|
|
Teraz jest 15 sty 2025 0:59:21
|
Autor |
Wiadomość |
Użytkownik
Dołączył(a): 07 wrz 2008 22:10:15 Posty: 34
|
Malowany Welon z Edwardem Nortonem. Moim zdaniem film jest zdecydowanie lepszy niż książka. Książka prawie w ogóle nie wciąga, jest taka urywana, a film jest super z niesamowitymi krajobrazami... Nio i ten koniec niby taki sam, ale jednak w filmie bardziej pozytywny, bardziej poruszający.... Polecam film, książkę nie bardzo, nie ma co się męczyć...
|
08 wrz 2008 9:53:46 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 12 wrz 2008 10:39:22 Posty: 22
|
Ostatni Mohikanin-adaptacja powieści J.F.Coopera. W powieści raził mnie nadmierny dydaktyzm, film urzekł dynamiką akcji i nastrojem niepokoju ( myślę, że to to zasługa muzyki). W przypadku jednak wielu par książka - film nie potrafiłabym jednoznacznie zdecydować, któremu przyznać pierwszeństwo. Mam nieodparte wrażenie, iż splatają się w jedno- książka uzupełnia film i odwrotnie, tworząc jedną całość w mojej wyobraźni.
|
13 wrz 2008 8:37:52 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 16 mar 2008 19:54:51 Posty: 13
|
Z filmów i książek , które w tej chwili przychodzą mi do głowy na pewno lepiej oglądało mi się niż czytało władce pierścieni itd, Forest gump , głownie - zarówno książka i film bardzo mi się podobały a dot ego jeszcze niesamowita rola Hanksa, a i tak najlepszy Wiedźmin
|
14 wrz 2008 12:30:19 |
|
|
Konto usuniete
|
Zdecydowanie film Forest Gump jest lepszy od ksiazki. Film ma swoj klimat, ksiązka może klimatu nie ma, ale czasami bywa śmieszna. Na niekorzyść ksiązki przemawiają zbyt fantastyczne wydarzenia jak chociażby podróż w kosmos z malpa.
Wlaśnie czytam 'List w butelce' Nicholasa Sparksa i też postawił bym na film.
|
30 wrz 2008 5:44:18 |
|
|
Konto usuniete
|
Ja stawiam na "Polowanie na Czerwony Październik". Generalnie twórczość T. Clancy'ego bardzo mi sie podoba, ale film wyszedł ewidentnie lepiej od oryginału. Ksiązka nieco mi sie dłużyła.
|
01 paź 2008 8:59:53 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 kwi 2008 23:05:21 Posty: 14
|
Może to nie wybitny film ale śmieszny - „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121115 zapragnąłem przeczytać książkę – Kazimierz Sławiński – „Przygody Kanoniera Dolasa” Wyprawa do biblioteki, książka jest ale wypożyczona na wieczne nie oddanie, w końcu księgarnia jest najnowsze (wtedy) wydanie i totalne rozczarowanie.
|
01 paź 2008 17:20:40 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 30 wrz 2008 19:04:55 Posty: 29
|
Cathy Cash Spellman - próba sił, świetna książka o miłosci, szatanie, magii, a ogólenie dobru i złu. niesamowite teksty np. opis szatana, i mocno skomplikowane watki przeplatane ze sobą np. odnoszenie boahterów do starożytnych postaci. coś świetnego, film natomiast, nie prezentował się zbyt okazale. napewno nie polecam filmu książkę natomiast bardzo
|
01 paź 2008 19:09:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 24 wrz 2008 20:38:56 Posty: 27
|
Bardzo dobra ekranizacja jest wtedy gdy reżyser ma duży budżet,albo "wolną rękę" od producenta.Wtedy może trafić w gust chociaż wąskiego grona odbiorców.Przykładem może być pierwsza ekranizacja "Diuny"Dino De Laurentiisa.
|
01 paź 2008 21:12:33 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 cze 2008 23:01:51 Posty: 38
|
Film lepszy od książki? Oczywiście rzecz gustu! Ale ekranizacja lepsza od swojego pisanego pierwowzoru to już inna historia! Osobiście nie znam takiej ekranizacji! Może to sprawa wyobraźni bo powiem nie skromnie że ja wolę swoje "ekranizacje" które powstają w mojej głowie podczas czytania. Oglądałem bardzo dużo filmów które powstały na podstawie książek. Jedne lepsze, drugie gorsze, trzecie fantastyczne, czwarte żenujące, ale nigdy nie były tak dobre jak książki:)
|
05 paź 2008 18:14:43 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 29 wrz 2008 20:39:35 Posty: 37 Lokalizacja: daleko od Ojczyzny
|
ja niestety nie znalazlam zadnego filmu, ktory by przebil ksiazki... Moze dlatego, ze z natury nie lubie filmow. Zawsze denerwuja mnie zmiany w fabule. Jesli jest to film na podstawie ksiazki to rezyser powinnien sie jej trzymac i chodzic z nia w reku. Ekranizacja ksiazki ma byc wizja autora dziela a nie rezysera. Rezyser ma trudne zadanie odgadniecia wizji autora. Takie moje skromne zdanie
|
06 paź 2008 11:23:06 |
|
|
Konto usuniete
|
Nie mozna powiedziec ze za kazdym razem fiolm jest lepszy od ksiazki czy na odwrot....Ja czesto lubie najpierw przeczytac cos a pozneij obejrzec ekranizacje:) tak bhylo z Harym Potterem, Biala masajka czy wladca piersciania.
|
07 paź 2008 7:45:17 |
|
|
Użytkownik
Dołączył(a): 10 sie 2008 13:16:09 Posty: 17
|
Moja wyobrażnia jest inna od wyobrażni reżysera filmu. Bardzo rzadko się zdarza, że po przeczytaniu książki mogę powiedzieć o filmie, że był lepszy. Co nie znaczy , że tak nie jest nigdy. Filmem który przerósł moje wyobrażenia był "Władca Pierścieni" Tolkiena. Wiem, o kilku ekranizacjach tej książki, ale dopiero ostatnia poruszyła tak duże rzesze widzów i czytelników.
|
07 paź 2008 17:09:10 |
|
|
Konto usuniete
|
Jeszcze nie widziałam filmu, który byłby lepszy od książki. weźmy takiego Harrego Pottera, według mnie książki są o wiele lepsze od ekranizacji poszczególnych powieści. A poza tym zawsze wyobrażam sobie głównych bohaterów o innym wyglądzie niż grający ich aktorzy więc zazwyczaj ciężko mi się przestawić, ze Harry wygląda tak a nie inaczej( oczywiście to tylko przykład):D
|
07 paź 2008 18:20:13 |
|
|
Konto usuniete
|
Oprócz "Forresta Guma" i opinii, że film jest zdecydowanie lepszy od książki (nigdy nie myślałam,że taka myśl przemknie mi przez głowę) jest jeszcze jedna książka. "Tańczący z wilkami", książka mi się zdecydowanie nie podobała, to jeszcze w dodatku była fatalnie przetłumaczona i w tejże Indianie jeździli na kucach. Zgroza!
Na uwagę natomiast zasługuje Tytus Andronikus w reżyserii Julie Taymor z Antonym Hopkinsem w roli tytułowej. Oczywiście nie mam zamiaru spotwarzać Szekspira, ale ten film jest świetnym przełożeniem tego dramatu na współczesny język kina
|
09 paź 2008 16:54:22 |
|
|
Konto usuniete
|
Film lepszy od książki to, wg mnie, "Co się wydarzyło w Madison Country". I w pełni się zgadzam co do "Forresta Gumpa" - film świetny, przez książkę jeszcze nie przebrnęłam. Natomiast co do trylogii Tolkienowskiej - moim zdaniem zbyt wiele zmieniono. Nie chodzi o szczegóły, ale o ogólne postrzeganie całych postaci, np. brata Boromira, który nie chciał pierścienia. To dość istotna zmiana - w filmie chciał pierścień dla siebie. Ludzie są przedstawiani jednopłaszczyznowo, jako chciwy, słaby gatunek. Gdy w książce w każdym gatunku, zdarzają się i "dobrzy" i "źli". Takie zmiany za bardzo spłycają tę historię.
I jeszcze jeden film, który bardziej mi się podobał niż książka: "Krzyżacy". Może też dlatego, że zasypiałam po kilku zdaniach książki - autentycznie. I "David Copperfield", który po 100 stronach książki dopiero się urodził
|
10 paź 2008 20:24:05 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|
|
|