Teraz jest 28 mar 2024 17:03:38




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Przemoc wobec dzieci 
Autor Wiadomość
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post Przemoc wobec dzieci
Jest to ciągle aktualny problem. Co jakiś czas jest na nowo podnoszony przez media w związku z tragicznymi w skutkach przypadkami w naszym kraju.
Za zakatowanie na śmierć dziecka kara do 12 lat? To śmiech! Co takie dziecko było winne? Winne, dlatego, że przyszło na świat?
W takich sytuacjach zwykle wszyscy zaczynają dyskutować o stosowaniu kar fizycznych. Rodzi się pytanie, gdzie jest granica między karą a znęcaniem się, czy należy karać fizycznie, czy dozwolony jest przysłowiowy "klaps"?
Ja kilka razy dostałem od ojca lanie i bynajmniej nie mam mu tego za złe. Wychował mnie na porządnego człowieka. Znam przypadki bezstresowego wychowywania dzieci, z miernym skutkiem. Uważam, że znęcanie się - nie, lecz jeden, czy dwa klapsy, jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Chodzi tylko o to, by była to kara w celach wychowawczych a nie dla wyładowania swoich złych nastrojów. Co Wy o tym sądzicie?

W literaturze są także przykłady przemocy wobec dzieci. Taka sytuacja opisana jest w powieści Wojciecha Kuczoka "Gnój". Już sam tytuł sugeruje, że nie jest to przyjemna lektura. Jest to opowieść, obecnie dorosłego, dziecka o rodzinnym dramacie, piekle, które stwarzają sobie najbliższe osoby w rodzinie. Opisana jest szara codzienność wynaturzonej rodziny, gdzie ojciec tłucze swojego syna bez powodu, gdzie popadnie i czym się da. W takich warunkach chłopiec dojrzewa, dorasta, kształtuje się jego psychika i osobowość. Opisane przez niego losy przerażają smutkiem i okrucieństwem.
Autor uświadamia nam, że wokół nas dzieją się dramaty, a setki dzieci zostaje pozbawionych dzieciństwa. Książka jest apelem, by poruszyć ludzi, by ich wyleczyć z powszechnej znieczulicy.


20 maja 2008 13:06:44
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 18 kwi 2008 19:06:45
Posty: 39
Post 
No hmm, nigdy nie dostałam nawet 'klapsa' i też uważam się za pożądnego człowieka. Czy Ty uważasz, że klapsa nie da się zastąpić jakąś inną formą ukarania dziecka? Często zdarza się tak, że od tego się zaczyna, później kończy się na katowaniu. Nie jestem w ogóle za żadną formą fizyczną karania dzieci, mam to tak już wpojone przez rodziców. Jeśli chodzi o wyroki skazujące osoby znęcające się nad dziecmi, to dla mnie jest to żałosne. Nasz wymiar sprawiedliwości zanim wyda wyrok na taką osobę najpierw się zastanawia przez 5 lat jaki on ma być. Później okazuje się, że kara jest śmiesznie łagodna. Podałeś przykład książki w której opisane jest, to jak ojciec znęca się nad swoim dzieckiem fizycznie. Mnie bardziej interesują książki, gdzie mowa jest o znęcaniu się psychicznym. Mógłbyś może jakąś taką książkę polecić? Wiem, że samo katowanie dziecka za nic to też jest forma psychicznego znęcania się nad nim, ale mi bardziej chodzi o same działanie na psychike bez użycia siły.


26 maja 2008 16:06:28
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 28 lut 2008 13:49:00
Posty: 294
Post 
Ze mną jednak nie dało się inaczej. Nie pomagały ani prośby, ani groźby. Mój ojciec, mimo, że nauczyciel, nie dawał sobie rady. Byłem jednak karany zawsze "za coś" i nigdy nie było to znęcanie się.


26 maja 2008 22:27:02
Zobacz profil
Użytkownik

Dołączył(a): 22 maja 2008 13:02:06
Posty: 25
Post 
Znęcanie się nad dziećmi powinno w ogóle podchodzić pod odrębny paragraf.Przecież te maleństwa nie są w stanie sie obronić i niestety często zdarza się że inny dorosły tez ich nie obroni.Skatowanie kilkumiesięcznego,lub nawet kilkuletniego dziecka to już próba zabójstwa.A nie tak jak często bywa-"pobicie",czasami ze skutkiem śmiertelnym.Nie jestem przeciwniczką lekkiego klapsa,pod warunkiem że poprzedzony jest innymi próbami tłumaczenia.Ja sama,podobnie jak bocian nie byłam podatna na prośby i tłumaczenia.A że miałam naprawdę głupie pomysły(aż wstyd sie przyznać) to w końcu tylko takie argumenty odnosiły skutek.Gdyby nie to to pewnie w końcu zrobiłabym sobie naprawdę krzywdę nie do naprawienia.A zdarzyło mi sie lądować na izbie przyjęć(np. spadłam z dachu na stertę drzewa i trzeba było kawałek usuwać chirurgicznie).Ale trudno pomyśleć że taki "kochający" tatuś próbował "klapsami" przemówić do kilkumiesięcznego dziecka.I tym bardziej denerwują późniejsze wypowiedzi sąsiadów w telewizji że owszem,słyszeli płacz dziecka ale to nie ich sprawa.Nie będą sie wtrącać w sprawy rodzinne.


27 maja 2008 15:25:54
Zobacz profil
Post 
Zgadzam się, że przemoc wobec dzieci jest rzeczą niedopuszczalną i niczym nieuzasadnioną. Zarówno przemoc fizyczna, jak i psychiczna pozostawia zawsze rany w ciele i duszy młodego człowieka, niezaleznie od wieku i grupy społecznej. Zdarza się nie tylko w tzw. rodzinach patologicznych, ale często w domach ludzi dobrze sytuowanych, wydawałoby się - kochających. Wspólnym zadaniem całego społeczeństwa jest zainteresowanie losem dzieci, które wykazują jakiekolwiek niepokojące symptomy. Zbyt często jeszcze nie reagujemy na krzyki zza ściany, bo boimy się albo chcemy pozostawić sprawy w kręgu rodzinnym.
Książka Orfeusza Nowakowskiego "My z poprawczaka" opowiada historię chłopca, który w domu znaleźć może tylko ból. Jest bity przez ojca i poniżany przez matkę, pocieszenia szuka w świecie ulicy, czego konsekwencji można się domyślić... Brutalny, ale przez to wzmagający realizm, język odzdziałuje silnie na czytelnika. Polecam tę książkę każdemu, kto interesuje się tragicznym losem dzieci wychowiwanych przez ulicę.


27 maja 2008 16:21:37
Post 
Nieraz dostałem od ojca lanie i wiem za co i co ciekawe iegdy bym nie oskarzył ojca o cokolwiek. Nie wiem czy jestem dobrym człowikiem, nie mnie to sądzić a innym, ale znów to co dla rozsądku jest łatwe, czyli rozróznienie pomiędzy klapsem a biciem, dla prawa jest niemozliwe i tu jest sedno. Pra wo nie da rady sobie z tym problemem, bo albo doprowadzi do krzywdzenia dobrych rodziców, albo poniesie porażke, bo kara nigdy nie odstraszała i zadko odnosi skutek.
Raczej należy edukować rodziców.
Mam też pytanie, na które nie spodziewam sieodpowiedzi:
Skoro mamy tak wysoko postawione nauki humanistyczne, skoro pedagogia zerwawszy ze starymi wypróbowanymi metodami, wprowadza nowe, humanistyczne i naukowe, tpo dlaczego na świecie wzrasta przemoc, niesprawiedliwość, wrogość. Dlaczego dzieci są coraz gorzej wychowane itp?


19 cze 2008 16:06:35
Użytkownik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 cze 2008 21:26:46
Posty: 39
Post 
Mam też pytanie, na które nie spodziewam sieodpowiedzi:
Skoro mamy tak wysoko postawione nauki humanistyczne, skoro pedagogia zerwawszy ze starymi wypróbowanymi metodami, wprowadza nowe, humanistyczne i naukowe, tpo dlaczego na świecie wzrasta przemoc, niesprawiedliwość, wrogość. Dlaczego dzieci są coraz gorzej wychowane itp?[/quote]

Po pierwsze: stare metody wypróbowano i co z nich wynika? Czyżby gwarantowały wychowanie na Człowieka Porządnego? Jak widać z historii i dnia powszedniego - nie. Więc czy warto przy nich obstawać uparcie?
Po drugie: jak wielu współczesnych rodziców zna i stosuje nowe metody wychowawcze? Niestosowanie klapsów nie oznacza niekarania w ogóle, jak się to często interpretuje. Metoda tłumaczenia nie oznacza pozwalania na wszystko. Z moich obserwacji wynika, że rodzice coś tam przeczytają niezbyt uważnie zazwyczaj, coś usłyszą, usiłują stosować i się nie udaje. Więc w rezultacie kończy się na klapsie i narzekaniu, że nowe metody są nieskuteczne. Albo kończy się na źle wychowanych dzieciach i opinii otoczenia, że nowe metody są nieskuteczne ;)
Tymczasem wychowanie dziecka wymaga poświęcenia mu czasu (ilu rodziców obecnie może poświęcić odpowiednią ilość czasu dziecku, kiedy pracują po kilkanaście godzin dziennie?) i żelaznej konsekwencji (i tu znowu: ilu rodziców ma jeszcze po stresującej pracy cierpliwość i siłę konsekwentnie wychowywać?) Można by tak jeszcze długo wymieniać...
Podsumowując, gdyby większość rodziców wychowywała dzieci ściśle i konsekwentnie według uznanych metod pedagogów i psychologów, dopiero wtedy można by efekty tych metod właściwie ocenić. Teraz to niemożliwe.


21 cze 2008 20:24:35
Zobacz profil
Post 
Przemoc wobec dzieci najczęściej kojarzy nam się z fizycznym maltretowaniem tychże.
Z przekazów medialnych słyszymy/czytamy o dramatach skatowanych dzieci. Straszne to i
nie do uwierzenia prawie.
Mało natomiast wiemy o innym rodzaju przemocy - przemocy psychicznej, stosowanej bezkarnie, w wielu domach. Nie chcemy przyjąć do wiadomości, że dziecko jest dokładnie takim samym człowiekiem jak my, tylko mniejszym, no, może jeszcze bardziej wrażliwym.
Że ma dokładnie takie samo prawo do szacunku jak my dorośli. Że nie wolno nim manipulować, lekceważyć i nie zauważać potrzeb.
Bardzo polecam książki Alice Miller a szczególnie jej ostatnią „Bunt ciała”.
To pozycja nie tylko dla rodziców, czy przyszłych rodziców. To jest książka dla każdego z nas, bo… o każdym z nas, o naszym dzieciństwie i o tym jak może zbuntować się nasze (dorosłe teraz) ciało, zmuszane dawno, dawno, temu na przykład... do miłości i wdzięczności.

Nie chcę tu dyskutować o "klapsach", jednym, czy dwóch, to temat dla innego forum, dodam tylko, że przywołane tu klapsy mogą bardzo się różnić i nie myślę tu o ich "sile" ale o uczuciu, które mu towarzyszy.
Jeżeli będzie związany (klaps) z uczuciem upokorzenia, bo towarzyszy mu pogardliwe ze strony rodzica "ty głupku" ( lub podobnie) to będzie bolał bardzo długo - czasem do końca życia.... :(


09 lip 2008 14:14:05
Użytkownik

Dołączył(a): 22 maja 2008 13:02:06
Posty: 25
Post 
zgadzam się z Vasanta-sporo rodziców myli wychowanie bez klapsów z wychowaniem tak zwanym bezstresowym,w ogóle bez karania.Jak taki młody człowiek ma zrozumieć co jest dobre a co złe?Należy mieć dużo cierpliwości żeby wytłumaczyć odpowiednie kwestie.Za karę uważam coś bardzo drobnego,np."dzisiaj nie obejrzysz bajki".Sporym problemem jest jednak brak konsekwencji,lub tez podważanie decyzji drugiego rodzica.Jeśli np.mama zabroni oglądania telewizji a tata zaraz ten zakaz zniesie dziecko uczy sie manipulacji.Skoro mama nie powala to pójdę do taty.Konsekwentne zachowanie wobec dziecka to bardzo trudna sprawa-któż nie rozczuli się na widok łez.Jednak takie drobne ustępstwa powodują narastanie problemu i po jakimś czasie rodzice dochodzą do wniosku że ta metoda wychowania nie przynosi rezultatu i wracają do starych "wypróbowanych" kar cielesnych.Bo przecież nic nie dociera do małego rozrabiaki jak rodzicielski pas.Błędne koło.Można mieć tylko nadzieje że to się zmieni.Więcej cierpliwości i konsekwencji drodzy rodzice.


14 lip 2008 14:13:15
Zobacz profil
Post 
Drzewo ktore jest odpowiednio przycinane ,chronione przed szkodnikami i przed mrozem wydaje lepsze owoce.
Tak samo jest z dziecmi ,im lepiej znaja granice tym lepiej odnajduja sie w swiecie.
To co pisze sie o przemocy w dzisiejszych czasach nie wydaje mi sie troche przerosniete.Wystarczy powrocic do opowiadan babci i dziadka gdzie kary cielesne w szkolach byly powszechnie stosowane,i to jeszcze jakie...........
Dzieci umieraly czesciej niz teraz!Nie tylko z braku odpowiednich lekow.W wieku kilku lat ciezko pracowaly nierzadko za wyzywienie.Byly oddawane na sluzbe itd.
Fakt bola przypadki dzieci maltretowanych ale nie zapominajmy to sa to wyjatki.Mysle ze pomimo wszystko dzieci naszej epoki (w krajach cywilizowanych!)maja b.dobre warunki zycia .


06 sie 2008 21:01:00
Użytkownik

Dołączył(a): 10 sie 2008 13:16:09
Posty: 17
Post 
Książki Wojciecha Kuczoka nigdy nie czytałam i na pewno nie przeczytam. Przeżyłam podobny horror we własnym życiu, ale oczywiście jestem za tym, żeby jak najwięcej pisać, uświadamiać społeczeństwo. Panuje przekonanie że osoby wychowane w rodzinach patologicznych przekazują swoim dzieciom te złe zachowania. Oczywiście brzemię przeszłości nosi się przez całe życie. Brak mi pewności siebie, wykształcenia.
Ale z całym przekonaniem mogę powiedzieć , że jestem dumna ze swojego już dorosłego dziecka. Jest mądry, dobry, odpowiedzialny i wrażliwy. I nie jest to opina zapatrzonej i ślepo kochającej matki. Nie każdy więc pozostaje "Patologiczny"Bardzo się cieszę, że o przemocy w rodzinie mówi się coraz częściej. Programy edukujące typu "Superniania"to dla wielu młodych rodziców na pewno duża pomoc, jak radzić sobie z przemocą wśród dzieci.
Oby książek traktujących o problemach przemocy fizycznej i psychicznej było jak najwięcej.
A może są już takie poradniki dla ofiar przemocy?


23 wrz 2008 14:53:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do: