Ja gram na flecie prostym stylu barokowego, uczę się grać na fletni pana w tonacji G i indiańskim flecie miłosnym wykonanym własnoręcznie z bambusa, na którym instrumencie gra się najtrudniej moim skromnym zdaniem na fletni pana a to dlatego że przy tym instrumencie trzeba mieć naprawdę mocną przeponę (jeden z powodów dlaczego rzuciłem palenie)

...zeby więcej osób zaczęło grac na takim flecie..tooo palenie spadło by o połowe:):)
ja gram na skrzypcach i pianinku...

ja na gitarze basowej

W szkolnej orkiestrze uczylam sie grac na saksofonie barytonowym. Poczatki byly ciezkie ze wzgledu na wielkosc i ciezar instrumentu (drobniutka ze mnie istotka) ale na siedzaco dalam rade Niestety gra zaczela isc w parze z nadmiarem nauki i musialam zrezygnowac Oczywiscie z gry na saksofonie...

Jak byłam młodsza to nienawidziłam ćwiczeń, gram na pianinie

Ja wprawdzie na nic nie gram, ale tak po cichu marzy mi się umiejętność gry na jakimś instrumencie.... Może jakaś gitara ( bo jest taka rockowa ), albo fortepian ( bo jest taki klasyczny ) albo chociaż harmonijka ustna ( bo jest taka bluesowa )

Kiedyś, dawno temu próbowałam nauczyć się grać na gitarze - nie wyszło: zbyt mała motywacja, kiepski nauczyciel, przeświadczenie o włąsnej nieudolności w tej dziedzinie. Od jakiegoś czasu próbuję grać na keyboard'zie, przy czym próby to nieśmiałe i rzadkie, niemniej w Wigilię rodzinnym śpiewom towarzyszył ciuchutkie dźwięki pianina (tu hołd składam rodzicom za cierpliwość i wyrozumiałość ). Na dnie świadomości śni marzenie o skrzypcach. Czasem się budzi i gra smutnie i rzewnie "nigdy, nigdy", ale może, kiedyś, w przyszłości...

No cóż, ja gram trochę na gitarze, trochę na klawiszach, ale głównie zajmuje się emitowaniem dzwięków za pomocą własnego głosu, czyli półamatorsko spiewaniem.
Ale to, czego naprawdę chciałbym spróbować, to gry na lirze korbowej. Nie słyszał ktoś o miejscu niedaleko od krakowa, gdzie można by chwilę popróbować gry na tym mega oldschoolowym instrumencie?

gram na gitarze basowej w dwóch orkiestrach ale raczej amatorsko i coraz rzadziej, z braku czasu i zapału.

Heh.. Ja w szkole muzycznej I-go stopnia grałem na akordeonie (i nie śmiać się-wiem że w wiekszości nie-muzyków kojarzy się tylko z muzyką ekhem... biesiadną, ale to nie prawda-wystarczy choćby posłuchać tercetu akordeonowego Motion Trio) ale niestety miałbym mieć w II-gim stopniu takiego nauczyciela (zwanych przez jego kolegów "Goebbelsem akordeonu") że zrezygnowałem z II-go stopnia. Jednak zainteresował mnie "król instrumentów"-organy, postanowiłem dokończyć swoją edukacje muzyczną poza tym fortepian i amatorsko saksofon altowy

Ja skończyłem pierwszy stopień, a teraz jestem w drugim, uczę się na saksofonie altowym, czasami też tenorowym. Amatorsko pogrywam też na pianinku. No i jeszcze na harmonice ustnej

Gram na gitarze, a jak wiadomo są gitarzyści i ci, którzy grają na gitarze. Zaliczam się do tych drugich, ale na moje niezbyt wygórowane potrzeby wystarcza. W końcu nie trzeba być wirtuozem grając przy ognisku;). Mogłabym grać lepiej, ale systematyczność nigdy nie była moją mocną stroną. Niestety.

Gram na keyboardzie, ale słabo, jestem samoukiem i nauczyłem się po prostu tyle ile mi było potrzebne, a dalszą naukę ciągle odkładam z braku czasu niestety. Komponuję za to muzykę, tutaj można przesłuchać:

http://www.jamendo.com/pl/artist/magorya

Ostatnio używam też Korg NanoPada - pada perkusyjnego. Okazał się bardzo przydatny, układa się z nim część perkusyjną znacznie "intuicyjniej" niż na klawiszach czy myszką.

A ja zaczynałem na gitarze i klawiszach ale albo brak talentu albo za mało ćwiczyłem:)

ja kiedyś próbowałem swoich sił z perkusją, ale to stare dzieje...