asfaltowy Saloon", "Wyspy Bezludne", "Łysiak Fiction", "Cesarski Poker", "Kolebkę", "Szuańską Balladę", "Milczące Psy" i coś tam jeszcze- nie pomnę. Owszem, jako historyk- zafascynowany zresztą Napoleonem i jego epoką- w ciekawy sposób przedstawia wydarzenia oraz osoby z nią związane. Również bardzo podobały mi się Jego eseje na temat sztuki- widać, że jest znawcą tematu. Nie potrafił mnie znudzić tak jak Ciebie. Nie zraziły mnie też te- jak piszesz- jednowymiarowe postacie. Żałuję tylko jednego. Niepotrzebnie przeczytałem "Stulecie Kłamców". To Łysiak, jakiego nie znałem i nie chciałem poznać, mający monopol wydawania słusznych (lub jak kto woli- jedynie słusznych) sądów, mieszający z błotem wszystkich myślących inaczej. Nieistotne w tym momencie stało się dla mnie to, że w niektórych kwestiach miał rację. Nie do przyjęcia był dla mnie sposób przedstawienia poglądów i niestety straciłem ochotę na Jego następne książki, chyba że będzi to któraś ze starszych pozycji.
_________________ ...ja cóż- włóczęga, niespokojny duch...
|
06 sty 2009 15:46:07 |
|
|
mariusz1607
|
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak - wspaniały pisarz i historyk..
Edit by Mori: Jeśli nie macie o czym pisać, nie piszcie. Oszczędźcie spamu. +1
|
21 sty 2009 13:32:15 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 23 lis 2008 21:52:07 Posty: 31
|
bardzo lubię książki Łysiaka. Ostatnio miałem okazję przeczytać "szuańską balladę". wcześniej dobrego, statek, stulecie kłamców. najbardziej podobają mi się jego książki historyczne, gdyż autor z jednej strony ma talent/wiedzę/warsztat potrzebny do tej roboty a z drugiej nie pozostaje poza swoją pracą i nie ogranicza się do suchego opisywania faktów.
To co wielu z forumowiczó uważa za jego główną wadę - zdecydowanie w wyrażaniu poglądów, przekonanie o posiadaniu recepty na jedyną słuszną rację - w jego podejściu do historii jest korzystne. Łysiak jest bonapartystą nie umywającym się do Rzeckiego z "Lalki" i jego narreacja porywa czytelnika. Dla zainteresowanych epoką napoleońską to murowany hit.
Siadając do Łysiaka dobrze mieć już pewną wiedzę w temacie, o którym autor się rozpisuje. Oraz pewność w poglądach politycznych. Może wtedy nie będzie on irytował swoją wspomnianą "jedyną słuszną racją", do której (być może) uda się podejść krytycznie.
|
24 sty 2009 8:26:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 cze 2008 23:01:51 Posty: 38
|
Moje zdziwienie do tej wypowiedzi jest pełne. Narzucanie konkretnego punktu widzenia? Chyba przedstawianie! Łysiak w konkretny i aż do bólu rzeczowy sposób przedstawia pewne fakty i poparte argumentami opinie o otaczającej nas rzeczywistości ("Stulecie kłamców"). Niekryjąc swoich poglądów (być może skrajnych jak mówią niektórzy choć ja tak nie uważam) przedstawia analogię pewnych zdarzeń które niejednokrotnie uchodzą uwadze przeciętnego zjadacza chleba jakim ja na przykład jestem. To że ośmiesza i krytykuje jest poprostu stylem jego pióra a w większości ci ośmieszani sami sobie na tą śmieszność zasłużyli. Dobrze że dałaś sobie spokój z Łysiakiem bo z tego co piszesz wnioskuję że jego twórczości poprostu nie rozumiesz.
|
11 lut 2009 15:22:57 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 13 cze 2008 14:47:02 Posty: 2836 Lokalizacja: Gdańsk
eCzytnik: kindle
|
Tu się nie zgodzę. Chociażby Korwin-Mikke albo Cejrowski go pod względem prawicowości dystansują. Poza tym Łysiak jest wyznawcą Piłsudskiego i to też wprowadza pewną niespójność w jego poglądach.
Osobiście bardzo go szanuję za jego książki. Za te fabularne, jak "Szachista", ale za te zaangażowane politycznie nawet bardziej. Trzeba mieć odwagę żeby wyrazić swoje poglądy, zwłaszcza jeśli są one tak różne od... hm... tego co w wiodących prym mediach podaje jako jedynie słuszne. I facet za to obrywa. Zauważcie że poza internetem i księgarniami jest on całkowicie przemilczany. Prędzej spodziewałbym się końca świata niż zobaczenia go w TVN albo przeczytania recenzji jego książki w GW.
|
02 mar 2009 19:53:50 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|