|
|
Teraz jest 24 lis 2024 9:26:05
|
Powolny rozwój technologii czytników
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 16:29:22 Posty: 113 Lokalizacja: Skive (Denmark)
|
Powolny rozwój technologii czytników
Znalazlem artykul, ktory czytalem bardzo dawqno temu. Z niego tez pamietalem, ze jest cos takiego, jak czytniki ebookow. Zainteresowanych odsylam do zapoznania sie z jego trescia:
http://www.chip.pl/archiwum/article_36226.html
Jak widzicie, artykul pochodzi z maja 1999 roku, czyli sprzed ponad 9 lat. W przedziale czasowym techniki, jest to bardzo dlugi okres. Wystarczy spojrzec, jak ewoluowaly w tym okresie telewizja, komputery, fotografia cyfrowa i sprzet muzyczny. Dlaczego zatem technika ebookow nadal jest w fazie raczkowania? Malo firm robi czytniki, ich wybor mozna w sumie policzyc na palcach jednej reki, zas co do dostepnosci tego w Europie wiedza ci, ktorzy zakupowali ten towar zwykle w USA.
Co powoduje, ze czytniki ebookow tak slabo sie rozwijaja? Przeciez ksiazka jest o wiele starsza forma przekazu, niz taka na przyklad telewizja. Takze ebooki od dawna zagoscily na naszych komputerach. Dlaczego zatem wiekszosc ludzi czyta je albo na niewygodnych komputerach, badz na mikroskopijnych ekranowo palmtopach czy telefonach komorkowych?
A to nie wszystko. Prosze zauwazyc, ze dzisiejsze czytniki w sumie niezbyt odbiegaja od tych, prezentowanych w tym artykule. Malo tego, jeden z pokazanych tam wyswietla nawet kolory (choc to mi juz raczej traci myszka).
O technologii e-papieru Chip wspomina wczesniej, bo juz w sierpniu 1998 roku:
http://www.chip.pl/archiwum/article_33446.html
Czyli ponad 10 lat temu. I jak wynika z opisu, tworcy poczynili dosc znaczne postepy. Zatem jak widac, sam pomysl czytnikow jest bardzo stary. Ale o ile inne dziedziny techniki rozwijaja sie dynamicznie, tak czytniki stoja w miejscu, zas dzisiejsze modele nie odbiegaja tak znacznie od tych, prezentowanych na zdjeciach i w opisach.
Czyzby ludzie przestali czytywac ksiazki?
A moze rozmaite firmy wydawnicze blokuja te zagrozenie, jak swego czasu RIAA bojkotowali producentow odtwarzaczy MP3?
Zapraszam do dyskusji.
|
16 paź 2008 13:48:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lip 2007 13:39:17 Posty: 318 Lokalizacja: GdaĂąsk
|
To dość ciekawe spostrzezenie i faktycznie zadziwiajacy jest poziom rozwoju a raczej tepa rozwoju technologi w tej dziedzinie. Jednak jest to raczej spowodowane takimi aspektami jak:
- Małe zainteresowanie - jest to malo znany sprzet, wiele osob, w ogole nie wie o istnieniu takich urzadzen, a skoro nie wiedza, to nie potrzebują, efekt taki ze nie ma zapotrzebnowania to i nie ma w sprzedazy.
- Ludzie wola ksiazki papierowe - dla wielu ebook jest juz ostateczna forma dostepu do ksiazki ktorej poszukuja i siegaja po niego w akcie desperacji, kiedy juz naprawde inaczej sie nie da.
- Finanse - czytniki ebookow sa dosc drogie w porownaniu do wiecej mogacych (przynajmniej pozornie) palmtopow czy innych urzadzen wielofunkcyjnych
- Rozwoj innych technologi - rozwoj wybranych segmentow technologicznych powoduje zatracenie innego, mi n laptopy - na ktore w ostatnich latach polozono spory nacisk - mocno tanieja i staja sie zdecydowanie bardziej przydatne i wiekszym "marzeniem" dla ludzi nizeli inwestycja - moze nie tak duzych pieniedzy, ale zawsze w czytnik ebookow, ktorego i tak zawsze nie beda nosili ze soba - a na lapku tez sie da czytac ?;P
Rozwoj przenosnych urzadzen mobilnych - telefonow, palmtopow czy jak to zwal, moze sprawic iz technologie ebookow beda slepa uliczka, gdyz juz staraja sie producenci ładowac wszystko w jedno urzadzenie, od telefonu, przez odtwarzacz mp3, po cyfrowke. Moze nie mozna mowic tu o mega jakosci czy niesamowitych mozliwosciach tych urzadzen, ale dla przecietnego kowalskiego takie parametry wystarcza ...
_________________
|
16 paź 2008 16:52:26 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 16:29:22 Posty: 113 Lokalizacja: Skive (Denmark)
|
Tylko osoba, ktora trzymala w reku jakikolwiek czytnik ebookow nie da sie wpedzic w twierdzenie, ze ebooka da sie czytac na paltopie czy notebooku. Owsdzem, da sie. Ja tez czytalem na notebooku do czasu, kiedy nie zakupilem PRS-505. I jestem osoba, ktora docenila zalety tego ostatniego. Niestety czytanie na urzadzeniach takich jak palmtop czy notebook jest mocno niewygodne i powinno w sumie byc traktowane tylko jako namiastka. Muzyki tez da sie sluchac na Kasprzaku, a jednak ludzie produkuja i kupuja coraz lepsze urzadzenia. Po co robic i kupowac 42 calowe LCD-ki? Przeciez 21 cali zwyklego telewizoru tez wyswietli film. I odbiorca bedzie mial po obejrzeniu te same informacje co ten, ktory obejrzy go na lepszym i nowszym sprzecie.
Dlaczego zatem taka teoria sie nie sprawdza w przypadku readerow? Ich technologia nie jest wcale skomplikowana w dzisiejszych czasach, zas koszty produkcji wysokie. Czy niska podyz jest spowodowana niskim popytem? A czy ktokolwiek testowal te podaz? czy kiedykolwiek choc pojedyncze sztuki pojawily sie w jakichkolwiek sklepach? Przykladowo w duzych ksiegarniach? Nie zauwazylem. I gdybym nie przeczytal swego czasu artykulu w dosc fachowym czasopismie jakim jest Chip, nawet bym nie wiedzial o istnieniu takiego produktu az do dzis.
Dlatego nie zwalalbym winy na ludzi, ktorzy nie kupuja dlatego, ze jest to produkt niszowy i zbyt malo uniwersalny. Ksiazka to nie robot kuchenny, nie trzeba do niech impletowac ekspresu do kawy, wyswietlacza filmow i materaca do wygodnego czytania. To ma byc ksiazka i nic innego. Chetnych na pewno byloby duzo, gdyby odpowiednio rozpropagowac istnienie takich rzeczy, zas producenci nie bali sie wejsc na szerszy rynek, i na koniec sklepy i magazyny nie obawialy sie zamawiac bez strachu, ze beda musieli puscic pozniej na przecenach ponizej kosztow, aby tylko sie pozbyc niechodliwego towaru. Zobaczcie, ze wielu desperatow jest takich, ktorzy zamawiaja z USA - godza sie na dlugi czas oczekiwania, na ryzyko braku wsparcia technicznego i ewentualnej reklamacji, w koncu na wysokie ceny i clo. To zwiadczy, ze jednak sa chetni.
A gdyby bylo w sklepie, gdzie kazdy moze wziac do reki, obejrzec, zobaczyc jak to wyswietla i jak dziala... Zapewniam, ze chetnych byloby naprawde sporo.
|
16 paź 2008 18:51:32 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 26 mar 2008 19:02:41 Posty: 43 Lokalizacja: szaki
|
Moim zdaniem najgorszy jest brak potężnego inwestora w technologię tego typu. Nie znam się na ekonomii kompletnie i jeśli mi ktoś udowodni, że totalnie nie mam racji, to się nie zdziwię. Proszę się więc szczegółowo nie czepiać. Ale wytłumaczę o co mi chodzi na przykładzie innej dziedziny. Nie ma skutecznego leku/szczepionki na malarię (czytnik ebooków) i nie prowadzi się badań nad nim na tak dużą skalę, jak nad kremami na zmarszczki (telefon), czy szczepionką na ptasią grypę (kino domowe super jakości). Czemu? Nasz prof od farmakologii powiedział, że nikt wystarczająco bogaty nie jest tym zainteresowany. A nie liczy się, że zainteresowane są biedne miliony/miliardy. Nawet jeśli chemicy już znaleźli tę substancję/mieszankę, to badania kliniczne nie zostaną zasponsorowane. A swoją drogą - nie można twierdzić, że jak ktoś spróbował czytnika, to już mu nic innego nie będzie smakować. Nawet jeśli ktoś ma super sprzęt muzyczny w domu, to idzie sobie ulicą i słucha mp3 marnej w porównaniu z super sprzętem. IMO najfajniej czytać papier, ale wiele książek połknęłam na bardzo starym palmie i nawet mi bardzo nie przeszkadzały mankamenty techniczne, bo zajęłam się czytaniem w takich warunkach, jakie były możliwe.
|
16 paź 2008 23:02:47 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 16:29:22 Posty: 113 Lokalizacja: Skive (Denmark)
|
Technologia tego typu poki co nie posiada wielu konkurentow. A nawet jesli sa, to nie sa duzymi konkurentami. Kazdy kto wejdzie na rynek moze w sumie odcinac niezle kupony i stac sie monopolistami. Oczywiscie jak to zwykle bywa, inne firmy wyczuja koniunkture i po jakims czasie zaleja rynek swoimi produktami. Dla nas lepiej - wiekszy wybor, mniejsze ceny. Ale naprawde moge pokazac inne urzadzenia, ktorych produkcja jest rownie niszowa i jedenokierunkowa co czytniki ebookow. Ot chociazby portable DVD. Kosztuja sporo kase (te lepsze), ale ich przydatnosc jest taka sobie. W koncu lepiej kupic notebooka, ktory ma wiekszy ekran. A jednak produkuja takie urzadzenia na skale masowa. I to sa urzadzenia naprawde waskiego rynku - sluza tylko do otwarzania filmow. A jakos sie je produkuje.
|
17 paź 2008 2:01:12 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Obawiam się, że produkcja portable DVD jest wielokrotnie tańsza od produkcji ekranów z technologią e-Inku, który stanowi większość kwoty. Była gdzieś kiedyś o tym dyskusja podczas tworzenia Cybooka, o ile dobrze pamiętam. To nie jest takie trywialne, jak mogło by Ci się wydawać, Karbi.
Patrząc na urządzenia z artykułu z Chipa śmiem wątpić, czy posiadają ekran w oparciu o technologię e-Ink. A bez tego ciężko je do czegokolwiek teraz porównać. Chyba, że chciałeś udowodnić, że da się wyprodukować Palma o takich rozmiarach, który będzie miał kolorowy wyświetlacz LCD. Da się, powinno to być nawet znacząco tańsze od jakiegokolwiek e-Czytnika, tylko, że to będzie urządzenie z zupełnie innej dziedziny.
Nie muszą się specjalnie wysilać. Konwersja Audio-CD -> MP3 jest trywialna, książka -> eBook już nie. AFAIR tylko jedna firma produkuje obecnie ekrany z technologią e-Ink. Do tego w Europie można kupić produkty iRexa, Cybooka, Hanlina, a od niedawna także Sony.
To zapewne dlatego, że nie mieszkasz w odpowiednim kraju. Z tego, co pamiętam, można PRSa było kupić w wielkich sieciach w Stanach. Do tego testowano (nie jestem pewien, czy wprowadzono) małe wyświetlacze e-Ink jako zamienniki cen na sklepowych półkach, aktualizowane bezprzewodowo, w Japonii (a może Chinach?). To nie tak, że nic się nie dzieje, po prostu mieszkasz w niewłaściwym kraju, by to zaobserwować.
@chesseva:
Twój przykład byłby dobry, gdyby czytnik ważył kilogramy-tony. Jest on jednak, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek porządniejszego systemu stereo, przenośny. Stąd nie widzę powodu, dla którego ktoś miały ten czytnik zamieniać na cokolwiek innego wychodząc z domu.
_________________
|
17 paź 2008 6:19:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 17 cze 2008 1:48:38 Posty: 26
|
Moim zdaniem rozwój technologi czytników i ich dostępność ( bo to nas interesuje) jest progresywny , ale niestety zapotrzebowanie na tego typu produkty w Polsce są bardzo małe , a co za tym idzie brak tego typu urządzeń. W USA czy Japonii człowiek czytający ebooka w metrze czy autobusie to widok norma , co dzieje się u nas chyba każdy wie.
Inny powód to jednak blokowanie technologi typu wyświetlaczy duże koncerny . Gdyby nie to już dziś mieli byśmy dostępność do kilku milimetrowych TV w przystępnej cenie , a co za tym idzie pociągnęło by to branżę innych wyświetlaczy w tym czytników.
Ważnym czynnikiem jest też reklama. Czy ktoś kto nigdy nie słyszał nawet o ebooku zainteresuje się czytnikiem . Wiadomo że nie , ale niestety przeważająca ilość osób uważa czytniki za gadżety , bądź w ogóle nie wiedzą o ich istnieniu ( na dobrą sprawę to poza Allegro nie można takiego czytnika nigdzie dostać . Sam sprowadzałem swojego Sony Readera z US). Myślę że gdyby ludzie wiedzieli że jest możliwość wygodnego czytania ich ulubionych zbiorów ebooków bez niszczenia wzroku i "ciężkiego sprzętu " to sytuacja na rynku na pewno by uległa poprawie.
|
17 paź 2008 20:19:09 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 13 cze 2008 14:47:02 Posty: 2836 Lokalizacja: Gdańsk
eCzytnik: kindle
|
Człowieka czytającego ebooka to ja moge zobaczyć najwyżej w lustrze
Myślę że oprócz małej popularności czytelnictwa w ogóle i niskiej świadomości ludzi o istnieniu e-inkowych czytników barierą która nie pozwala na ich spopularyzowanie jest cena.
Gdy czytam sobie coś z czytnika na uczelni i podchodzi ktoś znajomy to przeważnie wygląda to tak:
ktoś: o, a co tam masz?
ja: a taki czytnik do książek, ma ekran z e-inkiem (...)
ktoś: ale fajnie, pokaż
[w tym momencie następuje przekazanie czytnika, praktycznie za każdym razem następuje macanie ekranu - wszystkim się wydaje że pewnie jest dotykowy. ktoś ogląda, przełącza guziczkami, ogólnie fascynacja ]
ktoś: ale fajne, a ile to kosztuje?
ja: no ja zapłaciłem koło 800zł
ktoś: ojej, ale dużo...
Ostatnio edytowano 17 paź 2008 23:56:39 przez t3d, łącznie edytowano 1 raz
|
17 paź 2008 21:54:27 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 13 lip 2007 13:39:17 Posty: 318 Lokalizacja: GdaĂąsk
|
Mozna by sie jeszcze zastanowic nad aspektami prawnymi, bo nie jestem pewien, ale ebook jest raczej nie legalna kopia ksiazki, ktorego chyba nie mozna zakupic normalnie, a wiec co za tym idzie czytnik ebookow, bylby urzadzeniem do przechowywania i urzytkowania nielegalnych zbiorow... brak regulacji prawnych ? mozna powiedziec ze podobnie jest z mp3 - z tym ze popatrzmy ile czasu po wejsciu na rynek utworow w tym formacie otrzymalismy przenosne odtwarzacze ? wszystko musi dojrzeć....
Ktos sie pytal czemu w ksiegarniach nie ma czytnikow ebookow... a czemu mialy by być? przeciez to byl by strzał do wlasnej bramki - dac ludziom urzadzenie na ktore mogli by wrzucic swoje ulubione ksiazki w wersji elektornicznej i kazda nowa ktora pojawi sie w sieci... Przeciez ksiegarnie nie prowadza nawet sprzedazy ebookow - a co za tym idzie sprzedaz urzadzenia mogla by byc rowna z porzegnaniem sie z klientem, ktory majac mozliwosc darmowego kozystania z dalszej uslugi raczej sporadycznie by zachodzil po realne ksiazki, za ktore musial by doplacic ... (Wszelkie zarzuty typu 'jesli sie spodoba to kupi wersje papierowa" nie przemawiaja do mnie - spojrzcie na siebie i znajomych na ilosc utworow mp3 ktore sluchacie / sluchaja - i ile orginalnych plyt tych wykonawcow posiadacie / posiadaja ? tak samo bylo by z ksiazkami, i tak jest to juz "rozrywka" wypierana przez telewizje, gry, filmy, cieszaca sie z roku na rok coraz mniejszym szacunkiem wsrod ludzi mlodych. Ogolnie tu zebrani ludzie moga byc juz resztkami spoleczenstwa ktore czyta dla przyjemnosci - przykra prawda. Wiec moze to tez jest powod tego, dlaczego nie ma zainteresowania rozwojem tego aspektu ?
_________________
|
17 paź 2008 23:52:25 |
|
|
Admin
Dołączył(a): 11 lip 2007 19:38:54 Posty: 3266 Lokalizacja: Kraków
eCzytnik: eClicto, iPad, K3 WiFi, K4
|
Nawet mi się nie chce komentować. Jak to mówiła pewna osoba: "resztki biustu opadają". Zgłoś zatem na Policję Nexto.pl, oni tam handlują eBookami... Ech. Chyba praktycznie od razu, lub w niewielkim odstępie czasowym od rozpoczęcia działania sklepów internetowych z mp3. Przynajmniej powinno to być prawdą w przypadku Apple. To, że nie prowadzą sprzedaży w tym momencie nie oznacza, że nie mogą tego robić. Prawdopodobnie będzie to dla nich jedyne wyjście w przyszłości [sprzedaż eBooków]. Czytnikami nie muszą handlować, ale wydaje się to dość sensownym rozwiązaniem. Inaczej: jeśli kupował papierowe wersje, dalej będzie to robić, o ile mu się spodoba książka. Jeśli ktoś wcale nie kupował książek, muzyki i filmów to trudno się dziwić, że nie robi tego po ściągnięciu RTF/MP3/AVI.
Jak tylko będziemy mieć tutaj 20 milionów zarejestrowanych Polaków to będę skłonny zaryzykować potwierdzenie tej tezy. Wcześniej - to chyba jednak przesada, skoro według raportów BN w zeszłym roku co drugi Polak przeczytał przynajmniej jedną książkę...
_________________
|
18 paź 2008 8:22:21 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 16:29:22 Posty: 113 Lokalizacja: Skive (Denmark)
|
Niestety aby ktos sie przekonal do readera, musi chwile przekalkulowac cala sytuacje. Przede wszystkim powinien posiadac komputer w domu. Nastepnie powinien podiadac jakies ebooki w swoich zbiorach i je czytac. Kolejna sprawa, powinien byc milosnikiem ksiazek (kto ksiazek nie lubi, ebooka tez nie polubi). I na koniec zostaje mu kalkulacja, czyli musi zobaczyc ile ksiazek jest w necie calkowicie za free. Przydalaby sie jeszcze wizyta do ksiegarni aby zerknac na ceny ksiazek.
I dopiero tak "przygotowana" osoba moze cokolwiek myslec o zakupie readera nie odstraszajac sie kosztami.
|
18 paź 2008 12:21:06 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 sty 2008 19:04:32 Posty: 126
|
Zostaje jeszcze ważna rzecz - przyzwyczajenie do rzeczy materialnych. Mój ojciec chyba nigdy w życiu nie wyrzucił ani nie oddał żadnej książki, ja np. dzieła Lenina które niestety używałem na studiach wyrzuciłem razem z makulaturą a większość książek których na pewno nigdy w życiu nie wezmę do ręki rozdałem. Moim marzeniem jest czytnik z kolorowym e-inkiem i 100GB SDD w którym zmieściła by się cała moja biblioteka. Druga sprawa to może potrzebne było by odpłatne wypożyczanie e-książek, skoro biblioteki są legalne i dzięki nim można czytać książki nie przynosząc grosza zysku autorowi to dla czego nie pomyślą o czymś nawet podobnym do DRM i możliwości wypożyczenia ebooka za opłata powiedzmy 1 zł bez możliwości przekopiowania na inny czytnik i o określonej np na 2 tygodnie "trwałości". Taka biblioteka nie dość że nie była by deficytowa to przynosiła by niewielki zysk albo przynajmniej pracowała by na swoje utrzymanie.
|
18 paź 2008 19:21:44 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 wrz 2008 16:29:22 Posty: 113 Lokalizacja: Skive (Denmark)
|
O ile znam zycie, juz znajda sie cwaniacy, ktorzy znajda mozliwosci skopiowania takich ksiazek. W koncu tacy sami fachmani wymyslaja zabezpieczeniua jak ci, co wymyslaja jak je lamac.
|
19 paź 2008 1:23:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 28 mar 2008 14:08:33 Posty: 74
|
Dla mnie to ważny argument za technologią czytników. Posiadanie sporej biblioteki, kończy się awanturami w domu, bo fakt książki miejsce zabierają, a i prezentują się w domu średnio (choć to ostatnie to akurat ocena subiektywna). Wyrzucanie książek - też je praktykowałem - sprawia że serce krwawi. Odnoszenie do piwnicy to pewność że już stamtąd nie wrócą . Oddawałem jeszcze do biblioteki, ale ostatnio już nie chcą no chyba że jakiś rarytas zaniosę. Znajomi wolą pożyczyć, bo mają te same problemy lokalowe. Czasami udało się coś sprzedać przez aukcje.
Tak naprawdę zawsze był problem z tymi pozycjami, które mimo, iż wiem że do nich nie wrócę, z sentymentu jednak zostawiam. Mając readera można książki się pozbyć, a jednak w jakim sensie nadal ją posiadać (nawet wiedząc, że się do niej nie wróci) - ot leży sobie na kompie i czeka na wczytanie do readera.
Moim zdaniem jest szansa dla czytników o ile możliwe będzie prenumerowanie gazet. Myślę, że byłoby wielu chętnych aby ileś pozycji za nie wielkie pieniążki prenumerować.
|
19 paź 2008 12:08:51 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 lis 2007 12:02:51 Posty: 139 Lokalizacja: Chicago
|
Gdybym miał taką opcje że codziennie rano na moim czytniku czeka już załadowane wydanie ulubionego dziennika a raz w tygodniu tygodniki, które najchętniej czytam to z takiej opcji chętnie bym skorzystał. Mimo tego że mieszkam w USA i angielskim posługuję się na co dzień, nadal wolę czytać gazety i książki w języku polskim, sprawia mi to większą przyjemność. Nie jestem pewien jak to dokładnie wygląda ale coś mi się wydaje że rynek tego typu pozycji w języku polskim jest i będzie jeszcze długo nie ciekawy. Po pierwsze czytniki są w Polsce nadal za drogie i ich rynek jest tak mały że jeszcze wiele rzeki w Wiśle upłynie zanim będziemy mogli oglądać na swoich sonych, iliadach czy co tam mamy świeże wydania wyborczej, Newsweeka czy czego tam lubimy, podobnie ma się moim zdaniem oferta komercyjnych ebooków.
To co możemy kupić w sieci w porównaniu choćby z tym co oferuje nasza biblioteka jest po prostu śmieszne.
_________________
|
22 paź 2008 8:49:31 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|