Mam takie pytanko. Którą książkę Clancego uważacie za najlepszą? No może to nie jest najlepsze pytanie. Sam nie byłbym w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Ale którą z całą pewnością i stanowczością polecilibyście innej osobie? Uprzedzam że nie przeczytałem wszystkich książek z serii o Rayanie więc może brakować kilku dobrych pozycji. Ja oczywiście poleciłbym: Tęcza Sześć, Suma Wszystkich Strachów, seria Splinter Cell, podobał mi się Kardynał z Kremla, właśnie wypożyczyłem Bez Skrupułów mam nadzieję że się nie zawiodę.

ps. master1138 a cobyś takiego robił jakbyś był (w grze) Rayanem na podstawie którejkolwiek książki z jego udziałem? Jego funkcja sprowadza się do myślenia i robi to dobrze. Może nawet za dobrze.

Serii z Johnem Ryanem - Toma Clancy dla mnie dość przyjemna ale dwoma wyjątkami
Czerwony królik oraz Niedźwiedź i smok.
W pierwszej odmiennie od całej serii włodarze ZSRR noszą prawdziwe nazwiska a ociera się o prawdziwe wydarzenia (zamach na Papieża) wystarczyło by zmienić tylko postać „analityka” z CIA. W drugiej zaś książce przywódcy Rosji są ci sami co byli kiedyś, wtedy wrogowie dziś przyjaciele? I jeszcze ich do NATO przyjmują.

Przeczytałem większość książek Clancy'ego z cyklu o Jacku Ryanie oraz "Czerwony sztorm".
Natomiast unikam książek z cyklu "Centrum" oraz "Splinter Cell" - nie lubię jak pod znanego autora podszywają się drugorzędne pisarzyny, nieważne że za zgodą Clancy'ego.
Wracając do Jacka Ryana - podoba mi się idea autora aby zagrożenia i wrogów umiejscawiać nie tylko w ZSRR i Rosji ale również w Ameryce południowej (Stan zagrożenia), Irlandii Płn. (Dług honorowy), na Bliskim Wschodzie (Suma wszystkich strachów) oraz w Japonii (Dług honorowy).
Moimi ulubionymi powieściami są te w których pojawia się John Kelly - Bez skrupułów, Kardynał z Kremla, Tęcza sześć.

Ja się z tobą nie zgadzam. Cykle "Centrum" i "Splinter Cell" są równie ciekawe jak i inne. Bardzo je polecam.

Innej osobie poleciłbym Tęczę Sześć i Sumę wszystkich strachów. Na początek. Od Tęczy zacząłem i wciąż uważam, że to jedna z najlepszych książek z tego gatunku. No i bardzo "na czasie". A w Sumie naprawdę czuć ten strach, gdy ważą się losy świata. Choć rozdziały o rozkładaniu rakiety i składaniu bomby mogą znudzić, ale naprawdę warto zacisnąć zęby i czytać dalej. Końcówka wszystko wynagradza.

Jeżeli ktoś woli zaczynać od początku, to tylko Czas Patriotów. Zwyczajnie super książka. Po prostu Clancy w swojej najlepszej formie. Są w niej też fragmenty, które obecnie bawią, choć autor, pisząc nie miał takiej intencji. Mój ulubiony "motyw" to laptop Ryana jako nowinka techniczna.
ps. do poitrek: chodziło mi o to, żeby Clancy napisał jakąś nową książkę o Ryanie, a nie wymyślił grę z jego udziałem. Zgadzam się z tobą, byłoby to trudne zadanie.