|
|
Teraz jest 23 gru 2024 7:54:51
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00 Posty: 294
|
Co wiemy o AIDS?
Arold Marliese - "Chcę żyć!: Historia Nadine - nosicielki wirusa HIV".
Co wiemy o AIDS? Jak można zarazić się wirusem HIV? Jak wygląda życie chorych? Jak my, społeczeństwo, ich traktujemy?
Te i wiele innych problemów poznamy czytając powieść. Jak wskazuje tytuł, jest to historia Nadine. Dziewczyna zaraziła się wirusem HIV od swojego chłopaka, Floriana. Przeżywa tragedię, nie wie, ile zostało jej jeszcze życia. Zadaje sobie pytanie, jakże często zadawane przez wielu ludzi w obliczu tragedii: "Dlaczego ja?".
Wstrząsająca książka, działająca na naszą wyobraźnię, zmuszająca do refleksji...
Może ktoś zna inne książki na te tematy?
|
14 kwi 2008 20:16:39 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 15 mar 2008 19:46:33 Posty: 191
|
Obejrzałem kiedyś film pt. Idż w stronę światła (lub W stronę światła, spotkałem się z dwoma tytułami) produkcji amerykańskiej, który powstał na podstawie książki o podobnym tytule (niestety nie pamiętam tego tytułu). Opowiada historię młodej dziewczyny, która w najlepszym okresie swojego życia na skutek przypadkowej znajomości zostaje zarażona wirusem HIV. W konsekwencji, jej życie zmienia się w beznadziejną walkę metodami konwencjonalnymi i mniej sprawdzonymi. Pokazana jest również tragedia jej rodziców i wielka wiara w ocalenie. Wszyscy znajomi i przyjaciele odwracają sie od niej i wytykają palcami, a chłopak wręcz brzydzi się jej. W końcu rodzice starają się przygotować ja na nieuchronne, ponieważ dziewczyna i to pokazano bardzo wyraziście, boi się nadchodzącego końca. Wbrew pozorom zakończono wszystko w sposób zaskakujący. Polecam obejrzeć, jet to wyjątkowo piękny wyciskacz łez. Jeśli obejrzy się film to, tym bardziej chce się sięgnąć po książkę.
|
07 maja 2008 13:51:33 |
|
|
Konto usuniete
|
Jest taki dramat Ingmara Villqista (wł. Jarosław Świerszcz) "Bez tytułu" (jego teatralna realizacja nosiła tytuł "51 minut"). Poruszająca historia o spotkaniu matki (znakomita rola Stanisławy Celińskiej) z umierającym na AIDS synem i dowód na to, że choroba może uczynić ogromne spustoszenia w organizmie człowieka, ale nie zdoła odebrać mu emocji, czy też zdolności do odczuwania tychże. Opowieść o chorobie, potrzebie akceptacji i - mimo wszystko - o godności, która tylko na moment chowa się w kącie, wtedy, gdy matka zmienia dorosłemu synowi pampersa. Sztuka trudna, ale jedna z piękniejszych (choć nie wiem czy kategoria "piękna" jest w przypadku tego tekstu odpowiednia) jakie czytałam (widziałam).
|
09 maja 2008 22:07:22 |
|
|
Konto usuniete
|
W Polsce niewiele mówi sie o AIDS, zazwyczaj choroba ta jest kojarzona z homoseksualistami i prostytutkami. Prawda jest taka, że każdy z nas może byc nosicielem wirusa HIV. Nie zdajemy sobie z tego sprawy. Sposobów zarażenia jest bardzo wiele...Nie koniecznie musi być to przypadkowy seks z nieznajomym. Może to byc również wizyta u niekomoptentnego lekarza, zle zdezynfekowane narzędzia(kontakt z krwią osoby chorej) kazdy z nas boi się tej choroby, wielokrotnie ludzie którzy mają tą chorobe są odrzucani przez społeczeństwo. Zapomina sie że chodrzy na AIDS to też ludzie którym należy się szacunek...
|
22 maja 2008 14:27:41 |
|
|
Konto usuniete
|
Zdecydowanie zgadzam się z moją przedmówczynią. Chorych na AIDS odrzucamy, spychamy w najdalszy kąt, margines społeczeństwa. Przyklejamy im etykietkę, choć nie wiemy do końca w jaki sposób się zaraźili, co czują, co przeżywają, kim są. Spotykam się z opiniami typu, że nosiciele wirusa HIV to najczęściej geje lub ćpuny, uprawiający seks z kim popadnie i gdzie się da, bez zabezpieczenia rzecz jasna, zażywający, pokłuci, bez perspektywy, beznadziejni nieudacznicy dla świata. A przecież niekoniecznie tak jest, tyle, że wolimy komuś przypiąć etykietkę i czuć się lepiej, bo przecież my tak nie robimy, nie jesteśmy tacy, więc nas to nie dotyczy. A przecież zarazić się można w wieloraki sposób i należy o chorobie wiedzieć jak najwięcej. Polecam Książkę "Pozytywni" Maćka Millera i zachęcam do doedukowania się, bo wiem z doświadczenia, że ludzie chorzy na AIDS są także ludźmi wartościowymi i można żyć z nimi, obok, można mijać ich na ulicy, rozmawiać, odwiedzć w ich domach, nie spychać w najdalszy kąt świadomości, w którym będą od nas daleko. A my będziemy mieli dziwne uczucie, że to wszystko dzieje się tylko w amerykańskich filmach.
|
23 maja 2008 10:10:22 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 18 kwi 2008 19:06:45 Posty: 39
|
Znam jedną taką książke. "Dlaczego ja?" - Juliette (pseud.). Jest to książka oparta na faktach. Autorka pisze pod pseudonimem ponieważ w obliczu śmierci nie wini nikogo o to co ja spotkało i nie chce nikogo pogrążać. Podobno była znaną, jedną z lepszych dziennikarek. Kobietą 'wyzwoloną', która aby być najlepszą w swoim fachu zrobi wszystko ... wszystko. Jej głównym atutem było to, że była osobą piękną i nie szczędziła nikomu swego ciała. Gdy dowiaduje się o swojej chorobie w akcie desperacji popełnia serie jakże głupich czynów, mających w jej przekonaniu ukarać świat. Książka troche nie na polskie realia. Czy ją polecam? Mam mieszane uczucia co do niej, bohaterka bowiem nie wzbudziła mojej sympatii. Podoba mi się to, że w tej książce ona nie szuka zrozumienia. Przedstawia to co ją doprowadziło do tego stanu. Książka jest krótka i bardzo szybko się ją czyta, więc jeśli ktoś interesuje się taką tematyką nic nie straci po jej przeczytaniu
|
26 maja 2008 9:27:08 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 22 maja 2008 13:02:06 Posty: 25
|
Temat aids to temat rzeka.Mimo tego iż zarówno prasa i telewizja starają się przybliżyć ten problem ogółowi wielu nadal myśli że Hiv można zarazić się przez zwykły codzienny kontakt.Osoba zarażona która się "ujawni" bardzo często spotyka sie z potępieniem i odrzuceniem.Traktowana jest jak trędowata.A to nie jest problem który możemy ignorować.Ludzie oglądają filmy,słuchają o znanych ludziach którzy przyznają się do nosicielstwa lub choroby, i współczują im.Tyle że często diametralnie zmienia się reakcja kiedy to ktoś znany osobiście okaże się chory.Zbyt często powoduje nami strach przed nieznanym,przed chorobą,przed śmiercią. I niestety nawet wiedza o sposobach zarażenia i ochrony przed ryzykiem często nie wystarcza.Minie jeszcze wiele lat zanim uświadamianie społeczeństwa odniesie skutek,jak na razie przeważnie jest to temat tabu-omawiany cichaczem.
Największym problemem jest- tak jak napisała moja przedmówczyni- to że Aids i Hiv jest utożsamiany z marginesem społecznym,z homoseksualizmem,z prostytucją,z narkomanią.Te grupy społeczne są bardziej narażone na zakażenie,ale ten problem dotyczy każdego z nas.I nad tym raczej trzeba się zastanowić,a nie nad tym jak "ta sąsiadka z dołu" się zaraziła-niby taka normalna,z zasadami.I to właśnie taka reakcja jest najbardziej krzywdząca,to że zarażają się tylko prostytutki,homo i narkomani.
|
28 maja 2008 10:11:04 |
|
|
Konto usuniete
|
Bywam często na oddziale dla osób zakażonych wirusem HIV. Choroba ta nie niszczy a zmienia życie (niekiedy na lepsze). Najgorsze wg mnie jest to że trzeba się z nią ukrywać przed wszystkimi (ta kwestia poruszona jest zresztą w powyższych postach). Obecnie można z nią żyć normalnie (leki pozwalają dożyć starości, o ile bierze się je regularnie), można mieć zdrowe dzieci. Co do grup społecznych zakażonych wirusem hmm... to właściwie są to wszystkie grupy społeczne. Co do zespołu chorobowego AIDS obecnie jest możliwe jego zaleczenie.
|
03 cze 2008 1:01:57 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 20 kwi 2008 18:20:35 Posty: 31
|
Swego czasu odwiedzałem oddział detoksykacyjny. Chciałem w jakiś sposób pomóc ludziom uzależnionym od narkotyków, w tym chorym na AIDS. Jednak po kilku wizytach zrezygnowałem, ponieważ nie byłem przygotowany ani psychicznie ani merytorycznie do zmierzenia się z atmosferą i beznadziejnością panującą w życiu tych uzależnionych ludzi. Ostatniego dnia byłem świadkiem śmierci jednego z pacjentów chorych na AIDS i to ostatecznie sprawiło, że zrezygnowałem z dalszych odwiedzin. Zrozumiałem, że chęci pomocy to zbyt mało. Trzeba mieć również odpowiednie przygotowanie oraz dużo odporności psychicznej, czego w tamtym czasie mi brakowało.
Najwięcej osób chorych na AIDS jest pośród ludzi należących do tzw. grup największego ryzyka (homoseksualiści, prostytutki, narkomani). Choć ostatnio zaprzestano używania sformułowania „grupy ryzyka” i mówi się o „ryzykownych zachowaniach”. Każdy przypadkowy stosunek seksualny może doprowadzić do zakażenia (Simon Moleke zakaził 14 Polek wirusem HIV) i nawet prezerwatywa nie chroni w 100% przed zakażeniem. Dlatego każda osoba po przypadkowym stosunku seksualnym powinna wykonać badanie na obecność wirusa HIV.
Moim końcowym stwierdzeniem zapewne narażę się wielu forumowiczom, ale co mi tam, raz kozie śmierć. Uważam, że promowanie wstrzemięźliwość seksualnej i wierność małżeńskiej jest najlepszym sposobem walki z HIV, jak również rozwiązaniem wielu ludzkich problemów.
|
22 sie 2008 13:35:14 |
|
|
Konto usuniete
|
Książka o życiu więc moze byc naprawde ciekawe... zastanawiam się and jej pzreczytaniem : D
Edit by Mori: +1 za spam.
|
02 paź 2008 17:13:00 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 14 mar 2008 18:54:17 Posty: 16
|
Mam tylko zastrzeżenia, co do tego, że jest to najlepszy sposób. Lepsze jest promowanie prezerwatyw jako "niezbędnika każdego faceta" czy coś w tym stylu. W okresie krótkoterminowym powinno to przynieść lepsze efekty. A kampanie promujące długoterminowe są wbrew moim przekonaniom.
|
02 paź 2008 19:46:54 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 2 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|